piątek, 3 maja 2013

Nowe życie cz III

- Jedziesz jutro ze mną do studia? -Usłyszałam głos taty, po tym jak odłożyłam talerzyk i kubeczek do zmywarki.
- Jasne, czyli tym się zajmujesz? - Spytałam go, siadając naprzeciwko jego osoby.
- No jestem szefem menadżerów pewnego zespołu. - Powiedział upijając łyk gorącej cieczy.
- A jakiego zespołu? - Spytałam zaciekawiona.
- Dokładnej nazwy nie pamiętam ale jakiś boysband no podobno jakiś pięciu chłopaków. Jeszcze ich nie widziałem ale jutro ich spotkam i ty razem ze mną. - Powiedział uśmiechnięty.
- Jakie masz plany na dzisiaj? - Zmienił temat.
- Jeszcze dokładnie nie wiem, a co? - Spytałam.
- Może byśmy pojechali na jakieś zakupy bo wiesz, za bardzo w lodówce nie ma a trzeba coś jeść.
- No trzeba. - Powiedziałam wstając z krzesła. - Za dwadzieścia minut jestem gotowa. - Powiedziałam ruszając na górę. Najpierw wybrałam to co dzisiaj założę, w sumie nic nowego. A mianowicie dres. Umyłam się i założyłam szare spodnie, białą bokserkę z motywem pacyfki a na to szarą bluzę. Zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie tata. Widząc mój strój pokiwał przecząco głową, ale nic się nie odezwał co trochę mnie ucieszyło.
Reszta dnia minęła mi zwyczajnie może z jednym wyjątkiem? Takim wyjątkiem o nazwie Zayn? Tak pisałam z nim cały wieczór aż do północy. Jesteś jaki on czuły. Te jego złote myśli które mi wysyła.....Ej STOP. Przecież on może je wszystkie wypisał z internetu? A może nie? Tak? Nie? Tak? Nie, w sumie po co miał mi kłamać. Sam mi pisał, że nie znosi kłamstwa.
Nie na pewno nie, przyjemniej ja mu w stu procentach wierze. Zmęczona już trochę tym całym dniem na zakupach i wieczornym pisaniu z Zayn'em, zasnęłam.
 

- (t.i.), (t.i.), (t.i.). - Słyszałam wymawianie mojego imienia i delikatne ale stanowcze dotykanie mojego ramienia. Delikatnie otworzyłam oczy i zobaczyłam sylwetkę mojego kochanego ojca. - (t.i.) wstawaj, bo spóźnimy się do studia! - Powiedział i wyszedł z pokoju. Ospale wstałam z łóżka i powędrowałam do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie. Naleśniki z owocami. - On to mnie lubi rozpieszczać. - Przeleciało mi przez głowę. Szybko zjadłam posiłek i pobiegłam na górę. Szybko umyłam się i ubrałam w mój ulubiony..............dres, oczywiście. Do plecaka schowałam butelkę wody, portfel a do kieszeni spodni wrzuciłam telefon i słuchawki, byłam już gotowa. Z powrotem zbiegłam na dół i szybko ubrałam buty. Popatrzyłam się przez okno w przedpokoju i zobaczyłam tatę czekającego przy samochodzie. Chwyciłam klucze od domu, wiszące na białym wieszaku i wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Podeszłam do taty, który z grymasem na twarzy otworzył mi drzwi i wpuścił do auta a sam zasiadł po stronie kierowcy. Czy on do cholery nie może zrozumieć tego, że taka już jestem i taki jest mój styl?
Po pół godzinie znaleźliśmy się pod wielkim studiem nagraniowym. Wysiedliśmy z auta i od razu  weszliśmy do środka. Od razu zauważyłam, że wszyscy do okoła są zabiegani i zapracowani. Wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy na siódme piętro.
Po wyjściu z windy skierowaliśmy się w stronę białych dość dużych drzwi. Po chwili tata je otworzył i oboje weszliśmy do środka a to co tam zauważyłam kompletnie mnie zszokowało. W studiu stał Zayn i czworo innych chłopaków. Przecież on słówkiem nie wspominał o tym, że należy do jakiegoś zespołu. Popatrzyłam się na niego i był tak samo zdezorientowany jak ja.
- Chłopcy proszę podejdzie tu na chwilkę! - Powiedział jakiś gość podchodzący do nas. - Jestem Paul jeden z managerów One Direction a o to i oni. - Powiedział, a czyli tak się nazywa ten zespół. - To Niall, Liam, Louis, Harry i Zayn. - Powiedział po kolei wskazując na nich. Czyli to na pewno on.
- Miło mi ja jestem (imię twojego taty i jego nazwisko) nowy właściciel a to jest moja kochana córka (t.i.). - Powiedział wskazując na mnie a ja się tylko uśmiechnęłam.
- To co? Może pokażą panu co umieją? - Zaproponował Paul.
- Zgoda. - Powiedział mój tata i razem ze mną usiedliśmy na fotelach zakładając słuchawki. A oni weszli do szklanego pomieszczenia i zaczęli śpiewać jakąś piosenkę. Nie powiem bardzo mi się podobała ale zbytnio się na niej nie skupiłam. Skupiłam się bardziej na Mulacie w skórzanej kurtce, który o dziwo też nie mógł oderwać ode mnie wzroku.
Cały dzień spędziłam razem z tatą w studiu, słuchając piosenek brytyjsko-irlandzkiego boysbandu o nazwie One Direction.
- Dobra to na dzisiaj koniec, dziękuję wszystkim! - Usłyszałam krzyk Paul'a, na co wstałam i skierowałam się do wyjścia. Tata dał mi kluczyki do auta
a sam został mówiąc, że musi się jeszcze o coś zapytać. Więc ruszyłam w stronę samochodu, gdy nagle poczułam wibracje w kieszeni. Popatrzyłam na wyświetlacz to od Zayn'a. Otworzyłam sms'a i uważnie go przeczytałam.
 

Nie mówiłaś nic, że jesteś córką grubej ryby.
 
Na co ja mu odpisałam:
 
Nie mówiłeś mi nic, że jesteś w zespole.

 

No to konkurs jest już skończony.
Nie wiem jak wy ale ja się cieszę, że mam 
jeszcze kogoś do pomocy.
A co do kolejnej części to pewnie pojawi 
się jutro. A jak nie to pojutrze 
ale to mało prawdopodobne bo pisze na bieżąco.
I jeszcze mam pytanie chcecie w tym 
mini opowiadanku część +18?
Bo tym razem mam pomysł gdzie mogę to wstawić.
To jak chcecie?

~Gumiżelek~ 

6 komentarzy:

  1. 18+ *.* Tak proszę, błagam! (Czuje się zboczona ;_;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jezu, cudny.! <3
    Jestem zboczonym człowiekiem i poproszę o +18.! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jasne, że chcemy, a ile będzie tych części?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny<3 I tak chce +
    czeka na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezus jakie zboki hahah mega to jest !

    OdpowiedzUsuń