wtorek, 25 czerwca 2013

Niall


One Thing z Niallem

Właśnie przyszłam do pracy. Moja praca jest związana z tym czym najbardziej zależy mi w życiu, co najbardziej na świecie kocham. Z muzyką, jestem bowiem DJ-ką, niespotykane wśród dziewczyn, ale bardzo fajne. Pracuję w tym klubie od dwóch lat, przez pierwsze pół roku pracowałam tylko jako barmanką, ale potem DJ się zwolnił i uprosiłam szefa żeby mnie przyjął na zwolnione miejsce. Pracuję w Londynie w którym mieszkam zresztą również dwa lata, a tak w ogóle nazywam się [t.i] i mam 21 lat, skończyłam w marcu. Teraz są wakacje, największy ruch i najwięcej można zarobić, moja o 5 lat młodsza siostra uprosiła mnie żebym załatwiła jej jakąś robotę na wakacje bo chce uzbierać na jakiś koncert jakiegoś durnego zespołu dla nastolatek takich jak moja siostra. Będzie pracowała ze mną w klubie, jako kelnerka, załatwiłam je pod warunkiem, że z tego co zarobi odpali mi dwie stówy.
Przed wyjściem z domu sprawdziłam w grafiku czy jest jakaś dzisiaj konkretnie impreza czy ogólnie wstęp dla wszystkich. Było ogólnie, więc będzie luz, nie lubię tych prywatnych imprez bo ludzie nie mają kurwa umiaru i myślą że wszystko im wolno. Ubrana byłam w to. Moja siostra jako kelnerka przychodziła godzinę później, a ja musiałam jeszcze sprzęt sprawdzić i ułożyć playlistę, a przy okazji coś zjeść, bo puki nie ma kucharzy mam wstęp wolny do kuchni. Zrobiłam sobie dwie bułki, wypchane sałatą, pastą jajeczną, szynką, serem i sosem czosnkowym, wzięłam dużą butelkę wody i położyłam go na stole obok komputera podpiętego do konsoli, po czym poszłam po dodatkowe płyty, które przyszły dzisiaj rano i czekały na mnie na zapleczu. Wychodzą zauważyłam że szef właśnie wpuścił jakichś chłopaków i gada z nimi, wracając stali już przy barze, a Max, drugi barman którego nienawidziłam, nalewał im drinki. Podchodząc do konsoli zauważyłam brak talerza, który wcześniej tam był. Odwróciłam się myśląc że to znowu Max wziął talerz, ale nie on go miał, trzymał go chłopak o blond włosach z czarnymi końcówkami, był mniej więcej w moim wieku, o prócz niego było jeszcze 4 innych, na których nie zwróciłam większej uwagi, i jakiś starszy gościu, którego podobnie jak tamtych nie znałam. Podeszłam więc do niego, z wściekłością na twarzy, bo sory zajebał mi jedzenie cham jeden, nawet się nie spytał, no teraz to mu nawrzucam aż mu skarpety spadną.
- Hej ty, oddawaj moje kanapki, knypku! – powiedziałam, był najniższy więc pasowało, po czym wyrwałam mu bułkę z buzi bo na talerzu już nic nie było. Chłopak zrobił dziwną minę spojrzał na mojego szefa a ten zareagował z małym opóźnieniem był już przyzwyczajony do mojej drażliwości jeśli chodzi o kanapki.
- [t.i], oddaj mu kanapkę chyba nie chcesz, żeby nasz gość źle o klubie pomyślał, - i udepnął moją nogę dając znać, żebym mu oddała nadgryzioną bułkę. Lecz byłam zbyt zbulwersowana i połknęłam ją w całości. Patrząc zdziwionemu blondaskowi proso w oczy, przełknęłam ją szybko, i spojrzałam na niego był pod wrażeniem, bo chłopaki zwykle patrzą na to z odrazą.
- Jesteś zajebista, zostań moją żoną. – powiedział cham wyżerający cudze kanapki, czym zbił mnie z pantałyku.
- A ty jesteś cham, zrób se sam kanapki a nie będziesz komuś wyżerał. – powiedziałam, po czym odeszłam do kuchni żeby ponownie zrobić sobie jedzenie. Wchodząc zauważyłam moją siostrę przebraną w strój roboczy. Robiła sobie sałatkę. Ona nie miała tyle szczęścia co ja, ja mogę jeść ile chcę a nie tyję a ona musi o siebie dbać bo zaraz się gruba robi, więc zdrowo się odżywia i tańczy.
- HEJ, ty czaisz że jakiś głupi idiota zeżarł mi kanapki! - powiedziałam.
- Uuu, ma przesrane, mojej siostrze się nie zżera kanapek, ani nic innego, bo może się to źle skończyć.
- Ta, ja na niego nawrzeszczałam a ten się mi oświadczył, czaisz?
- Hahaha, takie rzeczy to tylko chłopcy z 1D mogliby zrobić.
- Kto mógłby zrobić?
- NO TEN MÓJ ULUBIONY … -nie dokończyła bo właśnie wychodziłyśmy na salę z kuchni i szczęka jej opadła. Patrzyła właśnie na chama i resztę.
- Co jest młoda, aż taki debil że po nim widać? – spytałam cicho.
- Nie to ONE DIRECTION, o kurwa kocham ich, ja pierdole nie mogę uwierzyć… - zaczęła paplać, więc poszłam do swojego miejsca. Jadłam kanapki i szukałam jednej z piosenek, American Idiot żeby ją puścić, gdy poczułam że ktoś nade mną stoi, była to moja siostra z chamem.
- Cooo?! – spytałam, że też musiałam go jeszcze na oczy widzieć.
- No więc, gadałam z chłopakami i Niall zaproponował że dadzą mi 2 bilety na koncert z wejściówkami dla vip, ale pod jednym warunkiem, musisz się z nim umówić.
- A w życiu!
- No weź, o nic więcej cię nigdy nie poproszę! Nie będę musiała już pracować i wrócę do domu.
- Nie –e.
- No proszeeeeee. - jęczała mi do ucha.
- Umów się ze mną, a jak ci się nie będzie podobało to się od ciebie odczepię.
- Ok, ale jak jeszcze raz zeżresz mi kanapkę to cię włosów pozbawię.
- Dobra, no to chodźmy teraz.
- Teraz? Ja mam prace, jestem Dj-em, jeśli jeszcze nie zauważyłeś bystrzaku.
- Spoko, Zayn się wszystkim zajmie pod twoją nieobecność – wskazał na chłopaka z włosami czarnymi ułożonymi w nartę.
- No to dobra, gdzie idziemy?
- Do Nandoos! To moja…
- …ulubiona knajpa! – powiedziałam w tym samym momencie co Niall, jednak mamy może coś wspólnego, spojrzałam na niego jeszcze raz, i stwierdziłam że ma niesamowite oczy. Wyszliśmy z klubu i poszliśmy na „randkę”. Usiedliśmy i zamówiliśmy te same szejki, zaczęliśmy gadać i wgl, fajnie było, nawet nie myślałam że mamy tyle wspólnego. Wychodząc zadzwonił mu telefon, odebrał, pogadał z kimś krócej niż minutę po czym włożył urządzenie do kieszeni spodni.
- Fajny dzwonek, kto to śpiewa? – spytałam.
- Ja. – powiedział krótko chłopak.
- Ta, jasne, może i macie zespół ale aż tak dobrzy na pewno nie jesteście.
- Chodź, udowodnię ci to. – pociągną mnie za sobą do klubu w którym pracowałam, było już sporo ludzi, podeszliśmy pod sam podest nazywany sceną chodź służył tylko do karaoke, stali na nim jego koledzy i śpiewali tą samą piosenkę którą Niall miał ustawioną jako dzwonek w swoim telefonie. Puścił moją rękę i wszedł na scenę, chłopak z kręconymi włosami podał mu drugi mikrofon który wcześniej w ręce, a Niall zaczął śpiewać utwór, mi opadła szczęka podobnie jak wcześniej mojej siostrze, patrzył mi prosto w oczy.
-„ Now I'm climbing the walls
But you don't notice at all
That I'm going out of my mind
All day and all night’ – zaśpiewał, i wyciągną do mnie rękę, stwierdziłam że kocham tego chama. – zostań moją dziewczyną – wyszeptał mi do ucha a ja kiwnęłam głową nie mogąc wykrztusić z siebie słowa, a on mnie pocałował, trwało to krótko, bo musiał zaśpiewać refren, ale była to najcudowniejsza chwila w moim życiu.
- „So get out, get out, get out of my head
And fall into my arms instead
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing.
So get out, get out, get out of my mind
And come on, come into my life
I don't, I don't, don't know what it is
But I need that one thing
And you've got that one thing”.




