środa, 12 czerwca 2013

Slender Man cz. I

Ciemna przesiąknięta mrokiem Londyńska noc. Jak co tydzień w niedziele przebywałam tą samom trasę do domu. By dotrzeć do upragnionego celu, byłam zmuszona przejść przez miejski park. Ta sama uliczka, ta sama zepsuta lampa, ten sam kosz na śmieci i ta sama ławka. Widuję te przedmioty co tydzień od niepamiętnych czasów. Ławka......ławka...Stop! Coś jest na tej ławce, a raczej ktoś. Szczupłej postaci chłopak, a właściwie to można powiedzieć mężczyzna. Ubrany cały na czarno. Od butów, aż po bluzę z kapturem, gdzie wystawały kręcone włosy. Siedział z rękami opartymi o kolana i zwieszoną głową w dół. Co on tu robi? Nigdy, nikogo od sześciu lat tu nocą nie spotkałam. On jest pierwszy. Może coś to znaczy? Albo prostu upił się i zapomniał drogi do domu? Mój umysł aż buzował z ciekawości na temat mężczyzny siedzącego na ławce. Coś mu jest, trzeba mu pomóc? Te pytania krążyły mi po głowie. Przystanęłam na chwilę i naciągnęłam na nadgarstki ciemną bluzę. Raz kozie śmierć. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do ławki.
- Przepraszam! - Powiedziałam niepewnie. - Czy coś Ci się stało? - Kontynuowałam przerażonym głosem. Nieznajomy podniósł głowę a ja ujrzałam najpiękniejsze tęczówki na świecie. Po chwili siadając prosto zilustrował mnie wzrokiem.
- Nie, nic. - Odpowiedział. - Jestem Harry. - Powiedział wstając i wyciągając rękę w moim kierunku, ja chwyciłam ją i z promiennym uśmiechem odpowiedziałam.
- (imię). - Na co on też się uśmiechnął, ukazując przy tym niesamowite dołeczki w twarzy.
- Może usiądziemy? - Zapytał pokazując na ławkę a ja odpowiedziałam mu skinieniem głową.
- Wiesz zapytałaś się mnie czy wszystko w porządku a to właściwie to ja powianiem się Ciebie o to zapytać. Przecież samotna dziewczyna nie powinna się włóczyć sama po nocy po parku. Więc jak dowiem się co jest tego powodem? - Zapytał podejrzliwie.
- Wiesz.....to długa i nudna historia. Ale wiesz mi często tu chodzę o tej godzinie i nikogo tu wcześniej nie widziałam. Ty jesteś pierwszy więc postanowiłam do Ciebie podejść i się dowiedzieć. - Odpowiedziałam mu szybko, zmieniając przy tym trochę temat w którym się znaleźliśmy.

 - Wiesz ostatnio jestem straszliwie zapracowany i postanowiłem urządzić sobie nocny spacer i jakoś trafiłem tu do tego oto parku. - Powiedział wskazując na okolice.
- A jeśli można wiedzieć to czym jesteś tak zapracowany? - Spytałam na co u bruneta od razu pojawił się uśmiech na twarzy.
- Jestem piosenkarzem i razem z zespołem pracujemy nad nową płytą. - Wyjaśnił szybko. - Może o nas słyszałaś? One Direction.
- One Direction? One Direction? - Powtórzyłam głośnio. - Coś mi to mówi. - Odparłam. - Za raz, za raz czy wy przypadkiem nie wzięliście udziału w reklamie Pepsi? - Spytałam na co u Harry'ego pojawił się jeszcze szerszy uśmiech.
- Tak to my. - Odparł radośnie.
- To już wiesz skąd was kojarzę. - Powiedziałam, na co dziwnym trafem oboje wybuchnęliśmy śmiechem.



- Wiesz Harry miło się z tobą rozmawiało ale muszę już iść. - Powiedziałam wstając z ławki na której przesiedziałam razem z Styles'em ostatnie trzy godziny. Na moje słowa Harry od razu się poderwał.
- Naprawdę? - Zapytał z żalem. 

- Naprawdę. - Powiedziałam na co on głęboko westchnął.
- No to daj mi się chociaż odprowadzić. - Powiedział z zadziorą miną, która wywołała na mojej twarzy szeroki uśmiech.
- Byś mnie później nachodził? Nie ma mowy! - Zaprzeczyłam szybko. - No to do widzenia Harry. - Powiedziałam całując go w policzek i odchodząc.


"Oczami Harry'ego"
 

Stałem i patrzyłem się jak dziewczyna odchodzi. Gdy zniknęła z zasięgu mojego wzroku z powrotem usiadłem na ławce, podsumowując zdobyte informacje o dziewczynie. Ma na imię (imię), zna One Direction, no przynajmniej kojarzy i......i tyle? Nie możliwe by przez ten cały czas dowiedziałem się tylko tych dwóch rzeczy. Zmarszczyłem czoło, przypominając sobie całą naszą rozmowę, z której wynikało, że ona wie o mnie prawie wszystko a ja o niej nic? Popatrzyłem się na miejsce na ławce gdzie jeszcze przed paroma minutami siedziała ona i doznałem takiego dziwnego uczucia. Takiej pustki, tęsknoty za dziewczyną. Czy to możliwe bym zatęsknił za dziewczyną którą znam kilka godzin i jeszcze nie wiem o niej prawie nic? Nie......to jest jakieś silniejsze uczucie.....miłość? Moje serce musi ją jeszcze poczuć i to jak najszybciej. Poderwałem się z ławki i zacząłem biec w stronę gdzie przed paroma minutami szła dziewczyna. Wybiegłem po za granice parku i przystanąłem rozglądając się dookoła w poszukiwani jej. Niestety moje oczy jej nie widziały. Czemu jej nie odprowadziłem? Przynajmniej wiedziałbym gdzie mieszka. A tak to nie wiem na wet jak ma na nazwisko. Lecz jednego jestem pewien muszę ją odnaleźć i to szybko ale pytanie gdzie szukać?
 


Pierwsza cześć taka krótka bo bałam się pisać
więcej w nocy.
Wiec dodaje na razie takie krótkie.
Więc to będzie historia fikcyjno/legendowa.
Więc pojawi się tam wątek horrou
jak i może miłosny?
Na razie czekam na 6 komentarzy by pojawił się
następna część.

~Gumiżelek~

7 komentarzy: