piątek, 31 sierpnia 2012

Imaginy z gifami

Dzięki za tak dużą ilość wejść na bloga. Ale jak ktoś już wchodzi to proszę komentujcie to zwykła buźką a uszczęśliwia.

1. Paul: (T.I.) jedzie z nami w trasę.
H: 
tumblr_ls5mycNkA61qcv006.gif

2. T: Jedzenie w lodówce się z kończyło.
N:

3. T: Zrobić na obiad pizzę??
Z:
T: To zrobię kurczaka.
Z:

 4. Ty: Podobam Ci si.ę w tym stroju kąpielowym??
 L:

 5. Ty: Liam oderwij na chwilę gały od komputera i patrz co przygotowałam.
L:

Wiem do kitu ale cóż.
5 komentarzy=następny imagin

środa, 29 sierpnia 2012

Imagin o Hazzie

Ten imagin jest z dedykacją dla Natalie Styles. Mam szczerą nadzieje, że się Ci spodoba :)

Dziś jest 3 rocznica twoja i Harry'ego. Z tej okazji on gdzieś Cię zabiera tylko nie wiesz gdzie. Już kilka razy próbowałaś to z niego wyciągnąć ale to na nic. Jest godzina 16 a byliście umówieni na 19 więc postanowiłaś wsiąść długą relaksującą kąpiel z pianom. Po dwóch godzinach spędzonych w łazience wyszłaś w ręczniku na głowie. Stanęłaś przed wielkimi drzwiami prowadzącymi do garderoby z której po 10 muniach wyciągnęłaś z niej taki strój a do tego buty. Włosy już wysuszone zostawiłaś lekko zakręcone. Twoją twarz zdobił leciutki makijaż. Pokropiłaś się swoimi najlepszymi perfumami i byłaś gotowa. Tylko ostatnie poprawki przed usłyszeniem dzwonka do drzwi. Podążając w kierunku drzwi sięgnęłaś szybko po torebkę wsunęłaś na nogi buty i szłaś pod rękę z Harry'm w stronę samochodu. Kierowaliście się w stronę waszej ulubionej restauracji. W środku czekał na was pięknie przystrojony stolik, romantyczna muzyka oraz przepyszna kolacja. Po której wybraliście się na spacer na most.
H: Kochanie proszę otwórz to podał ci średnie czerwone pudełeczko. - Ty tylko się uśmiechnęłaś po czym otworzyłaś pudełeczko. W trórym znajdowała się kłódką!?!?!?Byłaś strasznie zawiedziona ponieważ liczyłaś na pierścionek.
T: Kochanie co to?? - Hazza wyciągnął kłódkę i obrócił ją z drugiej na której były wygrawerowanie imiona w serduszkach.
H: Przypniemy ją tu a potem wyrzucimy kluczyk na znak naszej wiecznej miłości.
T: To takie romantyczne. - Powiedziałaś rozmarzona. 
H: Tak wiem.
T: Dobrze już przypinamy???
H: Oczywiście. - Po czym przypięliście kłódkę wśród tysiąca innych. Wyrzucając kluczyk do rzeki.
H: Mam jeszcze coś. - Powiedział po czym klęknął na jedno kolano wyciągając z kieszonki czarnej marynarki czerwone malutkie pudełeczko w kształcie serduszka. Czułaś jak łzy szczęścia zbierają Ci się do oczu. - Kochanie jesteśmy już ze sobą trzy lata niektórzy pomyślą nie długo a to wcale nie prawda jesteśmy ze sobą wystarczająco długo by zrobić krok na przód. Więc (twoje pełne imię)  (twoje nazwisko) czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią Styles???  - Już nie wytrzymałaś i uroniłaś parę łezek. Po chwili stać cię było tylko na krótkie ale dużo znaczące w twoim życiu  ''Tak''. Harry założył Ci na serdeczny palec pierścionek i pocałował w rękę.

*rok później*
Jesteś szczęśliwą panią Styles. Mieszkacie razem w dużym domu na przedmieściach Londynu a za trzy miesiące na świat przyjdzie mały Styles.

Jak na dzisiaj koniec. Dziś swoje święto ma Liam udało się wam przystosować?? Bo mi jakos się udało napiszcie w komentarzu jak wam poszło.

Imagin z Louis'em

 Imagin z dedykacją dla Lu naX a to jej blog: http://harry-zayn-niall-liam-louis-1d.blogspot.com/2012/08/louis-3.html
Nie wiedziałam z kim chcesz dlatego postanowiłam, że z Lou jak chciałaś z kimś innym to napisze jeszcze jednego z tym członkiem zespołu z którym chcesz.

Jesteś początkującą stylistką mody. Twoja ciocia Lou zaproponowała Ci żebyś brała u niej praktyki. Wiesz, że ona jest stylistką jakiegoś zespołu i każda para rąk się jej przyda. Zgadzasz się od razu bo taka szansa może się już nigdy nie zdarzyć a to może zaprocentować na twoją przyszłość w karjeże stylistki. Tylko jest jedno ale ona mieszka w Londynie a ty w Polsce. Na całe szczęście znasz doskonale język angielski jakoś się z ciocią dogadywałaś więc sobie poradzisz.
*lotnisko w Londynie*
Wysiadłaś z samolotu i udałaś się po swój bagażu. Po odebraniu swoich dwóch wielkich i ciężkich walizek ruszyłaś w poszukiwaniu cioci. Ale nigdzie jej nie widziałaś po dziesięciu minutach poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu. Bez zastanowienia żuciłaś się w ramiona osobie. Którą osoba okazał się chłopak w czerwonych spodniach bluzce w paski oraz grzywką opadającą na czoło. Zobaczywszy go od razu się od niego odkleiłaś. Poczułaś, że twoje policzki robią się różowe.
T: Przepraszam myślałam, że to moja ciocia.
Ch: Nic się nie stało ty jesteś (t.i.)?
T: Tak a co???
Ch: Twoja ciocia kazała mi po Ciebie przyjechać. A tak gdzie moje maniery jestem Louis dla przyjaciół  Lou. - Wystawił rękę przed Ciebie a ty ją lekko uścisnęłaś.
T: Miło mi.
L: Coś mi się wydaje, że mi bardziej. - Po czym się uśmiechnął. Mogę przyznać jego uśmiech był nie ziemski. - To co idziemy??
T: Oczywiście. 
L: Daj pomogę Ci. - Wziął jedną z twoich toreb. I ruszyliście w stronę lotniskowego parkingu. Wsiedliście do samochodu i pojechaliście. W drodze rozmawialiście trochę o nim a trochę o tobie. Nie obyło się bez śmiechu. Przy nim czułaś się wyjątkowo. Czyż bo to możliwe zakochałaś się. Ta dziewczyna która przez miłość tylko wylewała litry gorzkich łez. 
*miesiąc później*
Pracę masz wspaniałą lepszej chyba nie można mieć. Zdobyłaś nowych wspaniałych przyjaciół.  I się zakochałaś. Tym szczęśliwcem albo i nie jest Louis Tomlinson. Czujesz się z nim wspaniale ciągle Cię rozśmiesza a ty w chłopaku bardzo cenisz. Jego uśmiech, śmiech, stul, wygląd i masa innych rzeczy jest wspaniała. Nie wiesz czy on czuje to samo i chyba nigdy się nie dowiesz bo sam nigdy się nie odważysz mu to powiedzieć. 
Dzień jak co dzień praca, śmiech, przyjaciele normalka. Oprócz jednej rzeczy Louis zaprosił Cię do kina. Sama nie mogłaś w to uwierzyć może on coś do Ciebie czuje. I jest szansa byś Cię byli razem??? Umówieni byliście na 19 była 18. Więc zaczęłaś się przygotowywać. Wzięłaś szybki prysznic umyłaś włosy i wyszłaś z łazienki. Stanęłaś przed szafą i wybrałaś taki strój. Włosy rozpuściłaś wysuszyłaś i lekko zakręciłaś. Następnie w twoje ręce wpadła  kosmetyczka po chwili na twojej twarzyczce pojawił się lekki makijaż. Punktualnie o 19 ktoś zapukał do drzwi tym ktosiem oczywiście okazał się Louis.
L: Wyglądasz nieziemsko zresztą jak zawsze.
T: Dziękuje ty też.
L: To co idziemy???
T: Oczywiście. - Louis zaprowadził Cię do samochodu oczywiście jak na gentelmena przystało otworzył drzwi do samochodu i ruszyliśmy. Przez całą drogę do kina i w kinie towarzyszył nam śmiech. Kilka razy podczas seansu ktoś nas uciszał ale to nam nie dawało w ogóle do myślenia. Później wybraliście się na spacer do parku. Usiedliście na jedne z ławek i rozkoszowaliście się nocą.
T: Pięknie tu. - Przerwałaś ciszę.
L: Ja mam tu piękniejsze widoki. - Obrócił się przodem do Ciebie ty po chwili zrobiłaś to samo. - (t.i.) ja już tak dalej nie mogę podobasz mi się od dnia spotkania na lotnisku. Jesteś piękna, mądra po prostu kocham Cię. - Ty zarumieniłaś się pod wpływem jego słów. 
T: Ja Ciebie też. - Powoli zaczęliście się do siebie zbliżać by móc zatopić się w pełni namiętności pocałunku. Po tym wydarzeniu zostaliście szczęśliwą parą.

Mam nadzieję, że się podoba. Przepraszam, że nic wczoraj nie dodałam ale nie zdążyłam. Najprawdopodobniej dzisiaj dodam z Harrym z dedykacją. Liczę na wasze komeraże. 

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Imagin o Harry'm

Ogólnie to wielką dzięki za aż tak dużą liczbę wyświetleń.
Mam dla was propozycje taką, że jak to zkomentujecie i zostawicie link swojego bloga to ja na niego zajże i bardzo chętnie przeczytam i zkomętuje. A ktoś chce dedykacje to w komentarzach.

Masz kuzyna w Londynie jest w sławnym boysband'zie One Direction. Ma na imię Zayn jeździsz do niego co roku odkąd sączyłaś 15 lat. Gdy miałaś po raz drugi do niego jechać byłaś już pewna, że jesteś zakochana po same uszy w Harry'm. Uświadomiłaś to sobie gdy twój chłopak Marek zerwał bo znalazł sobie jakąś nową dziewczynę i nie jesteś mu już do niczego potrzebna. Gdy byłaś już na miejscu twój humor był do bani no cóż się dziwić po zerwaniu tak bywa. Przez pierwszy tydzień wszyscy Cię pocieszali a najbardziej Hazza było Ci wspaniale gdy Cię przytulał i mówił, że wszystko będzie dobrze. Mieliście ze sobą wiele wspólnego np.: kochaliście koty. Ty niestety nie mogłaś go mieć ponieważ rodzice się nie zgadzali na kolejne zwierze w domu bo mieliście już psa. Minął już równy miesiąc od twojego przyjazdu do Londynu. Rano tak ok. 9 poczułaś, że coś chodzi Ci po jedwabnej pościeli. Ospale otworzyłaś swoje zaspane oczy. To co zobaczyłaś było przepiękne. Zobaczyłaś małego białego kotka o którym zawsze marzyłaś. Wzięłaś go na ręce i zaczęłaś głaskać. Po chwili zobaczyłaś, że ma do obroży przypiętą karteczkę. Wysunęłaś ją i po cichutku przeczytałaś:
'' Czy zostaniesz moją dziewczyną???
                                                       Tak ⁄ Nie xoxo'' 
Ty szybko wzięłaś niebieski cienkopis i obtoczyłaś w serduszko napis ''Tak'' . Przyczepiłaś karteczkę spowrotem do obroży kotka pogładziłaś go po główce i wypuściłaś na korytarz. I znów położyłaś się mega szczęśliwa. Po chwili do pokoju ktoś przyszedł. Podniosłaś się na pozycje siedzią com i ujżałaś uśmiechniętego Harry'ego z kotkiem na rękach. Poklepałaś miejsce na łóżku a on spokojnie usiadł.
H: Jak nazwiesz swojego kotka?
T: Chyba naszego??? 
H: Ja już mam swojego jedynego kotka Ciebie. - Po czym Cię pocałował i to był wasz pierwszy ale też i nie ostatni pocałunek w waszym pięknym szczęśliwym życiu które spędziliście razem od tego momentu aż po grób.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Imaginy z gifami.




Dzięki za te wszystkie komentarze i mam nadzieje, że pojawi się ich więcej. A teraz imaginy z gifami:

1. Jesteś z Zayn'em w parku i akurat natrafiliście na twojego byłego. Reakcja Zayn'a:
one direction Pictures, Images and Photos

2.T: Chłopcy jednak nie zrobię dzisiaj ciasta może jutro. 
1D:

3. Zayn i Louis biją się o to który ma Cię przytulić
 4. Paul: (t.i.) gdzieś poszła. Harry weź ją poszukaj.
 5. Redaktorka: Wolisz Harry'ego czy Lou?
T: Hazze. - Gdy oni się o tym dowiedzieli:
6. Z: Louis pomóż mi nie wiem w co się ubrać a idę z (t.i.) na randkę.

7. T: Louis nie mogę iść dzisiaj z tobą na randkę bo idę do dentysty.
L:

8. T: Liam pokaż muskuły.
L:

9. Jesteś na koncercie swojego chłopaka Niall'a. Nagle on wypatruje Cię w tumie.

 I co podoba się jeśli tak to komentarz jeśli ich nie będzie to poważnie się zastanowię czy dodawać takie czy nie.

Krótkie imaginy

Zastanawiam się czy zrobić takie imaginy z gifami. Co o tym myślicie??? Mogę takie zrobić a wy ocenicie czy się podobają czy też nie???

1. T: Louis, kochanie jestem w ciąży.
L: Idę po sznurek.
T: Co?!?!?
L: Nic, kocham cię!

2. N: Zabije tego kto zerzar mi resztę pizzy.
H: (t.i.) to masz przechlapane. - Wchodzi Niall i widzi, że to ty ją jesz.
N: A kochanie to ty. Jec sobie spokojnie. - Wychodzi z pokoju. A Hzzie opada kopara.
T: Ma się ''to coś''

3.Grasz z Zayn'em w piłkę nożną. Przegrywasz 10:0.
T: Koniec. - Powiedziałaś stanowczo.
Z: To teraz czas na nagrodę za 10 bramek.
T: Jak mnie złapiesz to pomyślimy. - Za czeliście się gonić. W końcu Zayn Cię złapał.
Z: To czas na nagrodę. - I upadliście na trawę.

4. H: Kochanie może masz ochotę na małe co nie co?
T: Ta kwestia jest do przemyślenia.
H: To może przemyślmy ją w sypialni?
T: Ta kwestia jest do przemyślenia. 
H: A jaka kwestia nie jest do przemyślenia?
T: Że cię kocham. - Po czym go całujesz.

5. T: Możesz z tond zabrać tego żółwia. 
L: Dlaczego???
T: Bo on mnie rozbiera wzrokiem.
L: Ok, już go nie ma.

   To jak z tymi gifami dodać na sprawdzenie czy też nie???

piątek, 24 sierpnia 2012

Niall

Dziś taki krótki,  znalazłam z szkoły. A i mam nadzieje, że pojawi się jakikolwiek komentarz bo to na prawdę cieszy człowieka. A ja mam zaciesz z prawie wszystkiego więc wiecie.

Siedzicie na kanapie w salonie i oglądacie film przyrodniczy.
N: Kochanie. - Zaczyna Niall.
T: Tak?? 
N: Zrobisz mi naleśniki.
T: Naleśniki?!?!?! (Tak jak z Niekrytego Krytyka)
N: Tak, nooo proszę. - Mocno Cię przytulił i pocałował w policzek.
T: Ale co ja z tego będę miała??
N: A co chcesz? 
T: Nie wiem..... a co masz do zaoferowania??? 
N: Wszystko, wszystko kotku!!! - Na jego ustach pojawił się cwaniacki uśmieszek. 
T: To chcę żebyś zrobił coś romantycznego jak wrócę z naleśnikami.
N: OK - Wstałaś zostawiając siedzącego na łóżku Niall'a i ruszyłaś do kuchni w celu zrobienia neleśników. Po 30 minutach wróciłaś a Horan jak siedział tak siedzi. Postawiłaś tackę z naleśnikami i sokiem na stole. Po chwili wszystko było już zjedzone.
T: I co dla mnie masz??
N: Nic.
T: Osz ty... - Zaczęłaś Go gonić a On zaprowadził Cię do waszej sypialni. W której było pełno róż i świeczek.
N: Jednak coś mam.
T: No coś, coś masz. - Położyliście się na łóżku i całowaliście i przytulaliście w świetle małych świeczek do późna.

