sobota, 15 czerwca 2013

Sleder Man cz. II

"Oczami Harry'ego"

To już tydzień. Przez tydzień myślę tylko o jednym. O (t.i.). Codziennie przesiaduję na tej ławce całe dnie i pół nocy z nadzieją, że znów ujrzę jej delikatne ciało i przepiękny uśmiech. Jak to mówią Nadzieja zawsze umiera ostatnia. Ale też inni powiadają Nadzieja matką głupich.

Wyciągnąłem rękę w przód by sprawdzić czas na moim zegarku. Dwudziesta trzecia trzydzieści siedem. Zrezygnowany oparłem się plecami o ławkę i naciągnąłem na dłonie materiał bluzy. I czekałem. Szczerze, to to czekanie wycięcia mnie od środka. Wyżera każdy narząd i pozostawia po sobie brak nadziei, która w tej chwili jest mi bardzo potrzebna. Schowałem głowę w rękach i przesiedziałem w tej pozycji kilka dość długich chwil. Gdy podniosłem się i rozejrzałem po okolicy. Zobaczyłem szczupłą sylwetkę idącą w moją stronę. Od razu ją rozpoznałem. Tak! To (t.i.). Szybko poderwałem się na nogi i pognałem w jej kierunku. Gdy już zalazłem się kilka metrów od niej przystanąłem i czekałem na reakcję z jej strony. Podniosła głowę, która aż do tego momentu była zwieszona w stronę jej butów i szeroko uśmiechnęła się na mój widok.
- Witaj (t.i.). - Powiedziałem z uśmiechem.
- Witaj Harry. - Powiedziała równie dostojnie co ja.
- Może usiądziemy? - Zaproponowałem wskazując na ławkę na której do tych czas grzałem miejsce. Ta tylko skinęła twierdząco głowo a ja złapałem ją za rękę i odprowadziłem do ławki, gdzie oboje siedliśmy. Dalej patrząc jej w oczy trzymałem jej rękę.
- Wiesz szukałem Cię.
- Mnie? - Spytała zdziwiona.
- Tak! - Odpowiedziałem. - Siedziałem na tej ławce przez ten tydzień nie mal cały czas. - Powiedziałem nie spuszczając wzroku z jej przepięknej twarzy.
- To musiało być ciekawie. - Powiedziała po chwili.
- I to nie masz nawet pojęcia jak. - Powiedziałem w sposób czego oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- A tak właściwie to dlaczego mnie szukałeś? - Spytała po chwili. Co ja mam jej odpowiedzieć?! Zakochałem się w tobie?!
- Uświadomiłem sobie, że prawie nic się o tobie nie dowiedziałem i chciałbym to naprawić. - Wymyśliłem na poczekaniu. - Więc może dasz się zaprosić na juto? - Spytałem z nadzieją, na co dziewczyna obdarowała mnie uśmiechem co mogę chyba odebrać za zgodę.
- Oczywiście. - Powiedziała.
- To może jutro, tutaj o piętnastej? - Spytałem z nadzieją.
- Miałeś na myśli dzisiaj? - Spytała, na co ja popatrzyłem się na mój nadgarstek. Trzy minuty po północy.
- Tak miałem na myśli dzisiaj. - Poprawiłem się. A dziewczyna w tym czasie wstała, a ja zrobiłem to samo. - Może dasz się odprowadzić albo dasz mi swój numer telefonu? Bym miał jak się z tobą następnym razem z kontaktować czy coś. - Powiedziałem z nadzieją. - Lub najlepiej jedno i drugie.
- Jak chcesz to mogę się zgodzić na jedno i drugie.
- Bardzo chętnie. - Powiedziałem w tym samym momencie wyciągając z kieszeni telefon i podając go dziewczynie. A ona szybko utworzyła nowy kontakt z sowim numerem i imieniem. Ja z uśmiechem schowałem go do kieszeni i chwyciłem ją za rękę.
- Proszę prowadź do twojego królestwa ma dam. - Powiedziałem a ona się zaśmiała.

- To do jutra. - Powiedziała (t.i.), gdy doszliśmy do jej domku. Droga nie zajęła nam długo, lecz była bardzo ciekawa. Dowiedziałem się o dziewczynie dużo ciekawych rzeczy.
- Do zobaczenia. - Powiedziałem a dziewczyna ostatni raz obdarowała mnie uśmiechem i zniknęła za wielkim prostokątem. Ja odwróciłem się i szczęśliwy ta cała sytuacją zacząłem iść w stronę swojego królestwa.

