piątek, 10 stycznia 2014

Zayn





Piszę od razu, że sceny 18+ nie będzie, ale ekscesy miłosne owszem!
Ostatnia lekcja, ostatni dzwonek i… ferie zimowe! Długo oczekiwana chwila nareszcie nadeszła. Ten czas był przeze mnie wyczekiwany od października, kiedy dowiedziałam się o obozie tenisowo – sportowym, który jest do Londynu! Kto nie zgłosiłby się od razu? Bez chwili namysłu moi rodzice podpisali zgodę. Pytałam nawet, dlaczego, ale oni wzruszyli tylko ramionami. Więc jutro o 8.10 mam samolot. Muszę jeszcze dopakować walizki i kupić coś do jedzenia. Wracając do domu pożegnałam się z przyjaciółmi i wręcz piorunem pognałam do domu. Przywitałam się z rodzicami, którzy mieli dzisiaj wolne. Zjadłam cieplutki obiadek odgrzany przez mamusię i poleciałam po schodach do swojej sypialni. W walizkach miałam już spakowane większość rzeczy. Na sam wierzch spakowałam piżamę, przybory toaletowe, obuwie zmienne i kilka piłeczek tenisowych. Nagle mama zawołała z dołu.
- Kochanie, ktoś do ciebie, – ale kto?
- Już idę – na dole czekał mój chłopak, z obojętnym wyrazem twarzy? – Arthur? Co ty tu robisz?
- Właściwie ułatwiłaś mi zadanie. Nie możemy się więcej spotykać. Zrywam z Tobą.
- O, nie! To ja zrywam z Tobą, cześć – otworzyłam drzwi, a on odwrócił się na pięcie i wyszedł. Przynajmniej jego miałam z głowy. Już dawno chciałam to zrobić.
- Ojejku, kochanie tak mi przykro – mama od razu zaczęła mnie ściskać.
- A mnie nie – powiedziałam i już znikłam do góry, zostawiając moją rodzicielkę z miną typu WTF?! Oczywiście w wersji dla dorosłych. Był już wieczór, więc postanowiłam się umyć i iść spać, w końcu jutro czeka mnie dzień pełen wrażeń i zawrotów głowy.
Rano obudził mnie tata. Jak sama bym się obudziła to na stówę samolot odleciałby. Zwlekłam się z łóżka i ruszyłam do toalety. Załatwiłam swoje potrzeby i poszłam się ubrać. Wybrałam zimowy zestaw, w końcu, w Ameryce jest zima. Zrobiłam mój codzienny makijaż i zeszłam na dół na śniadanie. Moim posiłkiem były grzanki z nutellą i truskawkami. Mama zrobiła mi też cappuccino. Stwierdziła, że trochę kofeiny mi nie zaszkodzi. W zupełności się z nią zgadzam, ale ten napój to samo mleko. Kiedy tylko zjadłam danie, poszłam założyć buty i kurtkę. Rodzice czekali już z bagażem w aucie. Pożegnałam się już z nimi wcześniej, gdyż nie chciałam robić scen przed odlotem. Na lotnisko zajechaliśmy w 15 minut. Dziwnym trafem nie było korków, albo to kierowca wybrał inną drogę. Na miejscu czekali już opiekunowie i uczestnicy wycieczki. Jeszcze raz ucałowałam rodziców i poszłam na odprawę…
Lot minął niesamowicie szybko, w końcu z Ameryki, dokładniej Rosewood, nie jest aż tak daleko do Londynu. Teraz siedzę i podziwiam pokój. Jak na obóz sportowy, wyglądało to raczej jak komnaty w pałacu. „Komnatę” tą dzieliłam z dziewczyną o imieniu Rose. Jest ogromną fanką zespołu…, jak mu tam było? One Drirection, Djeriecjon. Nie One Direction. Tak to ta nazwa. Szczerze? Nie słyszałam, wolę solowych artystów tj. Madonna, Rihanna, Zara Larsson. Nigdy jednak żaden piosenkarz czy piosenkarka nie stał się sensem mojego życia. Skupiam się na szkole, treningach, nauce języków, czyli w skrócie na tym, co ważne dla osiągnięcia najlepszych wyników. Znowu, jeśliby spojrzeć na typową nastolatkę, to ja jestem ta nienormalna…