 

czwartek, 23 sierpnia 2012

Liam

Sorry, że nic nie dodałam wczoraj ale rodzice wygonili mnie z domu nie pozwolili wejść na kompa a teraz jestem i dodaje.

Piosenka do imagina http://www.youtube.com/watch?v=fl_swnrhmRY

Siedziałem na łóżku w naszej sypialni mojej i (t.i.). Siedziałem i brzdąkałem coś na gitarze a ona siedział przy biurku zmartwiona i czytała książkę. Nie mogłem patrzeć jak taka siedzi przygnębiona. Dlatego odłożyłem instrument na łóżko i podszedłem do nie obejmując ją od tyłu i przytuliłem.
L: Kochanie co jest? Stało się coś?
T: Nie, nic, wszystko w porządku.
*oczami (t.i.)*
Mówiąc to kłamałam. Nic nie jest w porządku. Liam się mną nie interesuje. Jak jest w domu nie przytula mnie chyba, że oglądamy horror to jako, tako się do mnie zbliża. A oprócz tego to w ogóle.  Przedtem co chwila się do mnie tulił, całował szeptał miłe słówka. Liam odsunął się ode mnie i powrócił do grania na gitarze. Postanowiłam, że się przejdę do parku i może odwiedzę moją najlepszą koleżankę z którą się nie widziałam od dawna. Zamknęłam książkę, stałam podeszłam do Liam'a pocałowałam w policzek i wyszłam. Chłopak próbował mnie przytulić ale nie dałam mu. Ubrałam buty i wyszłam. Udałam się do Alex.
*oczami Liam'a*
Co ja znowu zrobiłem nie tak!!! Musze jej to jakoś wynagrodzić. Mam!!! Musi wypalić bo jak nie to nie wiem co.
*oczami (t.i.)
A: (t.i.) nie smuć się Liam na pewno Cię kocha i mu się nie znudziłaś. - Pocieszała mnie Alex.
T: Ale jeśli to prawda. Znudziłam mu się.
A: Nie ma żadnego ''ale''. Wracaj teraz do domu i porozmawiaj z nim.
T: Dobrze ale jeśli coś pójdzie nie tak to mogę u Ciebie przenocować.
A: Nic nie pójdzie nie tak, zrozumiano???
T: Zrozumiano.
Wróciłam do domu w którym nikogo nie było poszłam do sypialni. Nikogo tam nie było a na stoliku leżała kartka złożona na pół z  trzema czerwonymi kropkami.
Rozłożyłam kartkę a na niej był narysowany plan miasta z zaznaczoną drogą prowadzącą do krzyżyka. Mimowolnie się uśmiechnęłam. ''Co ten Liam znowu wy kombinował'' Postanowiłam pójść zgodnie z mapką byłam bardzo ciekawa gdzie i do kogo mnie doprowadzi. Postanowiłam się przebrać z tych codziennych ciuchów na coś bardziej elegantszego czyli to. Wzięłam mapkę do ręki wyszłam z domu i kierowałam się nią bardzo dokładnie. Ale i tak zgubiłam się po dziesięciu minutach. Na miejsce dotarłam w sumie po męczących 45 minutach. Weszłam do jednej z kamienic dużymi drewnianymi drzwiami które jako jedyne były otwarte. Szłam wzdłuż korytarza który był oświetlony lampionami. Po chwili usłyszałam dźwięk gitary i głos mojego ukochanego. Doszłam do dość dużego pomieszczenia w którym mieściła się duża kanapa na której siedział mój chłopak. Przed nim stał mały stoliczek a na nim dwa kieliszki wypełnione do połowy czerwonym alkoholowym napojem a obok stała butelka z pozostałaś cieczy. Całe pomieszczenie było usłane płatkami róż których zapach unosił się w powietrzu. A malutkie lampiony nadawały bardzo romantyczny klimat. Gdy chłopak skoczył grać wstał odłożył gitarę biorąc do rąk szkło z alkoholem. Podszedł do mnie i podał mi jeden kieliszek. Upiliśmy po łuku i nasze czoła się dotchneły.
L: Kocham Cię wiesz o tym?
T: Tak, wiem.
L: To co się stało??? Choć usiądziemy. - Pociągną mnie za rękę bym usiadła na kanapie. 
T: Bo... ja... myślałam... - Strasznie się jąkałam bo wstyd było mi powiedzieć, że myślałam, że mnie nie kocha. - Myślałam, że ty mnie nie kochasz.
L: Co?!?!?! Dlaczego tak pomyślałaś???
T: Bo nie ukazywałeś mi tego. Nie przytulałeś, nie całowałeś a w nocy odwracałeś się plecami bez słowa i zasypiałeś.
L: Przepraszam. Bo chłopcy powiedzieli, że Ci się strasznie narzucam tymi całusami i przytulaniem. Posłuchałem ich ale najwyraźniej nie mieli racji.
T: Masz racje nie mieli racji. - Powiedziałaś uśmiechnięta ponieważ odetchnęłaś z ulgom, że Liam jednak mnie kocha.
L: To teraz wypadało by to wszystko nadrobić. - Powiedział uśmiechnięty.
T: No wypadało by. - Po wiedziałaś przez śmiech który trwał nie długo bo Liam wbił swoje usta w moje a po chwili nasze języki toczyły zaciętą walkę. Po chwili oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza. Gdy by nie to do dalej byś my go kontynuowali. Chwile posiedzieliśmy a potem wróciliśmy za ręce do domu.

Jaki taki wyszedł mam nadzieje, że się podoba i ktoś to z komentuje. Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo ładnie proszę o komętaże chociaż jeden. Jutro o 1 w nocy ukaże się  nowy singiel z ich nowej płyty już się nie mogę doczekać a wy???

 

wtorek, 21 sierpnia 2012

Harry

Na dzisiejszy początek Harry bo dawno go nie było ale plissss o komentarze. Jeden komętaż 1% lepszy dzień. A i będę pisała imaginy w pierwszej osobie bo stwierdziłam, że lepiej się je wtedy czyta.
A i ten imagin idzie na konkurs więc oceńcie go proszę.