"Twoimi oczami"

Co ty idiotko robisz?! Skarciłam się w myślach. Dajesz mu fałszywe nadzieje, że będziemy razem. Przecież on nie może się dowiedzieć o tym. A tu proszę pozwalam się odprowadzić do domu i jeszcze daję mu swój numer telefonu. Jak się dowie to będzie mnie nękał. Weszłam do salonu i od razu rzuciłam się na kanapę. Myśląc szczegółowo o tej całej sytuacji. Spotkałam Harry'ego wracając o niego. Na początku spławiłam go przez niego. A teraz mam wyrzuty sumienia przez kogo? Przez niego. Ale w sumie Harry może zostać moim przyjacielem i wszystko będzie dobrze. Chyba, że się we mnie zakocha albo co gorsza ja w nim. Chyba, że już się to stało? Przecież on jest taki słodki. Te wszystkie uśmieszki i inne. Ale najwięcej do myślenia daje mi to, ze mnie szukał. Nie poddał się po jednym dniu a mnie szukał. To takie.......wspaniałe. No cóż, ale muszę się ograniczać. No ale cóż jak na razie to muszę iść się umyć i do spania. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i powędrowałam na piętro kierując się do mojej sypialni po ubranie do spania potocznie zwaną piżamą. Z powrotem wyszłam na korytarz i udałam się do łazienki po naprzeciwległej stronie. Ściągnęłam z siebie ubranie, chowając telefon, który miałam w spodniach do szafki, weszłam pod prysznic, gdzie zmyłam z siebie wszystkie złe emocje z dzisiejszego dnia. Po około piętnastu minutach wyszłam z łazienki z telefonem w ręce, który położyłam na półce w pokoju i zeszłam na dół do kuchni po szklankę wody, gdy z powrotem wchodziłam do pokoju usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Podeszłam do półki gdzie odłożyłam szklankę z wodą i chwyciłam telefon. Odblokowałam go i weszłam w wiadomości.

Dziś o piętnastej na naszej ławce ;) Dobranoc księżniczko xoxo Harry xx

Po odczytaniu wiadomości od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Szybko odpisałam mu.

Dziękuję i nawzajem ;3

Odłożyłam telefon, kładąc się na łóżku i odpływając do krainy snów.

Obudziłam się i od razu przeszłam do pozycji siedzącej.  Rozprostowałam swoje ciało i znów runęłam na łóżko. Przewróciłam się na prawy bok i spojrzałam na zegar, który znajdował się na malutkiej półce. Wskazywał on kilka minut po jedenastej.
- Długo sobie pospałaś (t.i.). - Powiedziałam sama do siebie. Powoli zwlekłam się z łóżka i podreptałam do łazienki gdzie odbębniłam rutynowe czynności. Po kilkunastu minutach wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę kuchni. Wyciągnęłam kilka produktów spożywczych z których w mgnieniu oka zrobiłam sobie śniadanie. Po zjedzonym posiłku spojrzałam na zegar ścienny, który wskazywał dwunastą siedemnaście. Zostało mi jeszcze czasu. Z nudów postanowiłam wybrać się na zakupu, bo moja lodówka pozostawia po sobie dużo do myślenia. Chwyciłam swoją torebkę do której włożyłam telefon, portfel a klucze chwyciłam w dłoń. Ubrałam na stopy trampki i chwyciłam torebkę. Wyszłam z domu i od razu do moich nozdrzy doleciał świeżych zapach kwiatów. Pogoda idealna do spacerów po parku i innych czynności typowych do robienia na świeżym powietrzu. Uśmiechnęłam się i wsunęłam na nos okulary i ruszyłam w stronę sklepu.
Szczęśliwa wracałam do domu z pełnymi reklamówkami nie tylko jedzenia i tekstylia ale przy przechodzeniu obok sklepów w oko wpadła mi śliczna kremowa sukienka i nie miałam serca jej nie kupić. Gdy weszłam na posesje domu w oczy rzucił mi się sporych rozmiarów bukiet lili. Szybko podeszłam do miejsca gdzie ktoś położył kwiaty.
Odłożyłam pakunki które miałam w rękach a podniosłam kwiaty. Zaciągnęłam się ich zapachem. Przy uważnym przyglądaniu się kwiatom zauważyłam małą karteczkę. Chwyciłam ją w dłonie i rozłożyłam,zaczynając czytać co jest na niej napisane.

