Nazywam się [t.i.
i n.] i jestem znaną ,dobrze zarabiającą i przez miliony uwielbianą gwiazdą
popu. Niedawno wydałam swoją drugą płytę „ Countdown” i wraz z najzajebistszym
zespołem na świecie, One Direktion jakby ktoś nie wiedział ,w co wątpię.
Dzisiaj wieczorem gramy tak długo wyczekiwany przez wszystkich polskich fanów
koncert, jest to jeden z ważniejszych , jeśli nie najważniejszy koncert w całej
trasie, ponieważ polscy fani włożyli naprawdę sporo trudu by ściągnąć nas do
siebie więc nie możemy odwalić fuszerki, jak sytuacja z ostatniego koncertu
gdzie Lou zapomniał słów do swojej solówki. Tak wiec już od rana trwają próby ,
początkowo wszystko szło świetnie wszyscy byliśmy grzeczni i przykładaliśmy się
do tego co robiliśmy ale z biegiem czasu zaczęło nam jak zwykle trochę odwalać
i jak zwykle bywa a Paul musiał nas ganiać i siłą ściągać na scenę
- Och no
uspokójcie się wreszcie –powiedział niosąc mnie na rękach z uwieszonym na szyi
Horanem -im szybciej się uspokoicie tym
szybciej skończymy i do wieczora macie wolne, a w tym czasie będziecie mogli szaleć
do woli- odstawił mnie na ziemię obok głupiejących Liama i Harrego i rozplatał uścisk Horana
- Jeśli
przez następną godzinkę będziecie spokojni to pozwolę wam iść na imprezę po
koncercie – mówił jak do małych dzieci no ale w końcu tak właśnie się zachowywaliśmy-
Dobra gdzie Lou i Zayn
Gdy tylko
usłyszałam imię Zayna moje serce boleśnie obiło się o żebra, on od samego
początku tak na mnie działa ale ja wolę się nie wychylać z moimi uczuciami ,bo jeśli
on nie czuje tego samego mogę zniszczyć naprawdę fajna przyjaźń która nas łączy
i w ogłoś zepsuć nasze relacje do końca trasy a jeszcze trochę jej zostało.
-Zayn
poszedł na fajkę a Lou gdzieś tu się szwendał-powiedział Liam uspokajając się,
a ja sprawdziłam kieszenie bluzy, bo pamiętałam że Malik rano wspominał że właśnie
skończyły mu się fajki a Paul nie pozwolił mu wyjść i kupić nowej, odkryłam
dokładnie to czego się spodziewałam czyli pusta kieszeń
-Idę po
niego – oznajmiłam wkurzona wstając z kanapy
- Po kogo ?-
zapytał Paul łapiąc za rękaw i zatrzymując
- Po Zayna,
bo znowu zajebał mi fajki bez pytania- tym razem litości nie będzie nawet dla
niego pomyślałam kierując się w stronę drzwi
-Jak
znajdziesz gdzieś Loui’ego to każ mu tu przyjść !– krzyknął za mną Paul
- Okej! -Odkrzyknęłam
i skierowałam się korytarzem do wyjścia na tyły budynku
Nie myliłam
się, zastałam mulata siedzącego z zamkniętymi oczami na murku, wypuszczała
wolno dym wygrzewając twarz w słońcu , wyglądał tak zajebiście seksownie i
słodko zarazem że prawie zapomniałam o co jestem na niego zła, potrzasnęłam
głową odganiając te myśli i na paluszkach ruszyłam w jego kierunku. Wyciągnęłam
fajkę z jego dłoni i zaciągnęłam się głęboko .
- Hej ! –
zawołał gniewnie siadając prosto lecz gdy tylko zobaczył kto przed nim stoi
rysy jego twarzy złagodniały
- No co w
końcu to moje- wskazałam na leżąca obok niego złotą zapalniczkę z wygrawerowanymi moimi
inicjałami i paczkę fajek
- Sorry
myślałem że zdążę zanim cokolwiek zauważysz-tłumaczył , uśmiechając się słodko
i seksownie zarazem, aż trudno było się na niego gniewać, no i jak ja mam być tu
twarda w takiej sytuacji, nienawidzę gdy on tak się nade mną znęca, szkoda
tylko że nie ma o tym pojęcia.