Kiedyś byłam narzeczoną sławnego Harry'ego Styles'a. Tylko popełniliście mały błąd i zaszłaś w ciąże. Było to jak dla mnie zdecydowanie za wcześnie dlatego postanowiłam odsunąć się w cień. Wróciłam do Polski i tam urodziłam. Gdy mała miała cztery lata ponownie zamieszałam w Londynie. Obecnie Darcy ma 13 lat ja nie mam męża ani chłopaka bo nikt nie chce opiekować się cudzym dzieckiem. No trudno taka jest cena zapominana o prezerwatywach. Pewnego dnia twoja córka powiedziała, że rodzice jej chłopaka bardzo chcą Cię poznać i zaprosili na kolacje. Nie chcąc robić przykrości córce zgodziłam się. Specjalnie zwolniłam się wcześniej z pracy i razem z małą no już nie taką małą udałyście się do domu jej chłopaka Nathan'a. Dowiedziałam się, że na kolacji ma się pojawić jakiś kolega rodziny. Podeszłyście do dużej Vili a Darcy zadzwoniła dzwonkiem do drzwi a jego dźwięk uniósł się po całym domu. Po chwili w drzwiach stanęła Danielle???
Dan: (T.I.)??? - Daniell rzuciła mi się na szyje a ja odwzajemniłaś uścisk.
D: To wy się znacie???- Zapytała lekko zmieszana  Darcy.
Dan: Tak. Twoja mama była kiedyś.....
T: Najlepszą przyjaciółką jej i jej przyjaciół.- Popatrzyłaś złowrogo na Dan. W tym momencie przyszedł Nathan. Który pocałował się z Darcy. Razem z Dan zrobiłyśmy ''ooooo jak słodko''.
Weszliście do domu kierowaliście się do salonu po drodze przywitał Liam był tak samo zdziwiony jak ja. Wchodząc do salonu zobaczyłam siedzącego na niej Harry'ego. Który od razu się uśmiechnął i wstał.
H: (t.i.)??? Czy to ty??? - Mi od razu łzy popłynęły do oczu widok twojego byłego narzeczonego z którym mam dziecko.
T: Tak. - Powiedziałaś niepewnie. Harry zbliżył się i przytulił.
H: Co ty tu robisz? Zaraz zaraz ty jesteś mamą Darcy. Jeśli tak to kto jest ojcem??? - Zapytał stając przed mną. Ja już nie wytrzymałam rozpłakałam się i wybiegłam z domu. Słyszałam tylko wołanie swojego imienia przez Hazzę. Pobiegłam do waszego ulubionego miejsca nad mały staw w parku. Było ok 18 a o dziwo nikogo tam nie było. Z tym miejscem wiązało się dużo wspomnień.
Byłam  umówiona na 20 z moim chłopakiem. Ubrałam się bardzo ładnie niebieska sukienka sięgająca do kolan złote szpilki i mała torebka koloru tego samego co buty. Swoje długie ciemno blond włosy rozpuściłam  wpinając w nie złote wsuwki. Lekki makijaż i byłam gotowa. Punktualnie jak zawsze usłyszałam pukanie do drzwi. Ostatnie spojrzenie w lustro i otworzyłam. W nich stał ubrany w piękny garnitur mój zielonooki chłopak. Którego tak kochałam nad życie. Pocałowaliśmy się i udaliśmy się do samochodu. Przed wejściem mój najukochańszy zawiązał mi oczy i lekko jak bym miała się rozsypać pocałował w policzek. Jechaliśmy jakieś piętnaście minut rozmawiając. W końcu dojechaliśmy. Harry jako gentlemen otworzył mi drzwi i pomógł wysiądź jako, że miałam opaskę nic nie widziałam. Przeszliśmy kawałek a potem odwiązano mi oczy i ujrzałam przepięknie ustrojony stolik nad ''naszym'' stawem. W koło małe lampiony, świeczki i po ro zsypane płatki róż. Wszystko razem wyglądało prze pięknie. Nie można było się napatrzeć tego widoku. Odwróciłam się by podziękować Harry'emu za wszystko gdy ten klęknął i wyciągnął z marynarki małe czerwone pudełeczko. W którym znajdował się przepiękny pierścionek z białego złota wysadzany małymi djamęcikami.
H: Czy ty (t.i.) (t.n.) uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną. - Nie mogłam z siebie wydusić żadnego słowa było mnie stać na jedno ciche krótkie  ''TAK''
Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciłam głowę w stronę osoby cała zapłakana z rozmazanym tuszem podkrążonymi już oczami od płaczu. Osobą okazał się nikt inny jak Harry.
H: Kochanie proszę nie płacz. - Usiadł obok mnie i objął ramieniem.- Czemu mi nie powiedziałaś, że mam córkę??? Pokochał bym ją tak mocno jak Ciebie.
T: Ale nie chciałam niszczyć kariery.
H: Ale byś nie zniszczyła. Sama widzisz, że Li i Dan mają syna w wieku Darcy.
T: Nie wiedziałam. Stwierdziłam, że to za wcześnie.
H: Proszę wróć do mnie razem z Darcy będziemy szczęśliwi pobierzemy się i razem się nią zaopiekujemy.
T: Nie wiem już sama, Darcy bardzo chce mieć tatę.
H: I będzie miała jeśli dasz mi, nam szanse.
T: Dobrze.- Pocałowaliśmy się i nagle podczas waszego pocałunku zaczął padać deszcz. My tylko uśmiechnęliśmy się podczas bardzo namiętnego a zarazem zachłannego pocałunku.
H: Tęskniłem za tobą.
T: Ja za tobą też.
Wróciliście do domu gdzie znajdowała się wasza córka opowiedzieliście jej całą historie. Młoda bardzo się ucieszyła, że ma tatę a nie jak to jej opowiadałam zmarł w wypadku w drodze do szpitala. Po raz kolejny Haziątko mi się oświadczył i wzięliśmy ślub trzy miesiące później. A ja po raz kolejny zaszłam w ciążę tym razem jest to synek.



poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Hej!!!



Hej już jestem w domu i mogę normalnie dodawać posty. Mam kilkadziesiąt nowych pomysłów pa tych wakacjach mam nadzieje, że uda mi się je wszystkie zrealizować. Oczywiście nie na raz ale stopniowo. Chce wam podziękować za ponad 2000 wejść na blog!!!!!!!!!!! Oby tak dalej!!! Dzisiaj nic nie dodam bo jestem zmęczona ale jutro dodam!!!!


piątek, 17 sierpnia 2012

O Zayn'e

Sorry, że nic nie dodawałam bo Blogger mi nawalił i się nie dało dodawać.

Dzięń jak co dzień. Kłutnia z rodzicami o byle co. Masz już skończonią osiemnastke to i tak musisz z nimi mieszkać bo niby gdzie na ławce w parku czy na dworcu centralnym razem z jakimiś menelami. Rodzina mieszkała w Polsce tylko ty i rodzice w Londynie. Do Polski nie chcesz wracać bo nie masz ochoty przechodzić kolejny raz roztania i poznawanie wszystktiego na nowo. Jako osoba bardzo się zmieniłaś wyładniałaś a charakter bardzo Ci się zmienił już sama nie wiesz czy na lepsze czy na gorsze. Jesteś napewno bardziej uczuciowa jak ktoś na ciebie nakrzyczy od razu łzy Ci puszczają. Poraz kolejny kłutnia z rodzicami właściwie to z tatą bo mama Cię zawsze broni przez co jej też dostaje. Ale tym razem padły takie słowa których nigdy byś się po tacie nie spodziewała i to wszystko przez to, że przyszłaś pół godziny za późno. Ponieważ musiałaś zostać dłużej w pracy i na ten skutek musiałaś jechać puźniejszym autobusem. Poraz pierwszy dostałaś w twarz od ojca. Miałaś tego dosyć i wybiegłaś z płaczem do pobliskiego parku siadłaś na pierwszej lepszej ławce. Podkurczyłaś nogi do brody i zaczełaś użalać się nad swoim życiem. Twoje łzy obmywały twoje podbite, krwawiące oko. Siedziałaś w tej samem pozycji jakieś piętnaście minut. Ludzie któży przechodzili obok Ciebie wogóle nie zwracali uwagi co ci jest. Po jakiejś godzinie usłyszałaś.
Ch: (t.i.)!!!
T: Co??? Zayn to ty???. - Tak, sławny Zayn Malik z One Direction znałaś ich wszystkich. Są twoimi jedynimi przyjaciółmi tu w Londynie. Najbardziej dogadujesz się z Zayn'em wszysrkich kochasz jak braci a jego jako kogoś więcej. Nie mówiłaś mu o ucuciach jakich go darzysz bo się boisz.
Z: Tak to ja. Co tu robisz?- Podszedł bliżej a ty podniosłaś głowe by ujżał twoją twarz.- (t.i.) co ci się stało??? Chodz do mnie i coś z tym zrobimy i przy okazji opowiesz mi wszystko.
T: Innego wyjścia nie mam.
Z: No nie masz.- Wstałaś z swojego miejsca a chłopak objoł Cię ramieniem. Wsiedliście do jego samochodu i pojechaliście do domu chłpców. Zayn pomugł Ci wyjść z samochodu i udaliście się w strone dzwi. Gdy przekroczyliście próg domu wszyscy domownicy się zbiegli.
H: Kochanie co się stało??? - Zawsze cię tak nazywał.
N: Siadaj i wszystko nam opowiesz. Właśnie zapażyliśmy herbatę.
T: Dziękuje jesteście kochani.
H: No przecież wiemy.- Na co Liam szturchnoł go w ramie. Usiedliście na kanapie w salonie opowiedziałaś im wszystko o tym, że ojciec się nad tobą znęca a teraz Cię udeżył.
Z: Czyli teraz też nie masz wyjścia nocujesz u nas.
T: Nie mogę się nażucać.
H: Kochanie, my nie pytamy się tylko to ztrwiedzamy.
T: Ale....
N: Nie ma żadnego ale.
T: Dobrze już nic nie mówie. Tylko gdzie będe spała?
Lo: Jak to gdzie w sypalni z Zayn'em.
T: Ja mogę spać na kanapie.
Z: Nie!!! Śpisz ze mną i koniec.
T: To ja nie mam w tym domu nic do powiedzenia.
H: W tym domu kotku żondzą menszczyzni. - Oglądneliście jeszcze jakieś dwa filmy. Komedie na której śmialiście do płaczu a na horrorze wszyscy baliście się jak małe dzieci. Po seansie filmowym wszyscy poszli się umyć i do spania. Ty z Zayn'em leżeliście w łóżku.
T: Zayn mogę się Ciebie o coś zapytać?
Z: No jasne, pytaj.
T: Co robiłeś dzisiaj w parku???
Z: Ehmm - westchonł - musiałem pomyśleć.
T: A o czym jeśli można wiedzieć? - Podniosłaś się z pozycji leżoncej na pozycje sirdzoncą. Zayn od razu zrobił to samo i popatrzył Ci w oczy.
Z: Bo ja..... (t.i.) Kocham cię!!!
T: Zayn ja.....
Z: Rozumiem jeśli nie czujesz tego samego.- Spuścił w dół. Ty podnosłaś jego podbrudek by popatrzył Ci w oczy.
T: Ja też Cię Kocham!!! - Pocałowaliście się namiętnie. Chciałaś by ta chwila nigdy się nie skończyła. Motylki rozrywały twój brzuch a serce waliło jak nigdy w życiu. Tą chwile zapamiętasz do końca.
Wszystko wreszcie się Ci ułożyło masz oddanych przyjaciół i wspaniałego chłopaka z którym mieszkasz. Tata przeprosił cię za to że się nad tobą znęcał ty mu wybaczyłaś pod warunkiem, że nigdy już nikogo nie skrzywdzi. Jak też obiecał tak też się stało. I żyłaś szczęśliwie do końca życia z swoim mężem Zayn'em i waszymi dziećmi i wnukami.
                    K O N I E C


