Otworzyłam mosiężne drzwi i powoli zaczęłam kroczyć na przód. Każda część tego domku jest mi doskonale znana. Każdy zakamarek, każda deska, każdy najmniejszy kłębek kurzu.
- Już jesteś! - Usłyszałam za sobą dobrze znany mi męski głos.
- No tak jakoś wyszło. - Powiedziałam obojętnie, wiedząc co się stanie za chwilę.
- No to co tam u Ciebie? - Spytał jak zawsze.
- Wiesz czemu zawsze zadajesz te pytanie, jeśli i tak będę się z tego spowiadałam? - Spytałam. Zawsze mnie to nurtowało. Przecież zawsze tak jest.
- Wiesz tak chyba z grzeczności. - Odparł. - To co podejdź do fontanny i miejmy już to za sobą. - Wypełniłam jego prośbę i niepewnym krokiem podeszłam do dobrze znanego mi miejsca. Oparłam się rękami o kamienną fontannę, spojrzałam w jej taflę wody w sposób czego poziom mojej adrenaliny znacznie podskoczył. Czuję, że serce wybija nie regularny rytm. Gdybym nie byłam oparta o zimny kamień moje ręce na pewno trzęsły by się nie miłosiernie. Moje odbicie nie wskazywało jak na razie o zmianie w moich uczuciach. Jak na razie.
Druga muzyka*
- Czy ty (t.i.) (t.n.) jesteś w kimś zakochana? - Usłyszałam dobrze znane mi pytanie. Przełknęłam ślinę, czułam się sparaliżowana. Nie mogłam ani się ruszyć ani nic powiedzieć. Co u dawnego Mark'a Filon'a wywołało nie pokój. Zawsze, powtarzam zawsze było tak, że odpowiedź pojawiała się natychmiastowo. A tym razem, było całkowicie inaczej. Czułam jak serce przez wybijania nie regularnego rytmu chce wyjść z klatki piersiowej.
- Czy ty (t.i.) (t.n.) jesteś w kimś zakochana? - Ponowił pytanie, z lekkim zirytowaniem. Raz kosie śmierć. - Powiedziałam sobie w myślach.
- Ja (t.i.) (t.n.) nie jestem w nikim zakochana. Moje serce jest czyste i wolne od wszelakiej miłości do płci przeciwnej ani do tej samej płci. Moje serce jest czyste i gotowe i przyszłości zastąpić najjaśniejszą z Bogiń tego świata. - Wypowiedziałam z strachem, nie ruszając się z miejsca.
- No to........ - Zaczął Slender Men podchodząc do mnie ale przerwał swój monolog widząc, że moje odbicie przybrało inny kształt niż zawsze. Czerwień, to to co było widać.
- Coś ty zrobiła? - Spytał zdesperowany a ja nie słuchając do końca jego słów zacisnęłam powieki i wykrzyknęłam na cały głos. Już!
W ten drzwi do chaty się otworzyły i w nich pojawił się Harry. Widziałam strach jak i determinacje w tym co ma za chwilę zrobić. Przeleciał wzrokiem po całym pomieszczeniu, gdy nagle jego wzrok zatrzymał się na nie ludzkiej postaci stojącej nie cały metr ode mnie. Brunet przełknął ślinę, co było widać przez drgania skóry jego szyi. Podniósł prawą rękę do góry gdzie znajdował się nóż i zrobił kilka szybkich kroków na przód i już stał obok nas. Zdziwiony Slender Men ani drgnął. Co Styles to wykorzystał i pchnął go z całej siły w sposób czego on gwałtownie upadł na podłogę. W ten starszy się ocknął potrząsając głową, a w jego oczach pojawiła się nienawiść. Czysty gniew i nienawiść. Podniósł się z podłogi i już miał wycelować pięścią w twarz młodszego lecz ten się odsunął na bezpieczną odległość.
- Pożałujesz tego młody. - Wysyczał i chwycił do rąk drewniane krzesło, które od razu uderzyło w prawy bok bruneta.
- Idź stąd póki jeszcze nie jest za późno. - Wysyczał po dobroci Slender Men.