Właśnie skończył się trening. Zaprzyjaźniłam się z Rose, jest bardzo miła i mamy wiele tematów do rozmowy. Nawet poznałam tych idiotów znad jej łóżka, którzy gapili się na mnie bez przerwy. Pomyśleć, że ja nie słyszałam o tych przebojowych chłopakach. Za mało wchodzę do Internetu. Muszę to robić częściej. Teraz jednak jestem zmęczona idę spać. Nawet kosmita nie wyciągnie mnie z łóżka. Karaluchy pod poduchy, dobranoc!
Przebudziłam się w nocy. Rose kręciła się po całym pokoju, nie mogłam zasnąć!
- Co ty wyprawiasz?
- Yyyy… . Szykuję się na imprezę, może chcesz iść ze mną i dziewczynami? – przez myśl przeszło mi, żeby spać dalej, lecz po chwili…
- IDĘ!!! – wrzasnęłam na prawie cały pokój.
- Nie wrzeszcz tak, nikt nie może nas usłyszeć – zachichotała lekko.
- Okay, okay…
- Na co czekasz, ubieraj się.
Wyskoczyłam z łóżka jak z procy. Pobiegłam do łazienki uczesać się i umalować. Następnie wygrzebałam z walizki sukienkę. Małą czarną. Do tego założyłam czarne wysokie szpilki, które zapakowałam mimo zakazów mojej mamy. Nie mówcie jej. Tak ubrana ruszyłam w towarzystwie dotąd nieznanych mi dziewcząt na imprezę…
         Kiedy tylko weszłam do środka od razu poczułam zapach alkoholu, dymu od papierosów i potu. Typowy klub. Czego ja się w końcu spodziewałam? Imienin u ciotki Ruzi? Trzeba rozkręcić towarzystwo. Moja przyjaciółka zajęła się alkoholem, a ja ruszyłam w stronę DJ’a. Poprosiłam go by puścił jakiś polonez, a później… . Nie tak szybko. Rozpędziłam się troszeczkę. Zacznijmy od wolnej piosenki. Muzyka zaczęła grać. Wszyscy wybałuszyli oczy, a moje towarzyszki spojrzały się na siebie z niedowierzającą miną. Zaprosiłam wszystkich do zabawy. Parkiet pękał w szwach. Ludzie nieźle się bawili. Nagle przyszedł czas na moją niespodziankę. Wskazałam dziewczyną, że mają przyjść na sceną, na której właśnie się znajdowałam. One nie chciały lecz publiczność popchnęła je do przodu. Kojarzycie film Zbuntowana księżniczka? Jeśli tak to tańczyłyśmy taniec jak Poppy, jeżeli jednak nie to polecam film. Wygłupiałyśmy się. Śmiałyśmy się wtedy jak głupie, a wszyscy inni z nami. Między wygłupami mnóstwo wypiłyśmy. W pewnym momencie przyszło mi na myśl, żeby zeskoczyć ze sceny, ale nie brutalnie. Podzieliłam się tą myślą z przyjaciółkami. Bez zastanowienia. Pobiegłam do tłumu i rzuciłam się na nich. Nawet nie wiecie jakie to przyjemne uczucie. Po prostu unosiłam się w obłokach. Nie zastanawiałam się czy to możliwe, byłam tam to wszystko. Nagle stanęłam na własnych, chwiejnych nogach przed wysokim chłopakiem. Miał ciemne włosy i czekoladowe włosy, a na rękach widniały tatuaże. Skrzywiłam się trochę. On jednak uśmiechnął się do mnie uroczo i spytał o imię. Byłam kompletnie pijana, nie pamiętam co odpowiedziałam.  Wiem tylko, że zaproponował, że odwiezie mnie do domu. Sęk w tym, że mieszkam w hotelu i kiedy tylko tam dojechaliśmy, poczułam ogromną potrzebę pocałowania Zayna, bo tak się nazywał. Zbliżyłam swoją twarz do jego i gwałtownie wpiłam się w jego usta. On nie protestował i jeszcze bardziej pogłębiał nasze pocałunki. Usiadłam na niego okrakiem. Łatwo nie było, ponieważ jeszcze siedzieliśmy w aucie. Całowaliśmy się coraz zachłanniej. Podniecało mnie to. Czarnulek muskał palcami moje uda. Już nawet chciał podnieść moją sukienkę, ale zaprotestowałam. Zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i tam skończyliśmy nasze ekscesy miłosne…
         Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy i z Zayn’em w łóżku. Jak on się w ogóle tu znalazł?! Nic nie pamiętam, NIC, kompletna pustka. Nie musi to oznaczać, że z nim spałam, przecież mam na sobie piżamę. O cholera, jednak jestem naga. Przespałam się z nim. Chwila, chwila, która godzina? Spojrzałam na zegarek, gdzie widniała godz. 11.00. O nie!!! Za pół godziny mamy zbiórkę.
Nagle do pokoju zaczęły pukać organizatorki, a ja nie jestem ubrana, więc szybko założyłam jakąś starą bluzkę i próbowałam obudzić Zayn’a, co udało mi się w krótkim czasie. Na szczęście wlazł pod łóżko.
- Proszę – powiedziałam.
- Mamy prośbę, nie wychodźcie z pokoju. W ośrodku są jacyś chłopcy – i już ich nie było, a mnie zebrało się na taki śmiech,  myślałam że się przewrócę. Zapomniałam wam wspomnieć o tym, że obóz był tylko dla dziewczyn, a chłopacy byli tu nie dopuszczalni. Czarnulek wyszedł spod łóżka i zaczął się śmiać ze mnie.
- Z czego się śmiejesz? – zapytałam.
- Z ciebie, kochanie.
- Kochanie? Przespaliśmy się tylko raz, a ty mówisz do mnie kochanie?
- A co w tym dziwnego?
- No właściwie to nic.
- Spotkamy się jeszcze kiedyś?
- Jeśli zostanę koleżanką na jedną noc to zapomnij.
- Aha, czyli na tydzień wystarczy?
- Hahahaha, bardzo śmieszne, a teraz zmykaj.
- Wyganiasz mnie?
- Nie, ale jak dowiedzą się, że tu jesteś to będę miała przechlapane, ty z resztą też.
Chłopak posłusznie się ubrał i poprosił mnie o numer. Zastanawiałam się czy można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Może to prawda, choć do tej pory byłam pewna, że nie można zakochać się tak od teraz, zaraz i hejo. Zayn złapał już za klamkę i chciał ją zapewne nadusić, ale odwrócił się czym prędzej. Podszedł bliżej mnie i wpił się w moje usta. Mój umysł szalał z radości?
- To jak kochanie? Powtórka z rozrywki? – ja tylko ponownie pocałowałam go…
         Niektórzy poznają swoją miłość na wakacjach i nazywają to „Summer love”, a ja mogę nazwać swoją przygodę jako „Winter love”. Poznałam go zimą, a teraz jesteśmy według wszystkich idealną parą. Właściwie też tak sądzę. Zayn jest idealny dla mnie, dla Directioners pewnie też. Myślałam, że jest jedną z tych rozkapryszonych gwiazdeczek. Jednak pozory mylą. Włąściwie, mam dla Was pytanie. Co Wy widzicie w One Direction?!;)



