sobota, 1 czerwca 2013

Harry cz. II


"Oczami Hazzy"

Wyciągnęła z torby, średniej wielkości kanister i zaczęła z nim podchodzić do mnie. Mogłem się domyślić co tam jest. Dziewczyna odkręciła pojemnik i wylała mi go na głowę. Automatycznie zamknąłem oczy i pochyliłem głowę w dół, by jak najmniej cieczy dostało się na moją twarz. Po chwili wyprostowałem się i zobaczyłem jak trzyma ona w ręku żyletkę. -Tylko nie to!

"Oczami Lily"
 

- Styles teraz poczujesz taki sam ból jaki ja poczułam. - Powiedziałam i kucnęłam przy krześle. Delikatnie podwinęłam rękaw i przyłożyłam metalowy przedmiot do jego skóry. Podniosłam jeszcze ostatni raz głowę do góry i popatrzyłam się w jego zielone tęczówki. Zawsze były takie radosne, szczęśliwe, pełne wigoru można powiedzieć, a teraz? Przepełnione strachem, cierpieniem i bólem. Oto mi chodzi i tak ma być!  Spojrzałam na przedmiot tkwiący w moje ręce i przejechałam nim po naprężonej skórze chłopaka. Z rany zaczęła tryskać czerwona ciecz. Chodź rana nie jest głęboka to i tak wystarczająca by poczuł dość duży ból. Jeszcze raz spojrzałam w górę, by zobaczyć reakcje w jego oczach, lecz nic nie zobaczyłam. Gdyż jego powieki były zamknięte a z pod nich wypływały łzy. To dobry znak. 
 Postanowiłam nie torturować go już więcej, ostrym narzędziem, lecz czymś innym. Wstałam i otrzepałam się z brudów na spodniach i podeszłam do mojej skarbnicy. Zaczęłam dokładnie przeszukiwać torbę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Nóż? Czemu nie. Pozbędziemy się tego ohydnego płaszcza. Wzięłam kolejny metalowy przedmiot w rękę i z powrotem stanęłam przy chłopaku. Od czego by tu zacząć? Po nowinie kucnęłam i zaczęłam rozdzierać jego spodnie, by powstały w nich dziury, to samo zrobiłam z jego koszulką a płaszcza całkowicie się pozbyłam. Wyprostowałam się i podziwiałam efekt mojej pracy. Trzeba by to było czymś udekorować? Podeszłam do torby i wyjęłam z niej pudełko z śnieżnobiałymi piórkami. Stanęłam z tyłu za krzesłem i wysypałam mu na głowę zawartość opakowania. Co by tu jeszcze? Ostanie co znalazłam w torbie to zielona breja, która wygląda jak by to już ktoś kiedyś zjadł. Otworzyłam słoik i tak samo jak z piórami wylałam mu to na głowę. Stanęłam przed nim i popatrzyłam się w jego oczy. I znów przepełnione cierpieniem i bólem. Wyciągnęłam rękę ku jemu twarzy i zerwałam z niej plaster, w sposób czego syknął przeraźliwie i przewrócił głowę w bok.

"Twoimi oczami"
 

- Ile jeszcze? - Pytałam nerwowo. Nie mogę usiedzieć na siedzeniu. Cały czas myślę o tym co dzieje się teraz z moim ukochany. Z tego co przed chwilą chłopcy mi opowiadali jest mocno szurnięta. Mam nadzieje, że ta cała Lily Meligen nic nie zrobi poważnego mojemu Loczkowi, a jeśli tak to będzie tego żałować do końca życia i ja już o to zadbam.
- Już jesteśmy! - Powiedział Paul, wyrywając mnie z rozmyśleń.
- To idziemy! - Zarządził Peyne. Wyszliśmy z samochodu i od razu w oczy rzuciła się wielka ruina. Na sam widok ciarki przeszły mi po całym ciele, ale muszę być dzielna dla Hazzy! Podeszłam kilka kroków na przód, gdy  poczułam na ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam Liam'a.
- Czekaj! Musimy mieć jakiś plan! Nie wiemy czego się spodziewać.
- A ja wiem! Wariatki, która najprawdopodobniej wyżywa się na moim chłopaku. - Warknęłam, ale od razu tego pożałowała. Całą mnie ogarnęło poczucie winy. - Przepraszam Cię Liam. - Powiedziałam i z żalem popatrzyłam się na przyjaciela. Ten się tylko uśmiechnął i mocno mnie objął.
- Nic się nie stało ale musisz, uważać co mówisz bo tak w środku. - Wskazał na budynek. - Może być to potrzebne.
- Dobrze, przepraszam Cię jeszcze raz. I co ma ktoś jakiś pomysł? - Spytałam ale odpowiedziała mi cisza. - To może Paul, Niall i Louis zostaniecie tu i zadzwonicie na policje i na nią zaczekacie a ja Liam i Zayn pójdziemy poszukać Harry'ego. - Powiedziałam na co wszyscy pokiwali głową, że rozumieją.
- Ale na pewno dasz sobie radę? - Spytał Paul.
- Na pewno. - Zapewniłam i ruszyłam razem z dwójką chłopców w stronę budynku.
Od razu po przekroczeniu progu, moje serce zaczęło wybijać jakiś dziwy rytm. Szliśmy wszyscy w grobowej Ciszy. Każdy uważał na czym stąpał, co dotykał i gdzie idzie. Po chwili doszliśmy do trzech par drzwi.
- I co teraz? - Zapytał zrezygnowany Malik.
- Rozdzielimy się. - Powiedziałam.
- Co? - Spytał zaskoczony Liam.
- Rozdzielimy się, ja pójdę w prawo, ty w lewo a Zayn środkowymi drzwiami.
- Dobra ale (t.i.) jak by co to krzycz! - Pouczył mnie Liam
- Dobrze. - Odpowiedziałam i otworzyłam drzwi najbardziej oddalone na prawo. Przeszłam przez  nie i zobaczyłam dość dobrze oświetlony korytarz. To Chyba dobry znak. Szłam dalej i dostrzegłam dość duże metalowe drzwi. Podeszła do nich i nasłuchałam czy coś przez nie było słychać i faktycznie było! Hazze i jakąś dziewczynę. Trafiłam! Nabrałam głęboko powietrza i przekroczyłam próg drzwi.


