czwartek, 10 kwietnia 2014

Harry cz.II - ost.

Mijały minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące. Cały czas jakieś castingi, sesje itp. Byłam już tym cholernie zmęczona. Nie mogłam żyć tym cały czas. To nie moja droga życiowa. 
Wymiary idealne nie są dla mnie. Choć nie mam osobistego trenera to i tak nie jest tak łatwo schudnąć.
Ojciec cały czas nie dawał za wygraną. Cały czas kontaktował się ze mną, ale ja nie odbierałam. Nadal mam do niego żal. Ja potrzebowałam ojca, nie wojska. Teraz jest już za późno. 
Dzisiaj moja ostatnia sesja. Strasznie się denerwuję, żeby wypaść świetnie. Mój strój na dziś jest bardzo codzienny. Wytarte jeansy, top, trampki i ramoneska. Nic specjalnego. 
Weszłam do studia. Przywitałam się kolejno z napotkanymi dziewczynami i ruszyłam do gabinetu Stylesa. Zapukałam w dębowe drzwi i weszłam do środka. Mój wzrok od razu powędrował na szeroko uśmiechniętą twarz Harry'ego.
- Jak się czujesz? - spytał spoglądając na mnie.
- Denerwuję się - powiedziałam siadając na krześle.
- Przecież to nie koniec świata. Dasz radę, wierzę w ciebie - posłał mi ten uśmiech, w którym zakochałam się od pierwszego spojrzenia. Kolana natychmiastowo mi zmiękły. 
Co się ze mną do cholery dzieje?!
- Ej, słyszysz mnie? - spytał kiwając mi ręką przed oczyma.
- Tak...co mówiłeś?
- Kiedy zaczynamy?
- Możemy nawet od zaraz - nie, nie chciałam tego robić od razu. To wiąże się z tym, że spędzimy mniej czasu razem. 
- Więc widzimy się za godzinę, albo dwie w studiu.
- Dobra - przytaknęłam mu i ruszyłam w stronę drzwi. Poszłam najpierw na fryzurę. Jak okazało się po skończonym dziele właściwie nic z nimi nie zrobili. Tylko podnieśli je i ułożyli grzywkę w nieładzie. No dobrze teraz czas na makijaż. Byłam w wielkim zdziwieniu, bo wyglądałam jak ściana albo jeszcze gorzej? Ale poza tym świetnie dopasowali mi cienie do oczu. No więc chyba czas zacząć.
Weszłam do wielkiego pomieszczenia, gdzie czekał już na mnie fotograf, którym okazał się być Harry. Bardzo mnie to zdziwiło, bo on robił tylko te najważniejsze sesje.
- Co ty tu robisz? - spytałam z dość sztucznym udawaniem.
- Zdjęcia - odpowiedział bez problemu.
- No dobra.
Ustawiłam się na "X", ale on postanowił coś zmienić. Podszedł do mnie, chwycił mój podbródek i uniósł go do góry. Następnie chwycił moją prawą nogę i ustawił ją na palcach opierając ją na drugiej nodze.O mało co bym się nie przewróciła. Spojrzał na mnie i ruszył w stronę aparatu. Nagle zatrzymał się. Szybko odwrócił się na pięcie i z powrotem podszedł do mnie, łapiąc mnie w talii. Przyciągnął mnie do siebie. Patrzeliśmy sobie w oczy przez kilka sekund. Gdy on pochylił się nade mną. Złożył na moich ostach soczysty pocałunek.
Przestał. Odszedł.
Byłam w szoku. W niesamowitym szoku. Lecz szybko się z niego wybudziłam z tej hibernacji. Stanęłam w wyznaczonej mi pozie. 
Błagałam abyśmy skończyli tą sesję jak najszybciej. Miałam straszny mętlik w głowie i jeszcze ta niezręczna cisza.
Stanęłam za drzwiami swojej garderoby. Rozebrałam się z ubrań i założyłam swoje. Otworzyłam drzwi i ujrzałam w nich Hazzę. Najwyraźniej chciał coś powiedzieć.
- Słuchaj ja...
- Przepraszam, ale się spieszę.
- Ale... Muszę ci...
- Kiedy indziej.
- Nie... powinienem....
- Zapomnij o tym. Jesteśmy przyjaciółmi - wtuliłam się w niego mocno, pożegnałam się i ruszyłam do mieszkania. Było prawdą, że się spieszę. Jadę do domu. Koniec z modelingiem. 
*około miesiąc później*
Nie wiem jak mi się to udało, ale pogodziłam się z ojcem. On zrozumiał swój błąd, a ja zyskałam coś więcej. Miłość, której tak bardzo mi brakowało. Z Harry'm nie utrzymuję już stałego kontaktu. Za dużo przeszłam z nim i bez niego czuję się lepiej. Choć nadal coś do niego czuję.
Właśnie dostałam pocztę. Przejrzałam stertę: rachunek, reklama, rachunek, wojsko i coś dla mnie. Ładnie przyozdobiona koperta z napisem: ZAPROSZENIE NA ŚLUB.
Otworzyłam kopertę i ujrzałam:

Pragnąc podzielić się cudowną nowiną zawiadamiamy,
że wbrew przestrogom przyjaciół,
a sobie ku szczęściu postanowili związać swe losy
Kendall Jenner i Harold Styles