-Nie
gniewasz się ?- zapytał ostrożnie
-Jak
odkupisz cała paczkę, to nie- wsunęłam się na murek obok niego i sięgając po
fajki i zapalniczkę, moja twarz znalazła się wtedy niebezpiecznie blisko jego,
katem oka zerknęłam na jego twarz, wpatrywał
się w moją lekko przygryzając wargę. Czyżbym mu się podobała ? Czy może po prostu
zrobił taką minę bo łokciem oparłam się niebezpiecznie blisko jego przyrodzenia
?Myślę że ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna, stwierdziłam odpalając
fajkę i zaciągając się dymem
- Nie jesteś
za młoda żeby palić ?- zapytał zerkając w stronę paczki którą schowałam w
kieszeni bluzy
-Mam tyle
lat co ty więc, nie
- Ja to co
innego, poza tym jestem starszy o całe 9 miesięcy. I uważam młoda że powinnaś z
tym skończyć.- stwierdził zabierając papierosa z mojej dłoni zaciągną się i
wyrzucił go przed siebie
-Nie mów do
mnie młoda, staruchu – odgryzłam się wyciągając paczkę kieszeni, Zayn zabrał mi ją
- Naprawdę powinnaś
rzucić – mówił nie pozwalając mi dosięgnąć do mojej własności
- Przestań i
oddaj mi to – bez skutecznie próbowałam odzyskać moja własność. On jednak nie
zamierzał się poddać zablokował moje dłonie i wepchną paczkę do tylnej kieszeni
swoich czarnych spodni. Kolejne minuty spędziliśmy na bitwie polegającej
głownie na łaskotkach i wymuszeniach ze strony Zayna abym rzuciła palenie, żeby
to było takie proste. Gdy Zayn już się zmęczył byłam bliska wygranej sięgnęłam
do jego spodni , niestety był szybszy zablokował mój ruch i przekręcił w taki
sposób że leżałam teraz pod nim a on siedział na mnie okrakiem blokując nogi i
ręce.
-Przestaniesz
palić ?- zapytał unosząc brwi
-Nie-
odparłam zdmuchując grzywkę która opadła mi na oczy
- No więc
cie nie puszczę
- Spoko
możemy tak leżeć cały dzień tylko co na to fanki?- zapytałam niewinnym tonem
robiąc równie nie winną minkę, westchną ciężko i uwolnił mnie z uścisku, po
czym pomógł wstać i ruszył w kierunku budynku, to była moja szansa na
odzyskanie fajek. Ruszyłam na niego z atakiem, przyparłam do ściany i szybkim
ruchem odzyskałam wreszcie to co moje , już miałam odbiec ale złapał mnie za
ramie przyciągną do siebie, obrócił i przyparł do ściany całą powierzchnią
swojego ciała.
- Co myślałaś
że ci się uda?- zapytał z triumfalną miną a ja tylko wywróciłam oczami wydęłam
usta co przykuło do nich jego uwagę, przybliżył się nieznacznie i spojrzał w oczy
szukając mojego przyzwolenia. OMG !!! On chce mnie pocałować i co teraz !!! Jasne
chcę tego i to bardzo ale czy powinnam ? Co mi tam raz się żyje! Przybliżyłam swoja
twarz odrobinkę bliżej jego, zamknęłam oczy czekając na to co się za chwilkę ma
wydarzyć , czułam jak moje serce wali jak oszalałe on z pewnością też to czuł.
Nasze usta dzieliły już tylko milimetry gdy ktoś stojący obok nas głośno
kaszlną niszcząc cały nastrój. Zaperzyłam
się i gdy bym mogła pewnie odskoczyła bym właśnie od Zayna, czego on ku mojemu
zdziwieniu nie zrobił, wciąż przypierał mnie do ściany całym swoim ciałem tylko
twarz odsuną rzucając w stronę zadowolonego
z siebie Loui’ego wściekłe spojrzenie, ja natomiast spaliłam buraka i spuściłam
wzrok.
-Sorry że
wam przeszkadzam gołąbeczki ale Paul kazał was znaleźć i przyprowadzić żebyśmy
wreszcie mogli skończyć próbę.- powiedział i nie czekając znikną za drzwiami.
