wtorek, 21 maja 2013

Harry

Parę minut temu rozpętała się naprawdę poważna letnia burza, która zepsuła nasze plany na spacer i piknik w lesie. Z racji tego że nie mieliśmy w planach nic innego, usiedliśmy wszyscy na kanapie, fotelach lub też na ziemi w salonie.  Lou poszedł włączyć jakiś film, jak zwykle jego wybór padł na horror co ja popieram w stu procentach, ale Harry nie za bardzo. Razem z dziewczynami przygotowałam w kuchni popcorn,przesypałam do misek chipsy i ciastka, nalałyśmy tez colę do kubków i zajęłyśmy miejsca obok chłopaków. Wprawdzie ja i Harry tylko się przyjaźnimy, ale od jakichś paru dni wydaje mi się że zaczyna nas łączyć coś więcej, tak więc ja zajęłam miejsce właśnie obok Harrego. Przyznam szczerze że chciałam też wykorzystać sytuacje, że Harry boi się horrorów. Śmieszne zwykle jest tak że to facet przytula przestraszoną dziewczynę, ale w naszym przypadku jest inaczej to zwykle on przytula się do mnie chowając głowę za moim ramieniem, a potem udaje że wcale tak nie było, idiota, ale za to mój. Gdy film zaczął się już na dobre rozkręcać a Harry udawał że przysypia, jak zwykle chowając głowę za moim ramieniem, nagle telewizor się wyłączył.
-Ej co jest!- krzyknął Lou- akcja dopiero się rozkręcała. Harry przyznaj znowu  "niechcący"-Lou wykonał znak cudzysłowu w powietrzu- usiadłeś na pilocie i wyłączyłaś telewizor- mówił z wyrzutem.
-Przysięgam to nie ja- powiedział Loczek unosząc ręce do góry w obronnym geście.
-Jak nie ty to kto?- zapytał wciąż trochę zły Louis
-Harry tego naprawdę nie zrobił- wtrącił Liam - to przez burze pewnie gdzieś zerwało linię- tłumaczył dla potwierdzenia swoich słów kilka razy pstryknął przełącznikiem światła ale żarówka nie zapaliła się.
-Masz szczęście- powiedział Lou mrużąc oczy robiąc, dzióbek i celując palcem w Loczka, muszę przyznać, że wyglądał tak komicznie, że nie dało się opanować śmiechu, i już po chwili wszyscy tarzali się ze śmiechu po podłodze.
-To co robimy?- Zapytała Daniell gdy wreszcie udało nam się opanować.
-Gdy mieszkałam jeszcze w Polsce, razem z moja mamą w każdą burzę wychodziłyśmy na balkon, podziwiać błyskawice - powiedziałam podrzucając przy okazji reszcie jakiś pomysł na spędzenie czasu.
-To w sumie całkiem niezły pomysł- stwierdziła Harry podnosząc się z podłogi
-Czemu nie-rzucił Zayn, również podniósł się z ziemi i pomógł wstać Perrie a następnie mi.
Gdy już wszyscy się podnieśli, zabraliśmy koce i poduszki i udaliśmy się na taras podziwiać ten piękny spektakl świetlny jaki przygotowała dla nas natura. Siedzieliśmy tak zawinięci w koce i popijający kakałko, przy okazji opowiadając śmieszne historie z dzieciństwa. W pewnym momencie przyszedł mi do głowy pewien szalony pomysł przez chwilę biłam się z myślami i zastanawiałam co będzie jeśli, ale w końcu zebrałam się w sobie.  Wyplątałam się z koca załapałam Harrego za rękę i pociągnęłam za sobą.
-Hej co ty robisz!?- zapytał zdezorientowany.
-Zaufaj mi- uśmiechnęłam się do niego, odwzajemnił uśmiech i pobiegł za mną.
Wyciągnęłam go wprost w ciepły deszcz, stanęliśmy pośrodku trawnika, przyciągnęłam go bliżej siebie, świadoma że cała reszta się na nas patrzy i gdy mój plan nie wypali tylko się ośmieszę.
- Co ty kombinujesz? - zapytał ze śmiechem zsuwając z czoła przemoknięte kosmyki włosów.
-Pamiętasz jak kilka dni temu graliśmy w butelkę? -zapytałam