"Oczami Lily"
 

- To co Styles? Trzeba Cię umyć czy coś. - Powiedziałam, wyciągając trzy kubły wody z jednej z skrzyń.
- Wiesz dzięki, ale jak mnie wypościsz to sam się umyję. - Powiedział sarkastycznie.
- Ależ ja mam lepszy pomysł! Opłukam Cię tu i nie będziesz musiał iść do domu. - Zasugerowałam i wylałam pierwszy kubeł wody na jego głowę. - Dalej jesteś brudny. - I kolejna zawartość kubła spłynęła po jego Ciele.
- Możesz przestać?! - Wykrzyczał.
- Nie. - Odpowiedziałam z sarkazmem i wylałam ostatni już kubeł na jego piękną mordkę.
- Już mogę przestać. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Dzięki. - Powiedział, gdy nagle usłyszałam otwierające się drzwi, a w nich stanęła ta zdzira.


"Twoimi oczami"
 

- Czego tu chcesz? - Spytała na wejściu z miną jak by chciała się na mnie rzucić.
- Przyszłam po Harry'ego. - Powiedziałam dumnie.
- Ale on kochanieńka nigdzie nie idzie. - Stwierdziła podle.
- Idę! - Wtrącił się loczek. Co tylko rozwścieczyło dziewczynę.
- Nie, nie idziesz! - Wykrzyknęła. -  A ty! - W zruciła się do mnie. - Wynoś się stąd, bo jak nie to Cię zabiję. Najnormalniej w świecie! Albo i nie! Sprawie byś cierpiała tysiąc razy bardziej i tysiąc razy gorzej ode mnie! - Krzyknęła i zaczęła  się do mnie zbliżać. Moje ciało ogarnęła panika. Ciarki na plecach dawały o sobie znak. Strach zwiększał się z każdym krokiem dziewczyny w moją stronę. Gdy dziewczyna stała nie cały metr ode mnie do wielkiego pomieszczenia wpadła uzbrojony oddział policji. Ja tylko odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam jak zakładają Lily kajdanki. Szybko podbiegłam do Hazzy, który został rozwiązany przez jednego z funkcjonariuszy. Gdy stanął na nogi od razu mocno mnie objął i przycisnął do siebie. Tego mi brakowało, jego dotyku.
- Tak się bałam o Ciebie. - Powiedziałam i odsunęłam się od niego. - Nic Ci nie jest? - Spytałam i ogarnęłam go wzrokiem. Potargane, mokre ubrania. I rana na ręce. - Co ona Ci zrobiła? - Spytałam, chwytając jego rękę by obejrzeć ranę. - Musimy jechać do lekarza z tą raną i do domu po jakieś ubrania. - Powiedziałam na co Harry się zaśmiał.
- A nie uważasz, że teraz wyglądam bardziej sexy? - Spytał, chwytając mnie za biodra.
- Dla mnie zawsze wyglądasz sexy. - Odpowiedziałam a Hazza złączył nasze usta w pełnym czułości, miłości i pasji pocałunku.

 
 Co się z wami dzieje?
Ja się tu staram a wy tego nie doceniacie?
Może się wam nie podoba.
Ty z kim chcecie
imagina?
Napiszcie i dostaniecie, go jak będzie
minimum 6 komentarzy!

~Gumiżelek~

9 komentarzy:

  1. Super imagin ;*
    Może nastepny z louisem ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) Chciałabym następny z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny imagin <3 ja też poproszę Nialla :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny :). Nastepny może o Liamie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, next może z też z Harrym???

    Julka xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Super naprawdę fajny!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. to czyli ze to koniec tego imagina z harrym ? o.O

    OdpowiedzUsuń
  8. Supeeer, Kolejny z Niallem ! ♥

    OdpowiedzUsuń