sobota, 2 marca 2013

Zayn

muzyka

 Cisza, spokój, coś co trudno znaleźć a tym miejscu, miejscu gdzie codziennie odbywają się dzikie dyskoteki. Szczerze to nie znoszę tego miejsca. Nigdy nie lubiłam ani nie będę lubić imprez, dyskotek, domówek i tego typu rzeczy. Ale mimo to jestem właścicielką jednego z nocnych klubów. Dlaczego stało się tak, że nią jestem? Mój tata to tak zwana gruba ryba i on razem z moją matką wyjechali do NY, a ja zostałam tu z moją miłością. No właśnie mój narzeczony. Był zawsze ze mną, znaczy jak tylko mógł. Martwił się o mnie, wspierał mnie. Skarb, skarb dla kobiety. Dokładnie pamiętam ten dzień, kiedy chciał mi zrobić niespodziankę. Siedziałam w biurze klubu. On wszedł głównym wejściem. Przeszedł przez szatnie a właściwie chciał ale ktoś go zatrzymał. Zawsze siedzą tam różni dilerzy. Jeden z nich zatrzymał go i spytał czy czegoś nie chce. On odpowiedział, że nie a ten dał mu w twarz. I tak zaczęła się bijatyka. Został bardzo pobity no cóż jak by nie było to wszyscy się na niego rzucili. A gdzie wtedy była ochrona? Siedziała i zbijała bąki zamiast pomóc najważniejszej osobie mojego życia. Trafił do szpitala a tam zmarł. Kilka łez poleciało mi po policzku. Wstałam i bardzo powolnym krokiem podeszłam do okna. Popatrzyłam się przez okno i zobaczyłam park. A w tym parku zakochane pary przechadzają się po alejkach. Mimo, że jest zima i około zero stopni a oni i tak spacerują. No tak bo dzisiaj są Walentynki. Ciekawe co by tak było jak by Harry żył? Jak byśmy spędzali ten dzień? Pewnie razem.
I znów z moich oczów poleciało kilkanaście łez. Pogładziłam się po lekko zamokniętym brzuszku. Tak, jestem w ciąży z Harry'm Styles'em. Ale co z tego jeśli on nawet nie zdążył się o tym dowiedzieć? Co z tego jeśli nie zaznał tego, że za chwile zostanie ojcem? Co z tego? Odszedł, odszedł ode mnie, odszedł od rodziny, odszedł od przyjaciół, odszedł od One Direction, odszedł od naszego jeszcze nienarodzonego dziecka. Ale wiem, jestem tego pewna, że tak w niebie raduje się z tego, że miał zostać ojcem. Tym razem moje oczy wylały znaczną większą ilość łez. Nagle usłyszałam za sobą czyjeś kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a idącego w moją stronę z jedną czerwoną różą. Podszedł do mnie o star wszystkie łzy z moich bladych zimnych policzków, po czym mocno mnie przytulił. Trwaliśmy tak w uścisku dość długi czas, w ciszy, nikt nie śmiał się odezwać. Dopiero po dość dłuższej chwili Zayn się ode mnie odsunął. Popatrzył mi się prosto w oczy i pocałował. Gdy zakończył pocałunek rzekł: 
-Pamiętaj masz mnie. Masz i będziesz mieć już na zawsze. - I znów złączył nasze usta w jedność.




 Może i Walentynki były dawno ale i tak musiałam 
go dodać. Ej, mieliśmy my umowę ja
komentuje inne blogi a WY nasz.
Więc co się z nią stało?/Gumiżlek

5 komentarzy:

  1. No przeciez komentuje ;p Fajny. Ale to koniec czy co? 1 czesc? Nie lapie troche. A zdjecie pozostawiam bez komentarza. Chociaz wiesz jaki jest moj komentaz. Ale co tam. Czekam na imagia tego o Zaynie ktorego proponowalas zebym napisala :) pozdr. xoxo Wogole Lewandowski jest na 1 miejscu strzelcow w Niemczech. Yeah! pozdr. Larreh :)x (to chyba najdluzszy komentarz jaki kiedykolwiek napisalam)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, świetny i jeszcze raz świetny ;)
    Czekam na nowego imagina
    KOCHAM
    Domi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten imagin idealnie pasuje do mojego obecnego humoru a tą piosenkę słucham dzisiaj cały dzień świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne *.* No prawie się popłakałam :,(a piosenka idealnie dopasowana <3

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny i ta piosenka świetnie się to czytało słuchając jej ;) jesteś świetna :)

    OdpowiedzUsuń