niedziela, 12 sierpnia 2012

O Louis'e

Chce was przeprosić, że nie dodawałam nic na bloga. Jestem na wakacjach i nie mam zabardzo czasu. Ale dodam obiecanego z ślubem jutro albo dzisiaj!!! Ale jak na razie z Lou, przez ten czas dostałam dużej weny więc dodam w najbliszym czasie dużo imaginów;-) One Direction występowało na ceremoni zamkięcia igrzysk olimpijskich!!!!!!!!!!!! Widziałam ich występ jak zawsze świetnie, bosko, cudownie i można tak wymieniać i wymieniać ale szkoda czasu bo muszę skończyć dla was kochani imaginy.

Umiesz świetnie wróżyć z ręki. Przez twoją koleżanke upierdliwi chłopcy się o tym dowiedzieli. Ty, Harry, Liam i Zayn siedzicie w salonie a Lou z Niall'em są w sklepie. Chłopcy znowu Cię nudzom żebyś im powróżyła.
H: Prosze, prosze, prosze. - Błagał cię na kolanach.
Z: Co Ci szkodzi.
T: Szkodzi bo moje wróżby się zawsze sprawdzają ZAWSZE!!! I nie chcę żebyście się dowiedzieli czegoś czego nie chcecie.
H: Plissssss!!! - W tym momęcie do domu przyszedł Louis z Niall'em.
Lo: Harry czy ty właśnie oświadczas się mojej dziewczynie!!! - Zapytał złowrogo widząc Hazze klęczącego przed tobą.
T: Nie!!! On tylko błaga mnie żebym wam powróżyła.
Lo: To ty umiesz wróżyć?!?!?!
Li: To ty nie wiedziałeś?!?!?!
Lo: No nie. Ale teraz już wiem. Kochanie - powiedział przytulając Cię - proszę Cię tylko raz.- Wszyscy klękneli przed tobą i zaczeli marudzić.
T: No dobrze.- Powiedziałaś niechętnie. Powróżyłaś wszystkim oprucz Lou.
T: Podaj prawą dłoń.- Gdy Ci ją podał zaczełaś przepowiadać. Ogólnie wyszło mu, że będzie długo żył, mało będzie chorował i takie tam.
T: Louis którą jestem twoją dziewczyną???
Lo: A co???
T: Bo wyszło mi, że twoja trzecia dziewczyna będzie twoją żoną.
Lo: No wychodzi na to, że to ty kochanie.
T: Jesteś tego pewien.
Lo: Tak pierwsza Rrouse druga Hannah trzecia Eleanor i czwarta ty. - Mina mu zrzedła
T: Mówiłam, że lepiej nie wróżyć.- Rozpłakałaś się i pobiegłaś do waszej sypialni. Nie wiedziałaś co zrobić więc rozpłakałaś się jak małe dziecko. Po chwili ogarnełaś się i zaczełaś się pakować. Szczeże to nie wiedziałaś dlaczego to robisz. Poprostu bałaś się, że to może być prawda. A kochasz Louis'a i nie chcesz stawać mu na dodze do szęścia. Wyszłaś przez okno z walizką. Nie chiałaś niepotrzebnej kłutni żebyś została. Udałaś się do swojej najlepszej koleżanki Alex. Zapukałaś do jej dzwi cała zapłakana.
A: Kochanie co się stało?!?!?! Wchodz!!! - Weszliście do środka. Usiedliście na kanapie, Alex przyniosła wam gorącom czekolade. Opowiedziałaś ją wszystko. Ona powiedziała, że niwle  powinnaś się przejmować jakąś głupią wróżbą. W pewnym momęcie ktoś zapukał do drzwi. Alex poszła otworzyć, po chwili do salonu wszedł Louis.
Lo: Kochanie czemu uciekłaś??? To przez tą wróżbe??? Tak na prawde to ty jesteś moją trzecią dziewczyną nie było żadnej Rouse. Chciałem Ci zrobić kawał i nic więcej.
T: Naprawde?!?!?!- Powiedziałaś wycierając łzy które jeszcze ciekły po policzku. Lou do Ciebie podszedł i mocno przytulił.
Lo: Naprawde. - Powiedział a potem wasze języki tańczyły tanięc namiętności. Później wróciliście do domu wtuleni w siebie.
*trzy lata później*
Siedzisz ze swoim mężem Louis'em na kanapie. Jesteś w siudmym miesiącu ciąży.
Lo: Wiesz co boje się Ciebie.
T: Co??? Dlaczego???
Lo: Bo twoje wróżby się potwierdziły.
T: Dlatego się boisz??? Powinieneś się raczej cieszyć, że możesz poznać przyszłoś.
Lo: Masz racje ciesze się, że Cię poznałem. - Po czym namiętnie Cię pocałował i pogłaskał po okrąglutkim brzuszku.


niedziela, 5 sierpnia 2012

Imagin o Niall'u

Mama poprosiła Cię żebyś poszła do sklepu po produkty na ciasto na tej liście znalazła się Nutella. Wyszłaś, słuchawki w uszach oczywiście One Dorection. Weszłaś do supermarketu wziełaś już mąke, cukier i tym podobne produkty. Ruszyłaś w poszukiwaniu czekoladowej masy. Gdy doszłaś do pułki okazało się, że została ostatnia sztuka. Szybko sięgnełaś po nią niestety lub stety ktoś w tym samym czasie po nią sięgnoł. Wasze dłonie się dotkneły a twoje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Odsuneliście ręce od produktu i popatrzyliście w oczy.
T: Przeprasza.- Powiwdziałaś speszona.
Ch: Za co???- Zapytłał zdziwiony.
T: Szczeże to nie wiem za co.- I oboje wybuchneliście śmiechem.
N: Jestem Niall.- Podał Ci ręke a ty ją lekko ścisnełaś.
T: (t.i.)
N: Prosze weś Nutelle.
T: Ale nie mogę. Przecież wiem, że Niall Horan uwielbia Nutelle i nie mogę mu zabrać tej przyjemności.
N: Przyjemność to ty mi zrobisz jak się ze mną umówisz.
T: Z przyjemnością.
N: Weź Nutelle a mi daj swój numer.
T: Na taki układ mogę się zgodzić.
Wsadziłaś Nutelle do koszyka a na kartce którą wyrwałaś z notesu najładniej jak umiałaś napisałaś ciąg cyfr. Pożegnaliście się i ruszyłaś w strone kas. Po wyjścu z sklepu poczułaś wibracje w kieszeni. Wyciągnełaś z kieszeni telefon i przecztałaś "Już tenskie może spotkamy się dzisiaj o 17 pod Big Ben'e??? Niallx" ty mu na to odpisałaś "Ok, już nie moge się doczekać!" Przyszłaś do domu o 14 zjadłaś obiad który był dla Ciebie przygotowany przez twoją mame. Później razem z mamą robiłyście ciasto. Postanowiłaś, że jak Niall Cię odprowadzi to dasz mu przygotowany kawałek by mugł zasamkować doczego się przyczynił bo gdy by nie oddał Ci Nutell to pewnie ciasto by nie powstało. Było już po 16 więc postanowiłaś się przygotowywać. Postanowiłaś założyć niebieską sukienke a do tego czarne bareliny. Włosy związałaś w koka do tego delikatny makijaż i byłaś gotowa. Ostatnie spojżenie "Ślicznie" pomyślałaś i wyszłaś. Gdy już doszłaś pod miejsce spotkanie Niall już na Ciebie czekał.
N: Witaj prosze to dla Ciebie.- Wyciągnoł z za placów róże.
T: Dziękuje jest piękna.
N: Ale nie tak jak ty.- Zaczerwieniłaś się.- I słodko się czerwienisz.
T: Dziękuje to co idziemy.
N: Tak.- I złapał cię za ręke i ruszyliście. Spacerowaliście po Londynie do późna. Spojżałaś na zegarek 21:45.
T: Niall przepraszam ale jest już późno i muszę wracać.
N: Nie ma za co przepraszać odprowadze cię.- I ruszyliście po drodze śmialiście się i wygłupialiście jak małe dzieci. Gdy już staliście pod domem Niall złapał Cię w tali i namiętnie pocałował. Gdy już się oderwaliście.
T: Zaczekaj chwile. - Powiedziałaś i zniknełaś w dzwiach domu. Po chwili przyszłaś z małą białą paczuszką.
T: Prosze to dla Ciebie.- Podałaś mu paczuczkę.
N: A co to takiego.
T: Jest to ciasto które powstało dzęki tobie bo ty oddałeś mi Nutelle więc postanowiłam cię nim poczęstować.
N: Kocham Cię. To znaczy.... Eeee... Jak tylko Cię poznałem wtedy gdy nasze dłonie się dotkneły poczułem przyjemny dreszcze. Kiedy bliżej cię poznałem jeszcze bardziej pokochałem. I to ciasto nie ma nic z tym wspulnego ono tylko pomogło mi w przyznaniu się do moich uczuć.
T: Szczerze to ja Cię kocham od dawna bo jestem waszą fanką i to Ciebie najbardziej lubie. A teraz kiedy Cię poznałam bardziej no poprostu ja.. ja ciebie też.- I znowu się pocałowaliście. Tego dnia zostaliście oficjalinie parą.
*cztery lata później*
Siedzicie na kanapie. Jesteście małżenstem a za pięć miesięcy urodzi się wasz owoc miłości. I to wszystko przez Nutelle którą oboje uwielbiacie.


Informacje!!!

Postanowiłam na tym blogu dodawać tylko imaginy i ważne informacje oraz czasem coś eksta ale to tylko wtedy gdy pojawią się komentarze.


sobota, 4 sierpnia 2012

Imagin o Louis'e

Bardzo mnie to smuci i dobija, że nikt nie komentuje:((((( I jak ja mam nieć wene. Jakt ktoś to czyta i mu się podoba to prosze, prosze, proszę o komentarz. PROSZE!!!!

Doskonale wiesz, że Louis nie lubi blondynek. Ty jesteś szatynką więc postanawiasz mu zrobić psikusa. Wyporzyczas perukę o długości twoich włosów oczywiście blond zakładasz ją w samochodzie w wchodziś do domu.
T: Kochanie wróciłam. - Lou biegnie z rozłożonymi rękami do Cb ale przystaje mina mu zrzeda. Ty tylko poprawiasz włosy.
T: Przefarbowałam włosy. I jak podoba się???- Lou podchodzi do ciebie obchodzi i obchodzi do okoła.
L: Wolałem Cię jako szatynke ale tak też może być.
T: Może być???- Z udawanymi łzami w oczach biegniesz do waszej sypialni.
Lou odrazu za tobą. Siadasz na łóżku zasłaniasz sobie twarz rekami. Louis siada obok i mocno przytula.
L: Przepraszam nie chciałem Cię urazić. Kocham cię. Dla mnie we wszystkim wyglądasz prze pięknie. Przepraszam. - Ty już nie wytrzymujesz i zaczynasz się śmiać patrzysz się na twojego marchewkocholila a on siedzi z miną a WTF???
L: To ja już nic nie rozumiem??? Co się dzieje???- Ty ściągasz perukę i rozpuszczas swoje ciemne włosy.
T: To tylko peruka. Ale miałesz minę.
L: Osz ty pożałujesz tego. I zaczą Cię łaskotać. Uciekłaś mu i zaczeliście się ganiać po domu aż dałaś się mi złapać. Louis przeżucił cię przez ramie i zaprowadził do waszej sypialni i żucił na łużko mówiąc "A teraz kara"


Imagn o Liam'e

Przepraszam ale miałam dodać wczoraj ale coś się z komurką stało i mi się skasowało. Więc sorry. Za kilka dni powinnien się ukazać z ślubem. A teraz Liam:

Jesteś zwykła nastolatką. Może z jednym wyjądkiem jesteś siostrą sławnego Harry'ego z One Dierection. Jesteście dobrym rodzeństwem co nie tylko potrafi się bić i wyzywać. Właśnie skończyłaś rok szkolny. Harry obiecał, że Ciebie weźmnie w trase razem w
Gemmą. Ale twoja siostra nie mogła bo miała jakieś praktyki bez których jej kariera legnie w gruzach.
*dzień wyjazdu*
H: Młała pospiesz się!!!- Ty właśnie z dużą i ciężką torbą schodzisz po schodach waszej wielkiej villi.
T: Po pierwsze mam 17 lat czyli nie wiele mniej od ciebie staruchu a po drugie z ciebie taki starszy brat jak z koziej dupy tromba bo zamiast mi pomuc z tą walizką to ty tylko ględzisz i ględzisz jak stara baba.
H: To trzrba było nie brać tule cuchów.
T: Odezwał się ten co ma trzy do pełna zapakowane walizy.
H: Ok, już jedziemy.
T: Jedziemy.
H: To nie było pytanie tylko stwierdzenie.
T: Już koniec do samochodu.
H: Ok
*na lotnisku*
H: Chodz poznasz chłopaków. - Pociągnoł mnie za sobą w strone gróbki osób.
H: To jest właśnie młoda.
Z: Ale ty nie jesteś mała.
T: Mam 17 lat. Tylko mój starszy brat się przechwala. I co im jeszcze naopowiadałeś na mój temat.- Powiedziałaś zaplatając ręce na piersi.
N: Że jesteś mała....
Z: Pyskata....
Lo: Słodka....
Li:.....
Z:Opisywał Cię jak byś miała osiem lat czy coś w tym stylu.
T: A o Gemmie pewnie, że jest stara jak świat. A ty to pan idealny.- Zrobiłaś mu kuksańca w brzuch.
H: Ej, to bolało.
T: Bo miało boleć!!!
*oczami Liam'a*
Ona jest prze śliczna. Nie to co opowiadał Hazza. Przy niej zapomniałem języka w gębie. Zakochałem się.
*oczami (t.i.)
Czyż by to możliwe zakochałaś się. Po tym wszystkim co przeszłaś. Wszyscy chłopcy cię wykożystali bo jesteś siostrą Harry'ego. Ale jak sławny Liam Payne może się zakochać w zwykłej nastolatce.
*oczami Harry'ego*
Znam moją siostre dobrzre i wiem kiedy się zakochuje a to się zdarza nie często. A Liam przy niej języka zapomniał. To jest poprostu miłość.
*miesiąc puźniej*
*oczami (t.i.)*
Poznałaś wszystkich dobrze nawet swojego brata od stron których nie znałaś. W Liam'ie dalej się kochasz jest słodki, uroczy i przystojny. Kilka razy doszło pomiędzy wami do niezręcznych sytułacji ale to popsuło między wami relacji. Ale tym razem było inaczej.
*oczami Liam'a*
Wszyscy oprucz (t.i.) poszli na impeze bo ona się źle czuła. Ja zostałem bo nigdy nie lubiłem takich imprez a odkąd zerwaliśmy z Danielle to już wogóle. Postanowiłem do niej iść i zobaczyć jak się czuje. Zapukałem do pokoju który dzieli z Haziątkiem. Ona tym swoim przepięknym głosem powiedziała "Prosze". Weszłem i ujżałem ją. Jak zawsze piękna łosy związane w niezdarnego koka bez makijażu. W zadużej koszulce Harry'ego i spodniach dresowych. Niektóży pomyślą zwykła nastolatka w zadużych ciuchach. Nie!!! Dla mnie najpięknejsza kobieta na świecie.
*oczami (t.i.)*
Był to Liam ucieszyłam się. Gestem pokazałaś żeby usiadł obok mnie na łóżku. Posłużniej usiadł. Zaczeliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Morzesz przyznać z nim rozmowa jest inna wyjątkowa. Jakoś on objoł cię ramieniem. Ty nie protestowałaś raczej wręcz przeciwnie bardziej się w nigo wtuliłaś. Podnisłaś głowę by móc popatrzeć na te przrpiękne brązowe oczy. On zrobił tosamo nagle zaczeczeliście się do siebie zbliżać. Pragnełaś tego bardzo.
*oczami Liam'a*
Miałem staszną ogochotę poznać smak jej ust i stało się pocałowaliśmy się.
*oczami (t.i.)*
Wasze języki splotły się i tańczyły taniec namiętności. Niechętnie się od siebie oderwaliśmy.
Li: Przepraszam- Żucił i wybiegł z pokoju. Zostawiając mnie zokochaną w sobie.
*oczami Liam'a*
Spanikowałem. Nie wiedziałem co zrobić więc poprostu jak ostatni kchurz uciekłem. Wiem, że popełniłem błąd i tego nie cofne ale bardzo bym chciał.
*oczami Harry'ego*
Wróciłem do hotelu późno nie byłem pijany ledwo po jednym drinku. Weszłem do pokoju i ujżałem całą zapłakaną (t.i.). Szybko podbiegłem do niej i przytuliłem.
H: Co się stało?¿?¿?¿
T: Pocałwałam się z Liam'em.
H: I z tego powodu płaczesz?- Zapytałem dwiąz z niej.
T: Ale to on zaczoł a potem uciekł życając krótkie "Przepraszam".
H: Ciiiii już.- Ona twóliła się w mój tors i zasneła.
*oczami Liam'a*
Po jakiejś godzinie odkąd przyszli chłopcy do mojego pokoju wszedł Harry.
H: Stary co ty wypawiasz najpierw całujesz a potem uciekasz!!!- Powiedział mocno kwóżony.
Li: A co miałem zrobić???
H: Jeśli ją kochasz to jej wyznać miłość!!!
Li: Kocham i przepraszam.
H: To nie mnie powinieneś teraz przepraszać!!!- Warknoł i wyszedł trzaskając dzwiami.
*kilka dni później*
*oczami (t.i.)*
Przez te kilka dni unikam Liam'a. Widać też, że relacje pomiędzy nim z Harry'm się pogorszyły. Postanowiłam od tego odpocząć i wyszłam do parku by pomyśleć.
*oczami Liam'a*
Mam tego dość. (t.i.) mnie unika. Co ja narobiłem??? Harry mnie nienawidzi a reszta zespołu matrzy na mnie z konta oka. Muszę się przewietrzyć poszłem na spacer. I tak trafiłem do parku. Na jednej z ławek siedziała smutna dziewczna. Po sylwetce poznałem, że to (t.i.). Raz kozie śmierć pomyślałem.
*oczami (t.i.)*
Siedziałaś na ławce. Nagle poczułaś, że ktoś obok siada. Popatrzyłaś się to był ON.
T: Co chcesz?!?!?!- Powiedziałaś wkużona.
Li: Przeprosić.
T: Za co, za to, że mnie pocałwałeś czy za to, że uciekłeś.
Li: Zdecydowanie za to drugie. Poatrz się na mnie prosze.- Obruciłaś głowe w jego strone. I ujżałaś jak po jego twarzy spływają łzy.
Li: Przepraszam Cię. Nie wiedziałem czy czujesz to samo. Tak pragnołem ciebie pocałować a jak to już uczyniłem uciekłem jak ostatni tchurz. Prosze wybacz mi i daj drugą szanse.- Ty złapałaś jego policzki w ręce.
T: Prosze nie płacz już. Dostaniesz drugą szanse ale pod warunkiem, że nie uciekniesz!!!- Powiedziałaś śmiejąc się.
Li: Obiecuje już nigdy nie uciekne. Pocałowaliście się znowu. Liam dziś wieczorem zabieże cię na romantyczny spacer a poten na najwyszy budynek Nowego Jorku bo właśnie tam teraz koncertują. I palnuje tam wyznać ci miłość i poprosić o chodzenie.


czwartek, 2 sierpnia 2012

Imagin o Zayn'e

Masz ochote na ogórka więc otwierasz lodówke i wyciągasz słoik. Nie jesteś zbyt silna więc masz problem z odkrenceniem słoika.
T: Zayn, kochanie pomożesz mi w kuchni!!!
Z: Już idę!!! - przyszedł do kuchni- Co się stało??? - Podajesz mu słoik.
T: Odkręcisz mi??? - Zrobiłaś minę kota z Shrek'a. Zayn ci odkręci słoik i Ci go podał. Ty wyciągnełaś z niego dwa ogórki. I zaczełaś jeść na co Zayn się zaśmiał.
T: Co się śmiejesz?!?!?! - Chłopak objoł Cb od tyłu głaskając po brzuchu.
T: Czy ty coś sugerujesz???
Z: To nie ja jem ogórki jedem po drugim.
T: Po pierwsze: nie jeden po drugim. Po drugie: tylko dwa. Po trzecie: nie jestem w ciąży!!! - Powiedziałaś wkużona.
Z: Dobrze, dobrze ja tak lubie jak się denerwujesz.- Pocałował Cię namiętnie.
T: A jak bym była w ciąży to co byś zrobił???
Z: To co chce zrobić od dłuszego czasu.
T: A co chcesz zrobić???
Z: Zobaczysz za tydzień.
*tydzień później*
Obudziłaś się rano a obok Cb zamiast Zayn'a leżała karteczka.
"Śniadanie dla ciebie jest w kuchni
                                  Zayn <3"
Zeszłaś na dół i faktycznie było tam śniadanie i kolejna karteczka.
"Smacznego kochanie. Jak już zjesz to idz do naszej łazięki.
                                        Zayn<3"
Zjadłaś śniadanie pozmywałaś i poszłaś do łazięki. A tam w wannie woda z płatkami róż i pianom. Na podłodze było pudełko a na nim kolejna karteczka.
" Zrobiłem dla Ciebie relaksującom kompiel a ty wiesz co masz teraz zrobić. W pudełku jest prezent dla ciebie włuż to i bąć gotowa na 15. Kocham Cię!!!
                                   Zayn <3"
Otorzyłaś pudełko a tam była przepiękna czerwona sukenka a do tego złote szpilki. Zszokowało cię to strasznie. Popatrzyłaś się na zegarek była 11. Wcześnie pomyślałaś. Zozebrałaś się i weszłaś do wody. Umyłaś włosy i się ogólnie relaksowałaś. Po trzech godzinach wyszłaś. Zgłodniałaś więc zeszłaś na dół do lodówki zrobiłaś sobie kanapki, zjadłaś i wróciłaś do łazięki. Umalowałaś się i zakręciłaś lekko włosy. Włożyłaś sukienke i szpili. Wyglądałaś przepięknie. O równej 15 ktoś zapukał dzwi. Otworzyłaś z nadzieją, że to Zayn. A tam stał szofer w ręku miał tace a na niej karteczke.
" Kotku wejdz do limuzyny i niczym się nie martf. Kocham.
                                  Zayn xoxo"
Wsiadłaś i pojechaliście. Dobrze wiedziałaś po drodze gdzie jedziecie. Do waszej ulubionej restautacji. Wyszłaś z limuzyny idałaś się do środka. W środku były świeczki i róże. A na samym środku był Zayn.
Z: Witaj kochanie.- Podszedł do Ciebie i pocałował.
T: Witaj.- Siedliście do stolika i podali wam jedzenie. Rozmawialiście i śmialiście. Gdy nadszedł czas na deser Zayn wstał i uklęknoł na jedno kolano.
Z:(t.i.) wiesz, że jesteś dla mnie wszystkim i Cię bardzo kocham wtedy co ci pomagałem odkręcać słoik. Pytałaś się co bym zrobił jak byś była w ciąży? Ja odpowiedziałem to co planuje od dawna i to właśnie planowałem. Więc czy ty (t.i.) (t.n.) wyjdziesz za mnie????
T: Tak!!! Wyjde za ciebie!!!- Zayn nałożył ci pierścionek na palec a ty się na niego żuciłaś i  namiętnie pocałowałaś. Wrócliście do domu szczęśliwi. Po czterech miesiącach wzieliście ślub a potem zaszłaś w ciąże. Podczas ciąży Zayn co chwila musiał ci odkręcać słoiki z ogórkami ponieważ miałaś straszną ochote na nie:-):-):-)
Taki nudny zastanawiam się ponieważ mam ochote opisać ślub ale nie wiem z kim. Chyba z Haziątkiem albo z Lou. Jeszcze się zobaczy. Miłego dniaXDX


