piątek, 22 lutego 2013

Pregnancy cz 8

Dla tych co czytali to od początku do końca <3

Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam:

J: Hej Liam, nie przeszkadzam? - Zapytałam.

L: Kochanie to mi nigdy nie przeszkadzałaś - powiedział i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Ja posłusznie weszłam i stanęłam na środku pokoju po czym odwróciłam się do niego przodem.

J: Wiem, miałam zadzwonić i się umówić ale nie chciałam czekać, musiałam Cię zobaczyć. - Mówiłam a Liam podszedł do mnie i chwycił swoimi dłońmi moje, co mnie zawsze uspokajało. Wiedział dobrze, że się teraz bardzo denerwuję.

L: Nie przejmuj się tym, ja też nie mogłem się doczekać jak Cię ujrzę. Dlatego czekałem tu na twój telefon. A czekając na niego trochę pozwiedzałem i z już wiem, że Kraków to piękne miasto. - Zaśmialiśmy się.

J: Tak, wiem, że tu byłeś. Przeze mnie odwołaliście trasę

Powiedziałam i spuściłam głowę w dół w geście tego, że mi strasznie głupio. Liam chwycił mój bod brudek i uniósł do góry, bym spojrzała w jego oczy.

 L: Nie masz za co przepraszać to jest moją decyzja moja i nikogo więcej. A teraz proszę powiedz mi dlaczego ode mnie uciekłaś? – Powiedział a w jego oczach wyraźnie mogłam wyczytać zaciekawienie.

J: Uciekłam dlatego, że... - Nie dokończyłam ponieważ po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Liam widząc moją reakcje mocno mnie przytulił.

L: Jesteś w Ciąży?! - Zapytał zdziwiony dotykając mojego okrągłego brzucha.

J: Tak jestem - powiedziałam niepewnie czekając na jego reakcje.

L: Jesteś, to wspaniale! – Krzyknął, delikatnie podnosząc i okręcając mnie dookoła własnej osi. Ja też jestem szczęśliwa, że tak to przyjął, od razu bez większego zamyślenia zaczął się szczerze cieszyć. Pod wpływem tego moje serce znacznie urosło. - Za raz, za raz czyli to, to było powodem? - Zapytał zdziwiony a ja  niepewnie odpowiedziałam mu skinieniem głową, na tak. Ten postawił mnie na podłodze i spojrzał prosto w moje nadal zaszklone oczy. - (t.i.) kocham Ciebie, znaczy to was. Kocham was. – Powiedział z przekonaniem. Nie mogę powiedzieć, że was kochałem bo nie wiedziałem, że jesteś w Ciąży, ale mogę powiedzieć, że kocham was, teraz i będę kochał już zawsze. To wy jesteście moim oczkiem w głowie, tak jest i tak już zostanie na zawsze. - Powiedział a mi jeszcze bardziej oczy puściły i rozpłakałam się już na dobre. Liam je star i pocałował w czoło. - Szczerze to nie wiem co Ci w tej ślicznej główce ubzdurało ale bardzo chciałbym wiedzieć, powiesz mi? – Zapytał z słodką minką.

 J: Nie chciałam na Ciebie zwalać odpowiedzialności związanej z dzieckiem. Chciałam uniknąć tego, że będziesz musiał zarywać razem ze mną nocki a potem rano na próby czy

wywiady. Nie chciałam po prostu psuć Ci kariery. – Odpowiedziałam mu na jednym wdechu. Szczerze to już tak nie uważam.

 L: Oj kochanie, nie psujesz mi kariery, nigdy tak nie było i nie będzie. – Powiedział i pogłaskał mnie po włosach.

J: Jak bym słyszała mamę, Elkę.... - Nie dał mi dokończyć tylko złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Brakowało mi tego, jego ust, jego uścisku, jego całego. Chciała bym by ta chwila trwała wiecznie.

L: Wiem, chciałem by ta chwila była romantyczna ale ja już dłużej nie wytrzymam. - Powiedział i szybko podbiegł do jednej z półki. Wyciągnął coś z niej i jeszcze szybciej wrócił do poprzedniej pozycji. Klęknął i wyciągnął z malutkiego pudełeczka z kształcie serduszka diamentowy  pierścionek. - (t.i.) (t.n.) czy chcesz zostać moją żoną i pozwolić razem wychowywać to dziecko co jest teraz w twoim łonie? - Spytał a ja bez namyślenia odpowiedziałam mu z czystym sercem i z przekonaniem.

J: Tak. - Liam wsunął mi na palec pierścionek. Wstał i wbił się zachłannie w moje usta. Otworzyłam usta by pogłębić pocałunek, który dawał mi w tym momencie bardzo dożo szczęścia, chwila idealna. Nasz pocałunek trwał długo ale niestety nie wiecznie, gdy już się od siebie oderwaliśmy ja zwinęłam. Liam'owi nie umknęło to uwadze i wziął mnie na ręce zanosząc na łóżko.