          


Witajcie Directioners!
Mam nadzieję, że zrozumiałyście mnie w tym ostatnim zdaniu? 
 Trochę, krótki wyszedł, ale jest. Jeszcze jedno pytanie ode mnie na dzisiaj: Z kim chciałybyście imagina? Serio mam mnóstwo pomysłów, ale przecież wy czytacie bloga najwięcej, więc proszę o odpowiedź. A tak w ogóle jak po przerwie od szkoły?
Pozdrawiam Dreamer


          

22 komentarze:

  1. Imagin super!!!! Po tej długiej przerwie strasznie trudno mi się przerzucić na normalny tryb życia :) Następny imagin mógłby być z Harrym, jakiś romantyczny i zboczony!!! :P
    Pozdro dla directioners!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Harrym albo Niallem i jak byś mogła to z dedykacją dla mnie. Imagin super jak zwykle



    Asiapayne

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny imagin zreszta jak kazdy A moze cos z Lou??

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega rozdział. Czekam na kolejny, oby był jak najszybciej i o Niallu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przestałam czytać gdy doszłam do części, że w Ameryce jest zima.. Podobno obóz miał być w Londynie - gdzie jedno a gdzie drugie? Nie wiem czy się pomyliłaś czy co ale gratuluje, pomylić się o odległość oceanu albo w gl nie wiedzieć, gdzie mieszkają nasi idole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czepiasz się, chyba każdemu się może pomylić. Ważne, że imagin jest świetny, bo chyba to tu się najbardziej liczy, prawda? :)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci Klaudia14, a co do mojej pomyłki. Inka, jeśli przeczytałabyś dalej na pewno zrozumiałabyś o co mi chodziło. Pozdrawiam;)

      Usuń
  6. https://www.facebook.com/pages/Little-Mix-Salute-Poland/604609126264155?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki fajny.*-* awrr slodko. Czekam na nn.
    I zapraszam do mnie
    http://shaggingwithonedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały <3 Czekam na kolejne :)
    Zapraszam do siebie
    http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Imagin bomba a następny mógł by być z Lou??? ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi się , świetnie piszesz <3

    Zapraszam do mnie http://loveworldmy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. SPAM:
    Danielle i Harry Styles. Oboje kochają samochody. Wraz z przeprowadzą do nowego miasta zaczynają nowe życie. Pasmo emocjonujących wydarzeń :) Czy uda im się odnaleźć w nowym miejscu? Czy zdobędą przyjaciół, a może miłość?
    Jeśli chcesz się przekonać odwiedź mojego bloga:
    http://wyscigi-to-moje-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny! Świetnie napisany! Zapraszam http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Mm.. Cudowny i uroczy! Taka prawdziwa miłość z obozu! Masz talent. Podobało mi się zakończenie. Takie słodkie i w ogóle. Winter love <3

    Jak coś to przepraszam za spam.
    http://i-am-lost-without-you.blogspot.com/ Co się stanie kiedy los postawi na swoją drogę Eveline. Zwykłą studentkę prowadzącą normalne życie. Spotkania z przyjaciółmi, imprezy. Normalka. I tajemniczego Harr'ego Styles'a. Chłopaka, który skrywa niebezpieczną tajemnicę. Niebezpieczną dla jego bliskich i dla niego samego. Czy wyjawi swój sekret Eveline? Czy dziewczyna może czuć się bezpieczna? Jej życie wywróci się do góry nogami i zamieni w koszmar, a jego stanie się jeszcze bardziej pełne niebezpieczeństwa. Uda im się?

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny imagin. Ogólnie fajnie piszesz a jak byś mogła to napisałaś byś dla mnie wesołego Harrego. Proszę. A poza tym mam nadzieję, że wejdziesz na mojego bloga.

    love-food-like-niall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Super bardzo fajny Imagin ;). Chciałabym poprosić Imagin o Harrym albo Zaynem Romantyczny i że skończył się szczęśliwie z dedykacją dla Wiki <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow! Na serio jest super! Świetny wyszedł! Strasznie wciągający! Super zakończenie! Słodki *__*
    Pozdrawiam Kaja;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny *-* następny mógłby być z hazzą , zboczony ;)

    OdpowiedzUsuń