Jak obiecałam jest dzisiaj kolejna część. Dzięki za komentarze i mam nadziej, że pojawi się kolejne.
T: Oczywiście ale zaczynam się bać.
H: Nie ma czego.
N: Więc to pytanie jest następujące...
T: Szybko bo się strasznie denerwuje.
N: Ok Ok. Czy Zayn złożył sam łóżeczko?
T: Tak a co??
Lo: I nikt mu nie pomagał??
T: Raczej przeszkadzał.
H: Czyli?
T: Nie nikt mu nie pomagał ja Tylko się z nim droczyłam zabierałam źróbki itp..
Li: To dobrze.
T: A czemu pytacie??
Ch: A nic..
T: Mówię.
D: Bo oni się założyli, że Zayn nie złoży sam łóżeczka i będzie dzwonił do chłopaków by mu pomogli.
T: Aaa to dla tego nie chciał bym po nich zadzwoniła. - W tym Momocie do sali wzeszedł Zayn z małą na renach.
Z: Cześć.
Wsz: Hej - Podszedł do Ciebie obdarzył namiętnym buziakiem.
Z: Uwaga!!! Uwaga!!! To jest moja malutka córeczka Alice. - Zaraz po tym pocałował małą w czółko. Wszyscy wstali i do niego podeszli by zobaczyć malutką. Po chwili na rączki wzięła ją Daniell a Zayn bez słowa wyszedł by za minutę wrócić z bukietem czerwonych róż oraz reklamówką. Staną przy łóżku, reklamówkę odłożył i zaczął swoją przemowę.
Z: Kochanie jesteś ze mną już cztery lata moją i tylko moją panią Malik jesteś od roku a wspaniałą mamą niecałe dwa dni. Za to wszystko Ci dziękuje. Jesteś jedną z najważniejszą kobietą w moim wspaniałym świecie. Już tłumaczę dlaczego jenom z dwóch drugą jest Alice. W moim wspaniałym świecie bo jetes w nim moja kochana żona najsłodsza córeczka na świecie i najlepsi przyjaciele. Tym skromnym bukietem chce Ci to wynagrodzić. - Tobie łzy poleciały szczeństwa, że masz takiego wspaniałego i kochającego menża. Zayn odłożył kwiaty i mocno przytulił po czym namiętnie pocałował. Wszyscy zrobili "uuuu" a Alice się zaśmiała.
Z: Kocham Cię.
T: Ja Ciebie też. - Po tych słowach dostałaś na rencie małą.
Z: O czym rozmawialiście zanim weszliśmy???
T: O waszym zakładzie związanym z łóżeczkiem. - Powiedziałaś podnosząc jedną brew.
Z: Wiesz jak ja Cię kocham.
T: Jak mnie kochasz to powiedz kto to wymyślił??
Z: Wymyślił to Harry a powiedział, że nie złoże to nie wiem bo jak do nich przyszyłem to już o tym rozmawiali.
H: Najlepiej zawsze na mnie. - Powiedział obrażony Harry.
T: Oj Haziątko nie obrażaj się. A właśnie trzeba wybrać chrzestnych.
Z: Może Harry i Eleanor.
T: Nie!!! Znaczy Elka tak ale Harry?? Nie chce mnieć zboczonego dziecka. Może Niall??
Z: A ja nie chce chce codziennie chodzić do sklepu.
H&N: Ranicie!!!
T: To może Liam i Daniell??
E: A ja?!?!
Z: Elusiu następną matką chrzestną będziesz ty.
Lo: A ja ojcem. - Ty i Zayn popatrzyliście na siebie i pokiwaliście przecząco głową.
Lo: Wy to umiecie człowieka zranić.
T: Dobrze, dobrze jak chcesz to będziesz. - Lou podskoczył z radości.
H: A ja będę ojcem waszego trzeciego dziecka.
T: A kto powiedział, że będzie trzecie nawet nie jestem pewna czy będzi trzecie. - Zaśmiałaś się.
Z: Harry spokojnie będziesz ojcem chrzestnym któregoś z moich dzieci już ja o to zadbam. - I popatrzył się na Ciebie zadziorne a ty się szeroko uśmiechnęłaś. Rozmawialiście do kończą dnia. Aż pielęgniarka musiała ich wyganiać znaczy wszyscy oprócz Zayn'a wyszli grzecznie ale pan bed boy musiał się sprzeciwiać. Aż w końcu wyszedł. Małą nakarmiłaś a potem zabrali ją by ją umyć. Gdy już wszystko się skończyło i cały szpital znaczy prawie cały. Nie licząc pielęgniarek i dyżurujących lekarzy spali. Ty jakoś nie mogłaś. Byłaś podekscytowana jutrem. Bo właśnie jutro ma przyjechać twoja i Zayn'a rodzina. Byłaś pewna, że wasze mamy się popłaczą a ojcowie będą mówili, że jak dorośnie to będzie cudowna kobieta. Ogólnie myślałaś już nie po raz pierwszy jaką będziesz mamą.
I LOVE YOU <3
Następny pojawi się w zależności ile będzie komętarzy i w jakim czasie.
T: Oczywiście ale zaczynam się bać.
H: Nie ma czego.
N: Więc to pytanie jest następujące...
T: Szybko bo się strasznie denerwuje.
N: Ok Ok. Czy Zayn złożył sam łóżeczko?
T: Tak a co??
Lo: I nikt mu nie pomagał??