środa, 1 sierpnia 2012

O Niall'u

Nie napisałam wczoraj nic bo nie miałam weny ale już mnie naszła więc dodaje. ( Julia to jeszcze nie z odkrywcom)

Twój młodszy brat jest wielkim fanem One Direction. Na swoje ósme urodziny dostał dwa bilety na ich koncert w Londynie. Na który ty na szczeście lub nieszczęście musisz z nim iść. Ty osobiście nie byłaś ich fanką wiedziałaś jak się nazywają i znałaś ich kilka piosenek. Najbardziej do gustu przypadł Ci Irlandczyk wydawał Ci się taki słodki i uroczy miał to coś.
*Dzień koncertu*
Ubrałaś się w szarą bluzkę z flagą UK, białe rurki a do tego czerwone conversy. Włosy wziązałaś w koka zrobiłaś lekki makijaż. Twój brat urał sobie bejzbolówkę białą bluzkę a do tego kremowe rurki z obniżonym krokiem mówił, że się ucharateryzował na Zayn'a poniewż jego najbardziej z całej piątki lubił. ( i.t.brata) wzioł na koncer ich płytę by ją podpisali i kilka plakatów. Ty wziełaś aparat i jedno wydrukowane zdjęcie całej piątki. Podeszliście pod hale  nogach bo mieliście jakieś piętnaście minut od domu. Staneliście już na wielkiej hali w pierwszym rzędzie na samym środku. Kocert się już zaczoł bawiłaś się dobrze podśpiewując znane ci piosenki. Co chwilę widziałaś jak Horan Ci się przygląda, uważłaś to za słodkie ponieważ ty głównie na niego patrzyłaś. Po skończonym koncercie poszliście razem z (i.t.b.) za kulisy ponieważ wasze wejściówki VP tu umożliwiały. Staneliście na samym końcu nie dużej kolejki do chłopców. Pokoleji podchodziliście do chłopców prosząc o aktodraf i zdjęcie ty pokoleji robiłaś zdjęcia małemu z Zayn'em, Louis'em, Liam'em i Harry'm gdy nadszedł czas na Niall'a nogi Ci się ugieły.
T.B: Mogę prosić o aktograf i zdjęcie???
N: Oczywiście bzdącu. - Oboje ustawili się do zdjęcia a ty je zrobiłaś. Reszta 1D wam się przyglądała ponieważ byliście ostatni. Po chwili wszscy staneli do zdjęcia z małym ty je cykełaś.
T: Już. Dziękujemy wam.
N: A ty nie chcesz ze mną zdjęcia???
T: No w sumie czemu nie.- Ustawiliście się. Niall jak Cb objoł myślałaś, że zemdlejesz.
N: Teraz to ja ci dziękuje. A może dasz się teraz zaprosić na spacer.
T: Chętnie ale (i.t.b) jest już zmęczony.
Z: Ale to żaden problem my się nim zajmemy a wy sobie idzcie.
T: Ale to nie będzie kłopot???
H: Żaden naprawde my kochamy dzieci.
T: W takim razie dobrze.
T.B.: Ale chce ją zpowrotem w taki stanie jaki Ci ją oddaje. - Ty tylko się zazerwieniłaś.
N: Dobrze obiecuje Ci, że się nią zaopiekuje jak tylko najlepiej umiem.
T.B.: Dobrze tobie wieże ale jak by to mniał być Harry to bym (t.i.) nie puścił.
H: Ej!!!
T.B.: Sam przyznaj jesteś strasznym podrywaczem. - Ty zrobiłaś minę WTF???
T: (t.i.b.) z kąd ty wiesz takie rzeczy???
T.B.: Z internetu.
T: Ok nieważnie idziemy??? - Wzruiciłaś się do Niall'a.
N: Oczywiście. - Złapał Cię za rękę i poszliście. Rozmawiało wam się cudownie po dwóch godznach znaliście się na wylot. Gdy wruciliście do ich garderoby zastałaś śpiącego (i.t.b).
T: Ciekawe co ja teraz zrobie? Muszę go obudzić.
N: Nie no coś ty zawioze was do domu tylko podaj adres.
T: Jeżeli to nie był by problem to byłabym Ci wdzięczna.
N: Nie no coś ty.- Wzioł małego na ręce zaprowadził do auta i pojechaliście. Później zanusł go do jego pokoju. Waszych rodziców nie było ponieważ wykechali w delegacje.
T: Naprawde nie wiem jak ci za to wszystko dziękować.
N: Wystarczy, że raz dasz mi swój numer telefonu dwa zostaniesz moją dziewczyną i trzy dasz mi buziaka.
T: Niall...
N: (t.i.) zrozumiem jeżeli to zaszybko. Ale ja Cię kocham i...- Nie dokończył bo go namiętnie pocałwałaś.
T: Dwa punkty już spełniłam teraz tylko telefon.- Podałaś mu karteczke ten Cb tylko namiętnie pocałwał i wyszedł zamykając za sobą dzwi. Ty zmęczona poszłaś spać. Rano obudził Cię przepiękny zapach który wydobuwał się z kuchni. Byłaś zdziwona bo rodzice mieli wrócić za trzy dnia a twój brat czego się dotchnie to spali. Zdziwiona zeszłaś na dół. I zobaczyłaś w kuchni Niall'a i (i.t.b).
T.B.: Czemu mi nie powiedziałaś, że będę spokrewnony z samym Niall'em Horanem???
T: Co???
T.B.: No jak się z nim orzenisz.
T: Młody czy ty nie zanardzo wybiegasz w przyszość? A tak wogóle jak się tu Niall znalazłeś???
N: Czyżby ktoś nie nauczył zamykać dzwi na noc???
T: A to tak.- Uderzyłaś się rękom czoło.
N: A tak wogóle dzieńdobry kochanie. - Podszedł do Ciebie i pocałował.
T.B.: Fuuuuujjj!!!
N: Musisz się do takiego widoku przyzwyczajaić.
T.B.: To ja wychodze.
N: Nigdzie nie wychodzisz zostajesz i jesz naleśniki!!!
T.B.: Ale nie będziecie się całować.
N: Nie mogę Ci nic obiecać. - Siedzilście do stołu i zjedliście naleśniki. Jak Niall miał ochotę Cb pocałować kazał małemu zamykać oczy ale on i tak podglądał. Później wyszliście na spacer a 1D znów robili za niankę.
*trzy lata później*
Dziś jest wasz ślub twój i Niall'a. Młody miał racje, że kiedyś się pobieżecie. I to wszystko przez jeden koncert na którym wyłaś właśnie przez twojego brata.