Zayn
wreszcie się odsuną uwalniając mnie, dalej wpatrując się w ziemie poszłam za
Loui’m a Zayn za mną w powietrzu czuć było zmieszanie i nawet nie musiałam
teraz patrzeć na jego twarz by znać jej wyraz.
- Co wy tam
tak długo robiliście?- zapytał Harry z uśmiechem ruszając brwiami, temu to
tylko jedno w głowie
-Nic –
odparliśmy razem
- Ta jasne
bo uwierzę że do niczego nie doszło- kontynuował swoje wywody Styles, patrząc
na moją dalej czerwoną buźkę
- Gdybym
wszedł parę minut później to pewnie już nieźle by się działo ale tak to w sumie
prawdę mówią – powiedział Lou siadając obok Harrego
-Dobra skończmy
już tą próbę i chodźmy odpocząć – zaproponowałam i tak też zrobiliśmy
Próba poszła
gładko, a potem czas wolny który spędziliśmy leżeniu przed telewizorem i oglądaniu
filmów aż do samego wieczora, następnie przebraliśmy się w stroje koncertowe i
wróciliśmy na arenę dać niezapomniany koncert.
Na scenie
wszystko szło świetnie każde z nas świetnie odwalało swoja robotę, świetnie się
przy tym bawiąc i jak zwykle wygłupiając ku uciesze publiczności licznie
zgromadzonej w hali.
Liam jak
zwykle próbował rozbierać wszystkich, na początku próbował podciągnąć moja sukienkę
co mu nie wyszło potem zdjąć spodnie Lou
co również mu nie wyszło więc spróbował
ten sam numer z Harrym i tym razem się udało biedny Harry świecił tyłkiem przed
tyloma laskami, podczas jednej z mich piosenek podbiegł do mnie od tyłu czego
nawet nie zauważyłam i rozpiją mi suwak w sukience, przez co prawie, wszyscy
zobaczyli mój biust, zdążyłam jednak ją złapać i na ratunek przyszedł mi Zayn zapinając
ją z powrotem. Chłopcy jak zwykle zmieniali teksty niektórych piosenek aby były
bardziej śmieszne, odtańczyli też Harlem Shake , zbudowali ludzką piramidę i
popisywali się kto lepiej umie zatańczyć, Niall jak zwykle odwalił nędzna ale
bardzo śmieszną parodię ich boskich ruchów choć dobrze wiem ze również potrafi je wykonać
poprawnie bo widział to nie raz w hotelu. Na koniec była piosenka śpiewana przez
nas wszystkich , ostatni zwrotka należała do mnie i Zayna i była bardzo wolna i
romantyczna, śpiewaliśmy wolno chodząc po scenie i kontem oka obserwując resztę chłopaków aby nie wywinęli nam żadnego
głupiego numeru, na koniec zwrotki podeszliśmy do siebie i zaśpiewaliśmy sobie
prosto w oczy co wywołało wielką wrzawę wśród zgromadzonego tłumu, żeby jeszcze
bardziej podkręcić emocje Zayn przyciągną mnie bliżej siebie jedną ręką , zerknął
a publiczność i nie czekając na moją reakcję pocałował mnie prosto w usta na
oczach tysięcy ludzi, publika zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej ale ja już ich
nie słyszałam bo wraz z Zaynem przenieśliśmy się do własnego świata zatapiając
w tym pocałunku, to była naprawdę magiczna chwila, chciałam żeby trwała
wiecznie ale przecież nic co piękne nie trwa wiecznie, tak tez było z tym
pocałunkiem który zakończony został przez chłopaków którzy rzucili się na nas zamykając
nas w grupowym uścisku, z mega uśmiechem na twarz wtuliłam się w mojego nowego
chłopaka, który wyszeptał mi te dwa magiczne słowa do ucha.
O to srebrne miejsce w naszym konkursie.
Praca należy do Lexi S.
możan sie skontaktować z wami na gmail ? bo mam do was pytanie . :) Lolls
OdpowiedzUsuńOczywiscie :) Pisz smialo.
UsuńLarreh
ooooo to takie sweet i romantyczne
OdpowiedzUsuń