wtorek, 12 lutego 2013

Pregnancy cz 4

No to kolejna część tym razem dla Larreha lub jak dla mnie Ziri'ego.


Moja mama nie wiedziała o co chodzi. Ale i tak szybko podeszła do mnie i mocno przytuliła.

M: Córeczko co się dzieje, dlaczego płaczesz? - Zapytała przytulając mnie do siebie a ja poczułam to matczyne ciepło, które ogarnęło całe moje ciało. Nie mogłam nic z siebie wykrztusić. Dlatego całą moją historię opowiedziała Eleanor. Mama tak jak Eleanor i Louis była zdziwiona moim postępowaniem. No tak dwudziestoletnia kobieta ucieka z kraju w którym dotychczas owo mieszkała do swojego rodzinnego kraju. Tam miała wszystko przyjaciół którzy w każdym możliwym momencie ją wspierali cudownego chłopaka z którym się kochali. No właśnie i przez miłość uciekła, przez owoc tej wspaniałej miłości którą tak sobie oddawali.

M: Nic się nie dzieje możesz zostać tu ile chcesz. - Zapewniała mnie mama no w sumie nie miała innego odwrotu. - Ale wiesz Liam powinien wiedzieć ze spodziewasz się dziecka a raczej wy spodziewacie się dziecka.

J: Mamo

M: Dobra ale wiedz, że warto posłuchać czasem starej matki. A teraz idźcie do pokoi na pewno jesteście zmęczone po podroży - No tak moja mama znała mnie na wylot wiedziała kiedy jestem głodna, kiedy jestem śpiąca no i oczywiście kiedy jestem zakochana. Posłusznie poszłyśmy z Elką do swoich pokoi znaczy ja do swojego a El do gościnnego. Weszłam do łazienki i nie dostałam jakiegoś wielkiego szoku ponieważ specjalnie nie pomalowała się by nie straszyć innych ludzi moim rozmytym makijażem, właściwie to bardzo rzadko się malowałam. Wszyscy zawsze mówili mi, że jestem naturalnie piękna. Wzięłam zimny prysznic, przemyłam jeszcze raz twarz, wypucowałam zęby i przebrana w moją piżamę położyłam się na łóżku. Zaczęłam myśleć, myśleć o tym wszystkim co będzie teraz? Jak to będzie teraz wszystko wyglądało. Jestem w ciąży, bez mojego ukochanego którego sama porzuciłam. Kilka łez poleciało mi po policzku. Ale w sumie są tego plusy, co ja gadam? Nie ma plusów ucieczki od ukochanego! Nie było! Nie ma! I nie będzie!

"Oczami Eleanor"

L: Jakąś godzinę temu był u nas ale go spławiłem, powiedziałem mu, że (t.i.) jest bezpieczna i niech się nie martwi bo ty z nią jesteś, a właśnie co z nią? - Zapytał mój chłopak.

J: Z (t.i) no nie jest dobrze, cały czas płacze i płacze. Nie wiem jak ona tak długo pociągnie a co mówił jeszcze Liam? - Zapytałam się Louiego.

L: Mówił, że ją kocha i, że się zabije jeśli coś sobie zrobi wiesz powiedział mi, że chciał się jej dzisiaj oświadczyć, mieć z nią dzieci może jak jej to powiesz to wróci? - Powiedział z nadzieją w głosie.

J: Poczekajmy jak sama zmieni zdanie, wtedy wróci i będzie miała niespodziankę a tak to jej wszystko popsujemy. A jak nie zmieni zdania do mojego powrotu to jej powiem i może wtedy będzie chciała wrócić. Co jeszcze mówił Liam?

L: A coś tam bełkotał, głównie to, że ją kocha i, że zrobi wszystko by do niego wróciła i dużo, dużo płakał.

J: Oooo, on faktycznie ją kocha ja mówił, że dużo płakał przecież on zawsze taki dzielny i w ogóle.

L: Ja też Cię kocham.

J: A płakałbyś za mną jak bym wyjechała bez uprzedzenia? - Zapytałam z zaciekawieniem. Jestem straszliwie ciekawa jak od powie.

L: Kochanie ja nawet teraz jak wiem gdzie jesteś i Cię widzę to płaczę - mówił a jego głos udawanie się załamał. Spuścił głowę w dół i udawał, że płaczę. Ja nie mogę co za idiota, ale ja i tak go kocham.

J: Dobra ta też Cię kocham.

L: Ooooo, ja cb też kotku

J: Dobra dobra już, a właśnie nie wiem kiedy wrócić może za tydzień albo za dwa, jeszcze się zobaczy. - Powiedziałam mu, a on zrobił minę Wtf?!

L: Co?!?! Ale ja tego nie przeżyje bez ciebie może pojadę do ciebie? - Opowiedział mi z takim przekonaniem, że chyba już w głowie miał cały jego wyjazd, co zabierze a czego nie.

J: Nie! - Opowiedziałam mu surowo. - Musisz być z Liam'em bo tak to mój wyjazd był by bez sensu. - Bo przecież nasz plan właśnie głównie polegał na tym, że jestem tu a on w Londynie. Ziewnęłam z przemęczenia no cóż jest już 5 nad ranem a ja spałam tylko chwilę w samolocie.

L: No masz racje. - Przyznał dość niezadowolony. - A (t.i.) śpi? - Zapytał po chwili.

J: No pewnie już tak.

L: To ty też się prześpij bo tu mi za raz wykitujesz - Mówił z śmiechem.

J: No dobrze papa skarbie. - Pomachałam mu a on mi odmachał

L: Dobranoc kotku spij dobrze. - Powiedział a ja za raz po tym rozłączyłam się. Jesteś jak ja dziękuję temu komuś co stworzył takie coś jak Skype. To jest na pewno jeden z najlepszych wynalazków. No nic udałam się do łazienki gdzie umyłam się i od razu poszłam spać by jak to mój kochany chłopak powiedział, bym nie wykitowała.

"Twoimi Oczami"

Siedziałam w salonie i z nudów zaczęłam bawić się telefonem. Moja mama wraz z Eleanor robiły obiad a mi kazał leżeć w salonie. Mój tata w pracy a brat w szkole. Eleanor postanowiła nauczyć się jakiś podstawowych polskich potraw by w razie czego coś ugotować. Ja tak z nudów zaczęłam bawić się telefonem gdy nagle......./Gumiżelek

Wiem krótka ale straszliwie
chciałam dodać z dedyką dla Ziri'ego.
Mało osób to komentuje więc
takim zakończeniem
chce was zmotywować do tego
byś cie komentowali./Gumiżelek
Od razu mówię przepraszam za błędy

8 komentarzy:

  1. Świetny! czekam na dalsze party xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej prosze i to szybko bo zaraz zawału dostamę. Zajebisty rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno masz talent , a ten imagin bardzo mnie zaciekawił . Szczerze nigdy takiego nie czytałam mimo ,że dużo już takich mam na swoim koncie . Mam nadzieje , że szybko dodasz kolejny , bo przez to nagle... nie mogę się doczekać co się dzieje dalej , więc ... dodawaj !

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześlesz mi tło na ten e-mail: tuskawkaaa@gmail.com ???? proszę...
    a ogólnie to blog czadowy... szybko wciąga :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmmmm < 3
    Świetny < 333
    A i pewnie Liaś dzwonił !!!:)
    Błagam nexta !! <3

    OdpowiedzUsuń