T: Raczej przeszkadzał.
H: Czyli?
T: Nie nikt mu nie pomagał ja Tylko się z nim droczyłam zabierałam źróbki itp..
Li: To dobrze.
T: A czemu pytacie??
Ch: A nic..
T: Mówię.
D: Bo oni się założyli, że Zayn nie złoży sam łóżeczka i będzie dzwonił do chłopaków by mu pomogli.
T: Aaa to dla tego nie chciał bym po nich zadzwoniła. - W tym Momocie do sali wzeszedł Zayn z małą na renach.
Z: Cześć.
Wsz: Hej - Podszedł do Ciebie obdarzył namiętnym buziakiem.
Z: Uwaga!!! Uwaga!!! To jest moja malutka córeczka Alice. - Zaraz po tym pocałował małą w czółko. Wszyscy wstali i do niego podeszli by zobaczyć malutką. Po chwili na rączki wzięła ją Daniell a Zayn bez słowa wyszedł by za minutę wrócić z bukietem czerwonych róż oraz reklamówką. Staną przy łóżku, reklamówkę odłożył i zaczął swoją przemowę.
Z: Kochanie jesteś ze mną już cztery lata moją i tylko moją panią Malik jesteś od roku a wspaniałą mamą niecałe dwa dni. Za to wszystko Ci dziękuje. Jesteś jedną z najważniejszą kobietą w moim wspaniałym świecie. Już tłumaczę dlaczego jenom z dwóch drugą jest Alice. W moim wspaniałym świecie bo jetes w nim moja kochana żona najsłodsza córeczka na świecie i najlepsi przyjaciele. Tym skromnym bukietem chce Ci to wynagrodzić. - Tobie łzy poleciały szczeństwa, że masz takiego wspaniałego i kochającego menża. Zayn odłożył kwiaty i mocno przytulił po czym namiętnie pocałował. Wszyscy zrobili "uuuu" a Alice się zaśmiała.
Z: Kocham Cię.
T: Ja Ciebie też. - Po tych słowach dostałaś na rencie małą.
Z: O czym rozmawialiście zanim weszliśmy???
T: O waszym zakładzie związanym z łóżeczkiem. - Powiedziałaś podnosząc jedną brew.
Z: Wiesz jak ja Cię kocham.
T: Jak mnie kochasz to powiedz kto to wymyślił??
Z: Wymyślił to Harry a powiedział, że nie złoże to nie wiem bo jak do nich przyszyłem to już o tym rozmawiali.
H: Najlepiej zawsze na mnie. - Powiedział obrażony Harry.
T: Oj Haziątko nie obrażaj się. A właśnie trzeba wybrać chrzestnych.
Z: Może Harry i Eleanor.
T: Nie!!! Znaczy Elka tak ale Harry?? Nie chce mnieć zboczonego dziecka. Może Niall??
Z: A ja nie chce chce codziennie chodzić do sklepu.
H&N: Ranicie!!!
T: To może Liam i Daniell??
E: A ja?!?!
Z: Elusiu następną matką chrzestną będziesz ty.
Lo: A ja ojcem. - Ty i Zayn popatrzyliście na siebie i pokiwaliście przecząco głową.
Lo: Wy to umiecie człowieka zranić.
T: Dobrze, dobrze jak chcesz to będziesz. - Lou podskoczył z radości.
H: A ja będę ojcem waszego trzeciego dziecka.
T: A kto powiedział, że będzie trzecie nawet nie jestem pewna czy będzi trzecie. - Zaśmiałaś się.
Z: Harry spokojnie będziesz ojcem chrzestnym któregoś z moich dzieci już ja o to zadbam. - I popatrzył się na Ciebie zadziorne a ty się szeroko uśmiechnęłaś. Rozmawialiście do kończą dnia. Aż pielęgniarka musiała ich wyganiać znaczy wszyscy oprócz Zayn'a wyszli grzecznie ale pan bed boy musiał się sprzeciwiać. Aż w końcu wyszedł. Małą nakarmiłaś a potem zabrali ją by ją umyć. Gdy już wszystko się skończyło i cały szpital znaczy prawie cały. Nie licząc pielęgniarek i dyżurujących lekarzy spali. Ty jakoś nie mogłaś. Byłaś podekscytowana jutrem. Bo właśnie jutro ma przyjechać twoja i Zayn'a rodzina. Byłaś pewna, że wasze mamy się popłaczą a ojcowie będą mówili, że jak dorośnie to będzie cudowna kobieta. Ogólnie myślałaś już nie po raz pierwszy jaką będziesz mamą.
I LOVE YOU <3
Następny pojawi się w zależności ile będzie komętarzy i w jakim czasie.
Super. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńświetny imagin xoxo Czekam na następny:***
OdpowiedzUsuńHej! Fajnie piszesz,ale uważaj troszkę na ortografię. to tylko taka rada,ale ogólnie cudnyy!
OdpowiedzUsuńFajnie, po za ortografią, i co do tego zaśmiania się małej, jedno dniowe dziecko nie umie się jeszcze śmiać ;)
OdpowiedzUsuńZ: Może Harry i Eleanor.
OdpowiedzUsuńT: Nie!!! Znaczy Elka tak ale Harry?? Nie chce mnieć zboczonego dziecka. Może Niall??
Z: A ja nie chce chce codziennie chodzić do sklepu.
H&N: Ranicie!!!
świetne xd