"Kochanie!
Nie miałem serca Cię budzić, tak słodko wyglądasz kiedy masz zamknięte oczka i śpisz. W sumie zawsze wyglądasz słodko. A tu nie o tym. Wiem, że twój tata nie może się dowiedzieć, że tu byłem więc posprzątałem mniej więcej po sobie i wyjdę tak jak wszedłem. Mam nadzieje, że go po drodze nie spotkam bo jeśli tak się stanie to będzie przypał. Jak się obudzisz skarbie to do mnie napisz bo się o Ciebie martwię! Kocham Cię.
Zayn xoxo"
Uśmiechnęłam się na samom myśl, że jeszcze jakiś czas temu tą oto kartkę. Podniosłam się na łokciach i chwyciłam komórkę leżącą na stoliku nocnym i wybrałam numer do Zayn'a. Jeden sygnał......drugi.......trzeci i w końcu odebrał.
- Hej kochanie! - Usłyszałam w słuchawce męski głos. - Już nie śpisz? - Spytał po chwili.
- No nie śpię. - Powiedziałam z uśmiechem. - A o której wzeszedłeś de mnie? - Spytałam.
- No tak gdzieś po dziewiątej? - Powiedział. - A co? - Dodał po chwili.
- Tak właściwe to nic, ale chciałam wiedzieć ile spałam. - Powiedziałam i podniosłam się do pozycji siedzącej by zobaczyć jaki jest czas na zegarze znajdującym się na stoliku nocnym, który w tym momencie wskazywał dziesiątą pięćdziesiąt dwa. - To długo sobie pospałam. - Podsumowałam.
- Ej tam kochanie ale i tak Ci się należało. - Powiedział.
- Dzięki.
- Nie ma za co, wiesz muszę już kończyć bo Liam mnie woła muszę mu pomóc, przepraszam skarbie porozmawiamy wieczorem. - Powiedział i się rozłączył. Odłożyłam telefon na bok i zaczęłam myśleć jak będzie wyglądał mój związek z Zayn'em. Czy on w ogóle przetrwa? Nie wiem, ale mam szczerą nadzieje, że tak.
~ dwa tygodnie później~
Przez te dwa tygodnie sprawy potoczyły się tak, że mój ojciec stał się straszliwie surowy, na temat moich wyjść. No ale oczywiście jak to była dziewczyna z problemami to i tak wychodziłam, nawet bez wiedzy jak i zgody ojca. Moje potajemnie spotkania z Zayn'em wyglądały tak, że wychodziłam z domu mówiąc, że idę na zakupy czy coś w tym stylu. Wychodziłam z domu spotykałam się z moim ukochanym a przy powrocie do domu kupowałam jakąś pierwszą lepszą rzecz, która mi się spodobała i z nią wracałam. Jak tata pytał się co kupiłam to mu ją pokazywałam. A pro po ubrań do mojej szafy wkroczyło modowe szaleństwo, jest w niej co raz więcej kolorów, sukienek, spódnic i wiele innych rzeczy. Jestem z tego powodu straszliwie zadowolona i ucieszona, tata też a Zayn jak to powiedział "Kocha to jaka jestem a nie jak wyglądam ale i tak pięknie Ci we wszystkim kochanie" - No i tak kończyła się rozmowa.
Wstałam z uśmiechem na ustach i cała w skowronkach. Przypominając sobie to co robiłam wczoraj. A mianowicie była z Zayn'em w kinie. Było cudownie musimy to kiedyś jeszcze powtórzyć. To było takie wyjście, które ma wystarczyć mi na jakiś tydzień lub dłużej, gdyż Zayn ma jechać do Stanów Zjednoczonych w sprawach ich nowej płyty. Szczerze to smuci mnie to ale też za razem cieszy gdyż będę mogła słychać więcej piosenek w wykonaniu mojego misia. Ustałam z łózka i jak to mam w zwyczaju udałam się w stronę kuchni gdzie jak zawsze siedział mój ojciec.
- Hej. - Powiedziałam chwytając w rękę kubek z herbatą.
- Tylko tyle? - Spytał a ja z zdziwioną miną na niego popatrzyłam. - A gdzie miło Cię widzieć tatusiu? Gdzie całus na przywitanie? Dlaczego nie am tej starej (t.i.)? Tylko jest ta co powie tylko "Hej!" I tyle.
- Stara (t.i.) zniknęła jak zabroniłeś mi się spotykać z Zayn'em. - Wysyczałam przez zęby.
- Ale kochanie to dla twojego dobra. - Powiedział i wraz z wypowiedzeniem tych słów we mnie aż zawrzało. Wstałam i postanowiłam wygarnąć mu to wszystko co o nim myślę.
- Dla mojego dobra?! Chyba na szkodę! Wreszcie po śmierci mamy zaczęło mi się coś układać. Przestałam pić i palić! Odłożyłam narkotyki i spotkałam osobę którą kocham i która kocha mnie a ty mówisz, że nie mogę się z nim spotykać dla swojego dobra? Wiesz to tak jak by ktoś powiedział Ci, ze dla twojego dobra ktoś zepsuł samolot którym leciała mama i spowodował wypadek! - Krzyknęłam ale od razy tego pożałowałam. Czułam, że przesadziłam. - Ja tato..... - Zaczęłam a po chwili on przerwał mi.
- Nie (t.i.), wiesz ja nie wiedziałem, że Zayn tak dużo dla Ciebie znaczy ale teraz już wiem. Przepraszam Cię za to, że nie pozwałem Ci się z nim spotykać. Mam nadzieje, że mi wybaczysz. - Powiedział a ja się do niego przytuliłam i oboje zaczęliśmy płakać.
- To ja powiem o tym Zayn'owi! - Krzyknęłam i już miałam wybiec z pomieszczenia, gdy zatrzymała mnie ręka na moim ramieniu i szokujące słowa taty.
- Ale oni......
Wiem, że po raz kolejny chcecie mnie zabić,
ale I TAK MNIE KOCHACIE!
Dziękuję wam za 50 obserwatorów!
Kocham was!
Może tak kolejna cześć jak będzie minimum
.......15 komentarzy?
~Gumiżelek~
Ej no! Jak mogłaś przerwać w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńświetny, kiedy następny <3
OdpowiedzUsuńSzybko dawaj nexta! Way way tak przerywasz ale i tak cie kocham <3 Rozdział cudny :*
OdpowiedzUsuńMatko kochana... Ja tu zaraz zejdę! O_o wcześniej miałam okazję widzieć/ czytać tego bloga, le nie miałam kiedy ostatni czytać czy komentować... Mam nadzieję, że powiadomisz mnie o nexcie :D
OdpowiedzUsuńjeżeli byś mogła to na tt ;)) (@lodozerca13) :)
co do rozdziału, to... eoqwurhgofiwhfi3qfoirhwhq *o* matuchno kochana..
Ej no! Zabije cię!!!!! I to nie na żarty! Kurde, ALE CO? Bo ty znów, urwałaś w takim, momencie!-,- Supeeeeerowy!<3 Czekam na next:*
OdpowiedzUsuńŚwietneee <3
OdpowiedzUsuńOwwww.... Meegaaa ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;)
Pozdrawiam Bella♥
______________________________
Zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
zarabisty , czekam na nexta ;DD
OdpowiedzUsuńproooosze o next część :)
OdpowiedzUsuń