Wzieliście bagaże i pojechaliście autem. Po 1 gaodzinie byliście na miejscu ujżałaś średniej wielkości nowoczesny statek był przepiękny.
J: Ale tu pięknie* powiedziałaś patrząc ciągle na statek*
ALL: No.
Zauważyłaś że El, Dan i Perri też były,podbiegłaś do nich i przytuliłaś.
J: Jednak nie będe.samą.dziewczyną.
P,E,D: Cześć* uściskały cię*
Poszłyście do swoich pokoji, rozpakowałaś się i usiadłaś na dużym łóżku i do pokoju wparował Louis.
Lou: No szykuj się na zimną wodę hahaha* zaśmiał się*
J: O nie nie nie aaa... * zaczełaś uciekać*
Lou złapał cię i wzią na ręce, nie było na statku oprucz was nikogo. Zaczełaś się wiercić i krzyczeć Harry szedł w waszą stronę.
J: Harry pomusz! Prosze * krzyczałaś a przy tym śmiałaś.
H: hahaha nie .
Lou wrzucił cię do basenu.
J: kurwa Louis zabije cię.
Lou: Hahahahaha
Wszyscy się śmiali i ty też. Wyszłaś z basenu owinełaś się ręcznikiem i poszłaś do pokoju.
Li: Jessi dziś będzie grill.
J: Okej.
Poszłaś wziąść prysznic, po 30 minutach wyszłaś i ubrałaś krótkie spodenki do tego białą bluzkę na ramiączkach z wąsami i czarne conversy. Wtedy do pokoju wszedł Harry.
H: Chodź, bo już grilla robimy.
J: Okej będe za 2 minuty.
H: Okej.
Pomalowałaś się i wyszłaś na miejscu byłaś po 7 minutach bo troche zabłądziłaś.
H: Gdzie ty byłaś czekamy na ciebie od 10 minut.
J: Zabłądziłam.
E: Okej no no to jemy i co robimy?
N: Zagramy w butelkę.
ALL: Ok.
Zjedliście i graliście pierwszy kręcił Niall wypadło na Zayna.
N: Hmm... Pocałuj Perri.
Z: Nie ma sprawy * Pocałował*
Teraz kręcił Zayn i wypadło na Harrego.
Z: Może... Conci się podoba w Jessice?
H: Wszystko * Popatrzył się an cb i uśmiechną a ty zarumieniłaś się*
J: Dzięki.
Graliście i gadaliście do wieczora, wszyscy poszli do pokoi a ty stałaś na tarasie.
H: Buu...
J: Jezu zawału dostenę.
H: Hahahha oj przepraszam * zaczoł cię łaskotać a ty śmiałaś się i prosiłaś żeby przestał*
H: Hahaha no dobra* przestał*
Nagle wasze twarze były blisko i Harry musną twoje usta a ty to odwzajemniłaś. Całowaliście się coraz namiętniej i przeszliście do twojego pokoju, Harry położył cię na łóżku i zdjoł ci bluzkę ty mu też i byliście już w samej bieliznie ( Nie chce mi się tego opisywać )
Harry leżał na tobie i całował cię.
H: Kocham cię.
J: Ja ciebie też, a to już troche trwa.
H: Jak byś na mnie nie wpadła to byś my się nie poznali i rozwaliła komórki
J: No ale to ty tak szedłeś i to ty na mnie wpadłeś.
Harry cię pocałował ale coś wam przerwało.
H: Czyjesz to?
J: Nie a co?
H: No tak jak by statek się kołysał.
J: troche.
Ubrałaś bielizne i białą bluzkę Harrego na guziki Harry ubrał bokserki spodnie i bluzke i wyszliściebz pokoju i zobaczyliście wielką fale lecącą na was. Harry wzią cię za ręke i zaczeliście biegnąć. Staneliście na krawędzi statku i zobaczyliście chłopców i ich dziewczyny wchodzących do jakiejś szalupy... Otworzyłaś oczy zimna woda oblewała twoje nogi, rozejrzałaś się byłaś na jakiejś wyspie, nie daleko siebie zobaczyłaś kogoś wstałaś
i podbiegłaś do niego był to Harry.
J: Harry, Harry* potrząsałaś nim*
H: O matko co się dzieje
J: Jesteśmy na jakiejś wyspie tylko nie wiem na jakiej.
H: Co?!
J: No nie co tylko to
H: Em yyy... A gdzie chłopaki?
J: Nie wiem, teraz musimy się jakoś z tąd wydostać.
Harry wstał rozejrał się.
H: Chodź* Wzią cię za ręke i zaczoł iść*
J: Gdzie idziemy?
Okej macie drugą część trzecia będzie za nie długo. / Hazza