- Po moim trupie. - Powiedział napalony i znów powalił na podłogę starszego. I tak jak na słowa Slender Men'a z fontanny wyłoniła się biała postać.
- Harry szybko! - Krzyknęłam zrozpaczona. A ten jak na zawołanie wbił osty nóż w klatkę piersiową sławnego Slender Men'a. Z rany ciurkiem zaczęła wylewać się krew.
- (t.i.)! - Krzyknął tym razem brunet a ja z swojej bluzy wyjęłam malutki puchar i odwróciłam się do fontanny z zamiarem nabrania wody, lecz to co zobaczyłam zszokowało mnie totalnie Kamienna Fontanna Miłości Wyschła. Dalej oszołomiona całym wydarzeniem jak i tym, że zabrakło wody odwróciłam się w i dopiero to co teraz ujrzałam przerosło moją wyobraźnię. Piękna kobieta która przedtem znajdowała się w fontannie wlewała do ust Slender Men'a wodę z niej. Pod wpływem magicznej Cieczy w organizmie Slender Men'a zaczął się unosić pod sam sufit a gdy już się tam znalazł, fala ostrego światła oślepiła nas wszystkich. Przymrużyłam oczy, a gdy światło przestało oślepiać znów otworzyłam oczy i zobaczyłam, że na podłodze za miast Slender Men'a leży najzwyklejszy mężczyzna około czterdziestki. Popatrzyłam się ze zdziwieniem na Harry'ego, który też ledwo może pojąć co się dzieje. Kolejno moje oczy skierowały się na kobietę, mój wzrok mówił o jednym. Co tu się do cholery dzieje?
- Jestem Ci nie zmiennie wdzięczna. - Powiedziała i mocno mnie przytuliła a ja stałam tam jak słup soli.
- Ale o co chodzi? - Wydukałam.
- A no tak ty nic nie rozumiesz. - Powiedziała i spojrzała na mnie z uśmiechem. - Pokonaliście klątwę, która Ciążyła na mnie przez ponad tysiąc lat. - Powiedziała szczęśliwa i ponownie objęła mnie. Jej słowa wywołały na mojej twarzy szeroki uśmiech, uświadamiając sobie co to oznacza.
- Czyli, że będziemy mogli być razem? - Spytałam z nadzieją, na co kobieta odpowiedział mi szczerym uśmiechem.
- Oczywiście, że..................nie! - Krzyknęła jej biała jak do tond sukienka zmieniła się w kruczo czarną. - Szczerze wierzyliście, że ta buda o tej całej miłości jest prawdziwa?! No to jeśli tak to byliście w błędzie. Potrzebowałam tylko jakiejś naiwnej dziewczyny i ślepo zakochanego w niej chłopaczka. Więc potrzebowałam jakiegoś idiotę który by w tym przypadku Ciebie tu przyprowadził. A sprawa jego wyglądu to jest mój kaprys. - Powiedziała i się zaśmiała. - Więc droga (t.i.) witaj w nieskończonej otchłani. - Powiedziała i swoją mocą przeniosła mnie do fontanny, w której woda pojawiła się niezmiernie szybko. Byłam w jej środku, za miast odbicia tego co się w niej przegląda widać mnie.
- Nie! - Krzyknął zdesperowany Harry. Podniósł się natychmiast podbiegł do fontanny.
"Oczami Harry'ego"
- Coś ty jej zrobiła?! - Krzyknąłem z łzami w oczach, ta tylko chytrze się uśmiechnęła i pogładziła mnie po policzku. Ja zepchnąłem jej rękę i popatrzyłem się w stronę odbicia mojej ukochanej (t.i.).
- Musisz się przyzwyczaić do tego, że jestem teraz twoją dziewczyną, skarbie. - Powiedziała i zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej ale ja os razu się od niej odsunąłem w sposób czego jej usta spotkały się z powietrzem.