Przestałam czytać. On się żeni. Mój Harry się żeni. Wywaliłam zaproszenie do kosza. Nie chciałam tego słuchać. 
Po pewnym czasie, gdy wszystko sobie poukładałam w głowie postanowiłam pojechać. Ślub miał się odbyć 12 kwietnia o godzinie 14.00. 12 kwietnia co to za dzień? Spojrzałam w kalendarz. 12 hmmm... O MATKO TO JUŻ ZA DWA DNI!!! Zaproszenie jest z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem. Wszystko się zgadza.
*dzień ślubu*
No pięknie, ale się wpakowałam. Mieni mi się od tej bieli w oczach. Wszystko białe. Nawet kwiaty czy serwetki. Everything!
Spotkałam kilka znajomych mi osób. Nigdzie nie mogłam z naleźć Hazzy. Pewnie się przygotowuje - pomyślałam. Ślub był na dworze. Stoły okrągłe. Krzesła ustawione wokół nich i naprzeciwko "ołtarza'' ślubnego. 
Dobrze chociaż, że udało mi się kupić letnią sukienkę, bo pogoda wręcz zaskakuje. Gdyby chociaż się zachmurzyło. Wszystko diabli by wzięło.
No dobra, zaczyna się. Usiadłam na krześle obok dziewczyny z różowymi włosami. Ludzie na prawdę nie mają czego robić, tylko farbować sobie włosy.
Pan młody na swoim miejscu. Pani młoda zmierza do ołtarza.
A potknij się idiotko!
Szczęśliwie przemierzyła biały (o zgrozo!) dywan. 
Witam młodą parę i wszystkich tu zebranych...i takie blablabla.
(...)
- Czy jest ktoś kto sprzeciwia się temu związkowi, a jeśli nie to niech zamilknie na wieki.
Młoda para rozglądała się dookoła. Nie mogłam tego wytrzymać nie teraz. Wstałam. Zauważył mnie. Natychmiast chciałam się stąd wydostać. Przecisnęłam się przez tłum. Cały czas czułam jego wzrok na sobie.
- A więc ogłaszam..
NIE! Błagam NIE!!! Wybiegłam stamtąd.
- Nie, ja nie chcę jej za żonę - powiedział Harry. Na miejscu zrobiło się duże zamieszanie. 
Wybiegł za mną. Zrobił to.
- Co ty tu robisz?
- Nie popełniam największego w życiu błędu - złapał mnie w talii. Przyciągnął mocno do siebie i wpił w moje usta. 
Nagle poczułam kropelki deszczu na moich ramionach. Całowaliśmy się tak może z pięć minut. Nie wiem straciłam rachubę czasu.
- Choć, bo zmokniesz - powiedział.
- Mówisz mi to teraz kiedy już jestem cało przemoknięta?
- Zawsze marzyłem o pocałunku w deszczu. Nie obrazisz się chyba?
- Jak będę chora to będzie wszystko twoja wina.
- No oczywiście.

l
 Witajcie!
Mam nadzieję, że podoba Wam się zakończenie.
Długo nad nim myślałam i wymyśliła.
 Wybaczcie jeśli coś jest niedopracowane, ale naprawdę szybko to pisałam. 
Pozdrawiam Dreamer
  



13 komentarzy:

  1. cuuuudo!!!! Jestem pierwsza a ty genialna... Kocham cię
    Tina

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny imagin :* Wymarzone zakończenie <3
    NIESAMOWITE <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny!!!! *.*
    Zapraszam:
    http://directionersimaginonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaszalałaś, muszę przyznać ;). Nasz Harold i ślub? Gdyby nie to, że włosy mam związane, to w tym momencie stanęłyby mi dęba ;).
    Co do całego imagina. Naprawdę świetny. Bardzo przypadł mi do gustu. Ciekawy pomysł. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba :) Masz wielki talent, pozazdrościć :) Czekam na kolejne ;]
    Pozdrawiam i życzę weny ! :*
    Zapraszam do siebie ;)

    http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Julia Tomlinson10 kwietnia 2014 21:26

    Zajebisty rozdział. Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG super <3 Jak ja Cie kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. Ś-W-I-E-T-N-E <3 <3 wiem że to nie ma nic do rzeczy ale please odwiedźcie mojego instagrama @weird__yolo ,nie będę narzekać za like'i lub follow :P z góry thx :* #15secondcovers

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo jakie to genialne! <3
    Podoba mi się jak piszesz...
    Oby tak dalej kochana ;*

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny imagin :) Bardzo mi się podobał :*
    Zapraszam do mnie <3
    http://imaginy-o-5sos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ''A potknij się idiotko'' <--- Hahahaha xd leżę! Rozwaliło mnie to.
    Imagin jest świetny jak i pierwsza część tak i druga. Już myślałam, że nie będzie happy endu, ale odetchnęłam jak doszłam do końca :-)
    Fajnie, że dogadała się z ojcem.
    Boskie to było ;-)

    Zapraszam na mojego bloga, jeśli masz ochotę :-)
    http://1dforeverimaginy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny! Czytałam z napięciem ;) zapraszam do mnie : http://imaginy-1dbyme.blogspot.com/ (dopiero zaczynam)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam cię do Liebster Awards ;) Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://youstolemyheart-opowiadanieo1d.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń