Poprzedni post coś się sknocił i był do połowy ale teraz już powinno być dobrze.
Stres, stres i jeszcze raz stres to jedyne co mi też
doskwierało.
- Córcia, jesteś niesamowita idź - zachęcała mnie mama. Dobra (t.i.) dasz radę – Motywowałam się w
myślach.
~*~
Wybiegłam z fartuchem w ręku prosto w ramiona najbliższych.
Mam fartuch teraz tylko szybko go nie stracić.
~*~
Dobrnęłam do ćwierć finału Masterchefa. WOW! Nigdy nie pomyślałam, że w wieku osiemnastu
lat moje umiejętności w gotowaniu będą
aż tak dobre by dobrnąć tak daleko. Teraz stoimy i czekamy na to by
powiedzieli jakie jest nasze dzisiejsze zadanie.
- Dziś będziecie mieli zaszczyt gotować dla najlepszej grupy
POP’u w Wielkiej Brytanii jak na całym świecie – Zaczął Gordon.
- Czyli One Direction – dołączył za niego….. I w tym
momencie drzwi się otworzyły i piątka chłopców weszli do środka. Jak zawsze
idealni. Od stup do głów.
- Witamy was! – Krzyknął mulat.
- Za chwilę ugotujesz dla nas coś mamy nadzieje pysznego –
powiedział Liam.
- Już mi ślinka cieknie – odezwał się blondyn, na co wszyscy
się zaśmiali.
~*~
„Oczami Niall’a”
W ten do pokoju w którym ocenialiśmy te pyszne potrawy,
weszła dziewczyna. Piękna w swej prostocie, dziewczyna idealna. (t.i.) bo tak
właśnie nazywała się na niewiasta.
~*~
- Ta blondynka z długimi nogami na pewno zostaje – mówił z
przekonaniem Harry. Najprawdopodobniej tylko dlatego, że mu się spodobała.
- Jak dla mnie najlepsza była (t.i.) – powiedziałem. I nie
mówiłem tego tylko dla tego, że mi się spodobała tylko dla tego, że naprawdę ma
wielki talent do gotowania.
~*~
„Twoimi Oczami”
- Dwunastą edycję Brytyjskiego Masterchefa wygrywa…… (t.i.)
(t.n.)!!
~*~
Po wygraniu Masterchefa mam straszliwie dużo na głowie. O
dziwo zdobyłam dużą sławę, coś mi się wydaję, że to tylko przez mój bardzo
młody wiek. Wszyscy poprzedni zdobywcy pierwszego miejsca mieli przynajmniej
trzydzieści lat. A tu nagle przychodzi jakaś za przeproszeniem gówniara i
wygrywa. No ale cóż nic na to nie poradzę.
Dzisiaj idę na jakieś ważne przyjęcie, znaczy najpierw razem
z moim zespołem kucharskim musimy przygotować wszystkie przystawki, dania
główne, desery i inne smakołyki. Wiadomo tego wszystkiego nie zrobimy w
godzinę, przygotowania do tego trwały tydzień. Więc w ramach naszego „trudu” a
jak dla mnie przyjemności ja razem z moim zespołem na przyjęcie.
Ubrana w piękną żółtą sukienkę weszłam razem z zespołem
(kucharskim) weszliśmy na ogromną salę balową. I w tym momencie wszyscy się na
nas popatrzyli. My nie lubiąc tego jak ktoś się na nas patrzy z podziwem a
właściwie pod pryzmatem gwiazd, szybko siedliśmy na naszych miescach.
„Oczami Niall’a”
Jest pojawiła się – cieszyłem się w myślach. Jak zawsze
idealna. Żółta sukienka, włosy rozpuszczone, które opadały na jej opalone
ramiona. Po prostu idealna. Wiem, wiem powtarzam się już ale cóż to jest po
prostu prawda.
- Tylko jak tu do niej podejść? – To pytanie zaczęło mnie
nurtować.
- Podejdź do niej – usłyszałem za swoim uchem głos Hazzy.
Musiał najwyraźniej zauważyć jak się na nią cały czas gapiłem. Bo skąd by niby wiedział, że mi na niej zależy?
No może kiedyś parę razy o niej wspomniałem.
- No ale jak? – Zapytałem zasmucony.
- Normalnie – powiedział Zayn.
„Twoimi Oczami”
- Zatańczysz? – Usłyszałam za sobą głos. Odwróciłam się i
zobaczyłam te piękne niebieskie oczy.
- No pewnie – odpowiedziałam, promiennie się do niego
uśmiechając. Ten podał mi rękę a ja ją chwyciłam i wyszliśmy na parkiet. No i
znowu poczułam na sobie wzrok wszystkich zebranych.
- Teraz dla wszystkich zakochanych par od Harry’ego Styles’a
i Zayn’a Malik’a. – I z głośników poleciała wolna bardzo romantyczna piosenka.
Oboje z Niall’em popatrzyliśmy się na „sprawców” tego zamieszania. Oboje stali
z bananami na ryjcu, pokazując kciuki do góry.
-Przepraszam Cię za nich – usłyszałam cichy szept Niall’a
wprost do mojego ucha. Pod wpływem jego głosu całe moje ciało ogarnęło ciepło.
Jeszcze blisko jego ciała dodawało mi wiele rozkoszy. Czułam się jak w siódmym
niebie. Motylki w moim brzuchu odżyły i zaczęły tańczyć jakiś dziki taniec. Gdy
już ocknęłam się z tego cudownego transu tańczyliśmy wtuleni w siebie.
- Jesteś cudowna -
usłyszałam seksowny głos Niall’a jak już skończyliśmy tańczyć.
- Ty też -
odszepnęłam mu. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż w końcu nasze usta złączyły
się w jedność.
Czyli jednak zwykły casting może odmienić smutne i szare
życie człowieka.
Przepraszam was za to nieporozumienie ale mam nadzieje,
że mi wybaczycie.
Dostałam pytanie czy nie potrzebujemy kogoś kto by wstawiał imaginy
na bloga. Pytanie było w komentarzu z anonima więc nie mogę się
z tą osobą skontaktować więc proszę Cię napisz do mnie na tt @Gumizelek
świetny imagin rozwaliłaś mnie tym bananem na ryjcu normalnie leżę i nie wstaję świetny czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńLexi S.
Bardzo super :)
OdpowiedzUsuńLarreh
Oboje stali z bananami na ryjcu, pokazując kciuki do góry xd HAHAHA Z A J E B I S T E :D
OdpowiedzUsuńAkurat oglądam Mastercehfa a imagin najleeeeeeeeeeeeeeprzy!
OdpowiedzUsuń