J: Kocham Cię Liam – powiedziałam jak już oboje leżeliśmy pod ciepłą kołdrą.

L: Ja Ciebie też kochanie i obiecuję Ci, że będę Cię lepiej pilnował byś nie odstawiła mi takiego numeru. – Na jego słowa zaśmiałam się i zmoknęłam jego policzek.

J: Ale nie ma takiej potrzeby – odezwałam się wtulając w jego ciepły tors.

L: Uwierz mi jest.

J: Uwierz mi nie ma bo ja już nigdy nie ucieknę. – Powiedziałam a ten tylko pogłaskał mnie po włosach i pocałował w czubek głowy. Szeptając jak mnie kocha.

 

I tak właśnie odzyskałam moją miłość. Wszystko wytłumaczyliśmy moim rodzicom cała ucieczkę i to, że znów jesteśmy razem, oraz to, że za niedługo zmienię nazwisko ja Peyne. Wyjechaliśmy do Londynu tak wszystko opowiedzieliśmy Eleanor i reszcie zespołu jak i Perrie. Za nim się obejrzeliśmy a już stoimy z złotymi obrączkami na serdecznych palcach które jako jedyne są żyłami połączone z sercem nad łóżeczkiem naszej małej Juliett. - Kocham Cię - usłyszałam za sobą ciepły głos mojego męża, którego kocham nad życie i nie chce go już opuszać, ponieważ dopiero z czasem pojęłam jak dużo on dla mnie znaczy i jak ja z małą dużo znaczymy dla niego.  

- Ja ciebie też - odpowiedziałam i objęłam jego szyje dłońmi a on mnie pocałował.

 

I tak o to zakończyła się historia o tym jak czasami kobieca intuicja a właściwie przekonanie może być mylące bo nigdy nie można dawać sprawy na 100% no chyba, że nie ma opcji, że się nie uda. Trzeba zostawić ten 1% i postawić na 99% bo zawsze można się mylić.

 

Koniec


Więc tak zakończyła się już
tak historia ja jak zawsze
 nie mogę w to uwierzyć
no ale cóż trzeba brnąć
dalej.  Mam do was taką
małą prośbę KAŻDY kto
przeczytał to całe opowiadanie
niech skomentuje 
tą ostatnią część,
niby nic a cieszy człowieka.
Dziękuję za poprzednie
komentarze i za to, że
życzycie mi szybkiego
powrotu do zdrowia.
Kocham/Gumiżelek

18 komentarzy:

  1. Widziałam kilka błędów tralalalalala... nieważne. Opowadanie było bardzo super HEHE Fajnie że się dobrze skończyło, chociaż chyba wole jak umierają i łączą się w grobie blablabla, le może jednak nie, nie wiem. Jestem pierwsza!!!!! Świetne :)x

    OdpowiedzUsuń
  2. [SPAM]
    "-Dlaczego to zrobiłaś? – jego zachrypnięty głos dotarł do niej, gdy odwróciła się w jego stronę.
    -Że niby co? - prychnęła. Westchnął cicho przyglądając się jej.
    -Nie udawaj, że nie wiesz.Widzę jak leżysz wieczorami i płaczesz w poduszkę. Widzę, że żałujesz ,więc co się dzieje? Twoja duma nie pozwala na to, żebyś wróciła na ziemie i w końcu zrozumiała, że są tu ludzie, którzy Cię kochają?- jego słowa ją zaszokowały. Przymknęła powieki– Dam Ci radę… wstań i ucieknij.-prychnął.
    -Co to miało znaczyć? - mówiąc to wstała i spojrzała na niego." Jeżeli jesteś ciekawa historii Niall'a i Jasmine zapraszam na http://reason-to-smilex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny
    napisz jeszcze jakiś

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :)
    czytałam od początku i bardzo mi się podobały wszystkie części
    czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam :)
    Świetne opowiadanie!
    Czekam na następne... najlepiej o Zaynie .

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu pierwszej czesci tak mnie ciekawosc zrzerala ze musialam przeczutac cale (sorki ze bez polskich znakow ale moj telefon jest dziwny :-/)

    OdpowiedzUsuń
  7. wciągnęło mnie bardzo! dziękuję ci za to że piszesz tak wspaniałe imaginy,no po prostu są boskie jak ty♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne tylko cholernie dużo błędów ort. a Liam to Liam Payne ale tak to naprawdę świetna historia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow cudno! Kocham twoje Imaginy <3

    OdpowiedzUsuń