- Co ty sobie teraz wyobrażasz? - Krzyknąłem na nią. - Pojawiasz się znikąd i udajesz taką super miłą, odczyniasz klątwę Slender Men'a, wszystko jest takie super, hiper, fajnie aż tu nagle zmieniasz się w straszną jędzę. - Moje nerwy górowały. - Uwięziłaś dziewczynę, dla której ryzykowałem swoje życie i dalej ryzykuję bo nie wiem czy znowu się nie zmienisz i mnie nie zabijesz. I co oczekujesz, że po tym jak skrzywdziłaś tego człowieka. - Wskazałem palcem na Mark'a. - I moją ukochaną ja od ta będę z tobą w związku?! Jeśli tak to się grubo mylisz! - Wykrzyczałem to wszystko co leżało mi na sercu i w pewien sposób poczułem się lepiej i to znacznie lepiej. - Nagle kobieta do której żywiłem tak wielką urazę zaczęła się świecić. Biło od niej białe jaskrawe światło. Wykrzyczała jeszcze.
- Nienawidzę Was a szczególnie Ciebie Harry! - I wybuchła. Pozostawiając po sobie tylko złe spojrzenia. Podszedłem do kamiennej fontanny a w niej już nic nie było, zupełnie nic. Nawet jednej głupiej kropli wody. Opadłem na podłogę i zacząłem płakać. Straciłem już wszystko co wierzyłem. Teraz znów będę musiał powrócić do swojego marnego życia w zgiełku sławy. Gdy nagle poczułem na ramieniu czyjąś ciepłą dłoń. Podniosłem głowę i ujrzałem ją.
"Twoimi Oczami"
- (t.i.)! - Krzyknął uradowany i rzucił mi się na szyję. - Myślałem, że odeszłaś razem z tą jędzą! - Wyszeptał w moje włosy.
- Po tym jak wykrzyczałeś jej co do niej czujesz to znikła a ja pojawiłam się na twoim miejscu, bo okazało się, że to nie ja byłam wybranką tylko ty! - Powiedziałam radośnie.
- Ja? - Zapytał zdziwiony.
- Tak, no pomyśl. Po tym jak wbiłeś z miłości nóż w serce Slender Men'a pojawiła się a jak kipiałeś nienawiścią zniknęła. A według tego co mówiła to tak właśnie miało wyglądać. - Powiedziałam z uśmiechem.
- No właściwie to wszystko się zgadza. - Przyznał. - Ale w tym momencie to się nie liczy. - Powiedział i popatrzył się prosto w moje oczy. - Wiesz zawsze robiłem to w bardziej romantyczniejszy sposób, ale tak czy ty (t.i.) (t.n.) chcesz zostać moją dziewczyną? - Spytał a ja pokiwałam twierdząco głową i zbliżyłam nasze usta ze sobą, mogę przyznać, że ten pocałunek jest jednym z najbardziej niezapomnianym w moim życiu.
- I żyli długo i szczęśliwie. - Usłyszeliśmy za sobą, odwróciliśmy i zobaczyliśmy stojącego Mark'a bijącego nam brawa. My tylko się zaśmialiśmy i znów złączyliśmy nasze usta w jedność.
I tak oto skończyła się historia o tym jak z miłości można poświęcić wszystko, nawet swoje życie. Nie liczyć się z tym, że trzeba pokonać wielkiego stwora, by zyskać miłość. Jak w bajkach, nie? Wszystko to całe jest takie nie możliwie. Slender Men, na którego są jakieś historie, że istnieje. Wróżka, w którą wierzyli ludzie z średniowiecza. Magiczna fontannę, która może też gdzieś istnieje? Raczej mało osób wie czy to na prawdę istnieje, ale chodzi tu o to czy Wy w to wierzycie. Tak jak Harry uwierzył w swoją miłość i uratował ich miłość. Więc jak wierzycie czy nie? Bo ja osobiście tak.
Piękny obrazek nadesłany od Anonima.
Wieeeeeklie dzięki!
No to jest ostatnia część ;'(
myślałam, że to opowiadanie będzie dłuższe ale jednak
wyszło jak wyszło.
No to teraz czekam na komentarze.
Niech będzie ich meeega dużo.