No hej, jestem nową współadminką, mam nadzieję że moje imaginy się spodobają,
będę się podpisywać Katherine, na początek jeśli się ktoś przeczyta ten imagin o Niallu który,
jest wyżej to niech da komentarz.

Katherine

12 komentarzy:

  1. Genialny. Boski i wg super. czekam na nn <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej super piszesz. CZEKAM NA KOLEJNY!!! Napisz go jak najszybciej proszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny:)
    Proszę o imagin z Zaynem dla Kasiuli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz piszę osobny imagin, jest na rozdziały, własnie o zaynie,więc jakbyś chciała przeczytać to to jest link: onedirectionsummerloveonedirection.blogspot.com
      a i tak napisze z zaynem tylko za jakiś czas,będe wiedziała dla kogo :p
      Katherine

      Usuń
  4. Ok i z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba jaśniejsze końcówki włosów ,a nie ciemniejsze... ;p poza tym całkiem ok ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam do mnie na nowego bloga. Są już 3 rozdziały. :3
    http://mymagicstoryaboutlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahh dobre :* a te zdjęcie zjebało mi system ;p leże i nie wstaje

    OdpowiedzUsuń
  8. ha ha fajny i to zdjęcie na koniec! MEGA xd

    OdpowiedzUsuń