Lili kwiat,  dla mojego kwiatuszka delikatnego jak lilie. Nie zapomnij o spotkaniu!
Harry ♥

Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Jejciu jaki on jest słodki. Nie stop! (T.I.) nie możesz się w nim zakochać! Ale z resztą już chyba za późno. Nie! Nie jest za późno! By zakończyć tą bezsensowną bitwę moich myśli, chwyciłam do rąk zakupy i wcześniej otwierając drzwi kluczem weszłam do środka. Od razu skierowałam się do kuchni gdzie odłożyłam wszystko na blat i wróciłam się do przedpokoju gdzie ściągnęłam buty i odłożyłam torebkę. Wróciłam z powrotem do kuchni. Zakupy rozłożyłam do lodówki lub do poszczególnych szafek. Kwiaty wstawiłam do wazonu i opadłam na krzesło. Mój wzrok powędrował na zegar, który wskazywał cztery minuty po czternastej. Widząc jaki jest czas szybko poderwałam się chwytając jedyną pozostałą reklamówkę z sukienką i pognałam do swojego pokoju. Gdzie przygotowałam sukienkę, buty jak i dodatki. Z wszystkimi rzeczami ruszyłam do łazienki. Gdzie przebrałam się, ułożyłam fryzurę i zrobiłam delikatny makijaż. Skropiłam się perfumami i wyszłam z łazienki prawie gotowa. Chwyciłam malutką torebkę do której włożyłam telefon i jakieś pieniądze. Zeszłam na dół gdzie ubrałam buty na koturnie i wyszłam z domu, zamykając  go wcześniej na klucz. 
Powoli kierowałam się w stronę parku. Gdy dochodziłam do umówionego miejsca spotkana zobaczyłam siedzącego na ławce Harry'ego. Podeszłam do niego a on z wielkim uśmiechem stał przy ławce.
- Witaj. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Witaj (t.i.). - Powiedział i rozłożył ręce bym mogłam się do niego przytulić. Podeszłam do niego i objęłam a on zamknął mnie w uścisku.
- Dziękuję za kwiaty. - Powiedziałam gdy już się od siebie odsunęliśmy.
- Nie ma za co. - Powiedział z uśmiechem. - To co idziemy? - Spytał a ja pokiwałam twierdząco głową. Ten złapał mnie za rękę i ruszyliśmy.
- Podobały Ci się kwiaty? - Spytał po chwili.
- Są przepiękne. - Powiedziałam i posłałam mu najpiękniejszy uśmiech jaki mogłam wykonać.
- To Cieszę się bardzo. - Odpowiedział równie posyłając mi uśmiech.
Przez całe popołudnie chodziliśmy po parku śmiejąc się dosłownie z wszystkiego. Jedliśmy lody i opowiadaliśmy śmieszne historie z dzieciństwa. Gdy zaczęło się ściemniać weszliśmy do jednego z lokalów. Usiedliśmy w najbardziej ustronnym miejscu.
- Wiesz (t.i.) muszę Ci coś powiedzieć. - Zaczął patrząc mi w oczy i trzymając mnie z rękę. - Wiem, że nie znamy się za długo, ale jestem pewny swoich uczuć. - O nie! On nie morze!
- I Kocham Cię. - Powiedział a ja zszokowana nie wiem co mam mu odpowiedzieć. "Ja Ciebie też ale nie możemy być razem bo zginiesz" ? Weźmie mnie za idiotkę.
- Ty....nie..... możesz. - Jąkałam się.
- Co? Ja nie mogę? - Spytał zdziwiony.
- Po prostu! - Powiedziałam a po moich policzkach poleciały gorzkie łzy. Wstałam, chwytając do ręki moją torebkę i uciekłam. Po prostu uciekłam. Zostawiając go tam takiego zdezorientowanego.


 

Kolejna część miała się pojawić wczoraj
ale jednak nie zdążyłam napisać. 
Ale jest dzisiaj.
Akcja się rozkręciła.
Jak myślicie kto jest tym kimś? 
Czemu nie możecie być razem?
Będziecie razem?
Wszystko będzie wyjaśnione w następnej części xd
A pojawi się ona jak będzie minimum 8 komentarzy.

~Gumiżelek~ 

12 komentarzy:

  1. co ona wampirem jest. ?
    fajnee. : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Boski. Czekam na nexta < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne :) Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super! czekam na dalszą cześć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne :D czekam na następną część :D !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten imagin jest mega

    OdpowiedzUsuń
  7. Domi 12 Styles15 czerwca 2013 22:04

    Kocham jak piszesz i jest super ten imagin

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest mega i czekam na kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże ja chcę wiedzieć co się tam dzieje !! Czego ona się boi??!! Matko, ale się wkręciłam w tę historię :P czekam na następną część :3

    OdpowiedzUsuń
  10. czy mamy sie bac . ? ale jest wspanialy . *__*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest świetny, pisz dalej takie imaginy

    OdpowiedzUsuń