O wiem!
Niech każdy, KAŻDY!
Kto przeczytał, niech skomentuje!
Nie trzeba mieć konta można z anonima
ale ważne, żeby był szczery!
Nie trzeba przepisywać nic z obrazka,
żadnego sprawdzania czy jesteś robotem czy coś
nie ma he he he/
To jak?
~Gumiżelek~
Superowy, bombowy i wg. ekstra.
OdpowiedzUsuńOla
Łał to było po prostu piękne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje imaginy :-*
PIĘKNO TO NORMALNIE <3
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA MOJEGO BLOGA :)) XX
http://turn-you-face.blogspot.co.uk/
Fajny <3
OdpowiedzUsuńMialo byc inaczej *buuuuuu* :'(
OdpowiedzUsuńale jest fajnie :)
Ale to nie zmienia faktu iz mialo byc innaczej *chlip chlip* :'(
Larreh
Inaczej czyli jak? No nie ma Noża przemiany alr jest inny? Nie wiem o co Ci chodzi Larreh ;/ jutro mi wytłumaczysz wszystko ;)
UsuńGadalismy o tym jak moze wygladac ostatnia czesc a ty zrobilas innaczej, ale tez fajnie ;) jasne?
UsuńLarreh
No jasne, ale wiesz to było tak, że Ty mówiłaś a ja nic się nie odzywałam a tak wgl bardzo długo myślałam jak to zakończyć by miało sens i się podobało ;)
Usuń......
UsuńLarreh
Super!!! Uwielbiam twoje imaginy a ten był mega świetny!!! Już nie mogę doczekać się kolejnego :-) :-*
OdpowiedzUsuńAwww. Popłakałam sie. Nie no brak słów po prostu boski. Czekam na kolejny<3 :*
OdpowiedzUsuńNOH8 Please!
OdpowiedzUsuńMi osobiście nie przypadł do gustu ten imagin. Pomysł był fajny, ale z wykonaniem poszło gorzej. NOH8 jeszcze raz, po prostu wyrażam swoje zdanie.
Jest świetny. Naprawde piękny aż się trochę wzruszyłam. A tak wogole to jestem Alicja i to ja przysłałam ten obrazek :)
OdpowiedzUsuńMiło mi *,*
UsuńHej super zakończyłaś tą część. Mi się osobiście bardzo podobała nie wiem jak innym ale mi tak.
OdpowiedzUsuńMi się strasznie podobało to opowiadanie :) I zgadzam się, że bardzo fajnie zakończyłaś
OdpowiedzUsuńsuper...
OdpowiedzUsuńświetne *.* <3
OdpowiedzUsuńboskie na 6 z + zasługuje pisze ci
OdpowiedzUsuńNormalnie brak słów
OdpowiedzUsuńWspaniały ten cały imagin <3. Jak i również wszystkie inne wasze imaginy ;). Mam nadzieję,że jeszcze napiszesz coś w tym stylu ;). Życzę weny ;3.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to przeczytałam i mnie zatkało czytałam już od groma imaginów ale ten był chyba najlepszy ta nuta grozy jest genialna
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze że nie kręcą mnie takie klimaty , ale ten imagin mnie wciągnął . Daję 9/10
OdpowiedzUsuńhahahaha takie ? realne :D zajebisty ! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Kocham!
OdpowiedzUsuńSuper XD
OdpowiedzUsuńZajebisty czytam i czytam i prosze o wiecej takich historii :P _ diRECtionerka
OdpowiedzUsuńzajebisty imagin! podoba mi sie, jest inny niż wszystkie imaginy, orginalny i wgl!
OdpowiedzUsuńPS ja w to wierze :)
Kaja
O matko jaki cudowny. Ja też bym ciała mieć takiego Harrego.
OdpowiedzUsuńSupcio /mrs. Styles
OdpowiedzUsuńExtra! Jestes THE BEST!!♡♥♡
OdpowiedzUsuńTroche porąbany ale z dobrej strony :)
OdpowiedzUsuńSuper jesteś swietna
OdpowiedzUsuń