-Yhhmm- mruknął w odpowiedzi.
-W odpowiedzi na jedno z pytań powiedziałeś że zawsze chciałeś pocałować dziewczynę w deszczu.- spoważniał ale uśmiech nie schodził z jego twarzy, tylko że ten różnił się od poprzedniego, był bardziej romantyczny- wiesz od jakiegoś czasu chcę ci powiedzieć, że czuję do ciebie coś więcej niż tylko zwykłą przyjaźń, ale jakoś do tej pory nie potrafiłam się z tym zebrać- mówiłam wbijając wzrok w moknąca trawę- bo po prostu się bałam, a teraz nadarzyła się ta okazja i już dłużej nie mogę tego ukrywać- przeniosłam wzrok z moknącej trawy na twarz Harrego- Zakochałam się w tobie Harry- wyrzuciłam to z siebie wreszcie, przygryzłam wargę czekając na jego reakcję.
Przez chwilę się nie odzywał, co powodowało że moje serce prawie wyskoczyło z każda sekundą biło jeszcze szybciej i mocniej, co było zupełnie nie realne, bo już prawie czułam jak wyrywa mi się z piersi, to oczekiwanie było największa męczarnia w moim życiu. W końcu na jego twarzy zakwitł szeroki uśmiech, i uśmiechały się nie tylko jego usta ale cała jego twarz promieniała. Pochylił się nade mną i po chwili nasze usta spotkały się w  tak długo wyczekiwanym pocałunku, Harry całował bardzo delikatnie i czule, a w tle słychać było radosne piski dziewczyn i wycie chłopaków.
- Co za głąby - stwierdził Harry gdy nasze usta się rozłączyły, zaśmialiśmy się oboje.
-Czyli znaczy że...- nie zdążyłam dokończyć bo Harry mi przerwał
-Że ja również jestem w tobie zakochany (t i. n.)- to powiedziawszy znów złączył nasze usta w pocałunku, tym razem bardziej namiętnym i zachłannym, w tej chwili czułam się najszczęśliwszą dziewczyną w całym wszechświecie. Niestety nic co piękne nie trwa wiecznie, nasz pocałunek przerwał grad który zaczął nagle spadać z chmur, musieliśmy przerwać tę cudowną chwilę i w pośpiechu wrócić pod dach. Gdzie już czekała na nas cała reszta. Liam oczywiście szybko zagonił nas do domu i kazał nam się szubko przebrać i wysuszyć żebyśmy się nie przeziębili. Cały kochany Daddy, zawsze o nas dba i pilnuje żeby wszystko było ok., kochany jest, choć czasem upierdliwy. Gdy już każde z nas było przebrane i wysuszone, wróciliśmy do reszty, gadać i wszystko tłumaczyć, po jakiejś godzinie rozmów i śmiechu wrócił prąd i Lou upierał się żebyśmy dokończyli oglądanie filmu i wszyscy, oczywiście poza Harrym byli za.
- Nie martw się, ja chcesz to możesz się do mnie przytulić- powiedziałam i objęłam go ramieniem jak to zwykle robią faceci , on dla odmiany udał przestraszoną dziewczynkę i przytulił się do moich cycków. Wszyscy wybuchli śmiechem a gdy już się uspokoiliśmy, kontynuowaliśmy oglądanie filmu, zajadając się popcornem i chipsami.


***
Miałam go wstawić już wczoraj ale taka burza że do dzisiaj prądu nie było o_O i musiałam czekać, inspirację wzięłam właśnie z tej burzy, to była prawdziwa masakra, ale tęcza na końcu wynagrodziła wszystko. Ta więc beż żadnych zbędnych słów mam nadzieję że miło wam się czytało i zostawicie równie miłe komentarze 
~Wampris~


4 komentarze:

  1. Jest suuuper ;***


    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
    Zapraszam do sb ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisze się PIERSI a ni cycki -,-

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny :****

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń