Wierzę w prawdziwą miłość i wierzę w to że jeśli się kogoś kocha nie ważne są przyziemne potrzeby lecz uczucia które istnieją pomiędzy dwoma osobami. Zawsze tak miałam, więc postanowiłam nosić na palcu pierścionek czystości. Niektórzy nie wiedzieli co on oznacza i nie zwracali na to uwagi, jednak bywali i tacy którzy naśmiewali się z tego. Mówili ze jestem naiwna skoro wierzę w jedyną i wieczną miłość. Ale trwałam w swym przekonaniu, nie zwracałam na złośliwe uwagi innych aż w końcu sami dali sobie spokój i rzadziej poruszali ten temat. W końcu doczekałam się tego jedynego i wiedziałam że to właśnie z nim chcę iść przez życie, wziąć ślub, mieć dzieci i kochać go w zdrowiu i chorobie puki śmierć nas nie rozłączy. Poznałam go dwa lata temu, w zimny grudniowy dzień kiedy to na pierwszym roku studiów jechałam do rodzinnego domu podczas przerwy świątecznej. Jechałam autobusem z Londynu, w całym autobusie pozostało tylko jedno wolne miejsce obok niego. Nie urzekł mnie bowiem swym urokiem i wdziękiem, wręcz przeciwnie był nie miły i zły. Wpakowałam swoją walizkę i weszłam do ciepłego pojazdu, szyby były ozdobione malowniczo mrozem. Dobrze postąpiłam, robiąc sobie rano gorącą herbatę i wlewając ją do termosu który teraz leżał w moim plecaku. Byłam ubrana w to. Rozglądnęłam się po zapełnionym autobusie i zobaczyłam jedno wolne miejsce obok chłopaka opartego na ręce i wpatrującego się w szybę przez którą nie było nic widać, bardzo to inteligentne. Ruszyłam w tym kierunku wyciągając po drodze koc z plecaka i usiadłam na wolnym miejscu obok niego. Nie zwrócił nawet na mnie uwagi. Pomyślałam że skoro czeka nas wspólnie kilka godzin drogi autobusem to fanie chociaż byłoby zagadać. Odwróciłam się w jego kierunku i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć spojrzał na mnie wręcz mordującym wzrokiem i powiedział przez zaciśnięte zęby:
- Nie dam ci autografu, to nie jest twój autobus więc wyjdź i daj mi święty spokój. - Uraził mnie tymi słowami po całości, nie zamierzałam mu odpuścić.
- Serio? Nawet nie wiem kim jesteś, wyżej srasz niż dupę masz, chciałam się tylko przywitać i wybacz że jedziemy w tym samym kierunku, nie będę ci przeszkadzała w rozmyślaniu nad tym jaki to nie jesteś wspaniały. - Odparłam to na jednym tchu i odwróciłam się od niego na tyle ile było to możliwe zakładając słuchawki na uszy, szczelnie otulając się kocem. W słuchawkach zamiast muzyki słuchałam książki, "Opowieść o dwóch miastach" Karola Dickensa, wolałabym czytać ale ze względu na kiepskie oświetlenie odpuściłam to sobie. Wiedziałam że nadal na mnie patrzy ale nie odezwałam się słowem, jestem uparta jak osioł sama nigdy nie ustępuję. Złapał mnie za ramię, odwróciłam do niego lekko głowę.
- Przepraszam, jestem Liam.
- [T.i] - powiedziałam tylko krótko po czym znów od niego się odwróciłam i zanurzyłam się w wyobraźni snującej obrazy z książki. Zasnęłam na krótko, obudziłam się z głową opartą o ramię chłopaka, oderwałam ją i wypaplałam cicho przeprosiny, jednak ten też zasnął. Zaschło mi w gardle więc sięgnęłam po herbatę do plecaka, wlałam nadal gorący napój do kubka od termosu i powąchałam niesamowity zapach herbaty który tak uwielbiałam. Wypiłam kilka łyków które rozgrzały mój żołądek i resztę narządów. Zapach herbaty zapewne zbudził chłopaka obok mnie po poderwał nagle głowę z ręki na której ciągle była oparta. Na policzku miał zaczerwienienie spowodowane gniecenie go dłonią. Spojrzał na kubek a potem na mnie.
- Chcesz trochę? - spytałam nalewając do kubka herbaty i wciskając mu go w rękę. Do końca podróży gadaliśmy sama już nie wiem o czym. Wychodząc uśmiechnął się do mnie i jeszcze raz przeprosił za swoje pierwsze nie zbyt przyjemne zachowanie. Wzięłam moją granatową walizkę i poszłam w kierunku zielonego samochodu taty, nie spodziewałam się że kiedykolwiek go jeszcze zobaczę. Gdy byliśmy już w domu wszyscy bardzo ucieszyli się na mój widok. Młodsza siostra od razu zabrała mu bagaż i otworzyła go z pytaniem na ustach:
- Przywiozłaś mi coś?... - spojrzała na zawartość walizki i powiedziała - Na co ci męskie ubrania?
- Że co, przecież tam są moje... - zaczęłam wyplątując się z mamy uścisku i podchodząc do siostry klęczącej na podłodze tępo wpatrując się w zawartość walizki. Zajrzałam ponad jej ramieniem i ujrzałam męskie ubrania ładnie poskładane w mojej walizce, a raczej walizce podobnej do mojej. Na walizce nie było żadnych danych właściciela jak to zwykle bywa, żadnego znaku, nic. Dobrze że w domu zostawiłam w domu jakieś swoje rzeczy. Następnego dnia obudziłam się wcześnie ubrałam się w to i poszłam do sklepu po coś na śniadanie. Nie było to daleko więc postanowiłam iść na piechotę. Przeszłam szybko drogą i tuż za zakrętem znalazłam w supermarkecie gdzie wzięłam koszyk i poszłam szukać bułek. Gdy znalazłam stoisko z pieczywem zaczęłam wygrzebywać cieplejsze bułki i wkładać je do papierowej torby.
- Zostawisz mi trochę ciepłych?- usłyszałam znajomy głos za plecami.
- No, nie wiem, zastanowię się.
- Bo ci nie oddam walizki z zawartością.
- A więc to twoją mam. Robimy wymianę?
- A dasz kilka bułek?
- Jasne, bierz, da mi twój adres to potem ci ją przywiozę. - podyktował mi do telefonu nazwę ulicy i numer domu. Poszliśmy razem do kas a następnie rozdzieliliśmy się wracając do domu. Weszłam tylnymi drzwiami do domu i postanowiłam zrobić niespodziankę rodzicom i pomyślałam o tym aby zrobić mojej rodzinie śniadanie. Niestety moja mama pomyślała podobnie i już parzyła kawę. Wzięłyśmy się razem za śniadanie i już w kilka minut śniadanie stało na stole w jadalni ściągając swym zapachem domowników. Pierwszy zszedł tata, lekko zaspany pocierając sobie oczy. Usiadł przy stole i od razu nalał sobie kawy. Następnie młodsza siostra, a na końcu dwaj starsi bracia bliźniacy. Po śniadaniu zabrałam taty kluczyki ruszyłam do auta aby pojechać po odbiór walizki. Będąc przy drzwiach usłyszałam głos Natallie, mojej siostry:
- Gdzie jedziesz?
- Znalazłam tego kto ma moją walizkę i jadę po nią.
- A nie powinnaś, czasami wziąć walizki tego kogoś żeby mu ją oddać?
- No, tak masz rację.
- Przyniosę ci ją do samochodu. - powiedziała i pobiegła na górę, ja w tym czasie wyjechałam samochodem z garażu. Dziewczyna wyszła z domu tachając walizkę, na sobie miała ubrane już czapkę, kurtkę i swoje buty zimowe.
- Jadę z tobą. - oświadczyła podając mi walizkę a sama wchodząc do auta i usadawiając się na miejscu obok kierowcy. Włożyłam ciężką walizkę do do samochodu i usiadłam za kierownicą automatycznie zamykając bagażnik. Zapięłam pasy i odpaliłam auto, zjeżdżając powoli z podjazdu. W ciągu kilka minut dojechaliśmy na miejsce, nie było to bardzo daleko od mojego domu ale nie uśmiechało mi się taszczyć walizkę przez ten kawałek drogi, zwłaszcza że chodniki były oblodzone. Zaparkowałam na wolnym miejscu i wysiadłam z samochodu. Postanowiłam przekonać właściciela bagażu, Liama do tego aby sam wyszedł z domu i go sobie wziął, w końcu walizka była ciężka a chłopak jest silny jak wcześniej zauważyłam. Ruszyłam w stronę drzwi frontowych razem z siostrą. Dom robił wrażenie, był jednym z tych których styl uwielbiałam. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, i cofnęłam się o krok do tyłu czekając aż ktoś otworzy. Po kilku sekundach, drzwi otworzyły się a za nimi ujrzałam Liama, chłopak uśmiechnął się na mój widok, a ja się zaczerwieniłam i spuściłam wzrok.
- No więc, gdzie moja walizka?
- Jest w bagażniku, musisz sobie ją sam wziąć bo jest trochę ciężka.- Poszliśmy więc do samochodu i pomogłam mu wyciągnąć z bagażnika walizkę, po czym poszłam razem z nim do jego domu i zaczekałam aż przyniesie mój bagaż tak bardzo podobny do swojego.W między czasie poznałam jego rodziców, przyszedł szybko upierając się że moją walizkę też zaniesie do samochodu po czym wróciłam do domu. Tata wyszedł żeby mi pomóc, zaniósł walizkę a ja wjechałam autem do garażu. Potem poszłam od razu do swojego pokoju i otworzyłam granatową walizkę z zamiarem wypakowania swoich rzeczy. Spotkałam jednak niespodziankę. Na wierzchu, na moich ubraniach i innych zobaczyłam ładnie złożoną białą kartkę. Byłam pewna że wcześniej jej tam nie było. Wzięłam ją do ręki i powoli rozłożyła, na kartce widniał napis:
Hej, to ja Liam.
Nie miałem odwagi Cię sam o to zapytać,
więc napisałem to.
Spotkajmy się dziś wieczorem na placu miasta, koło choinki.
Siemacie!
Znowu muszę napisać że mnie dawno nie było,
ale to się zmieni bo mam parę pomysłów.
Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy,
starałam się ich nie robić a potem je poprawić, ale w końcu nikt nie jest idealny
Tymczasem, jeśli chcecie następną część musi być przynajmniej 15 komentarzy.
A jak macie jakieś pytania to podam mojego aska.
~Katherine~
Super imagin :D czekam na next :*
OdpowiedzUsuńGenialny ! *___*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :P
Pisz dalej bo naprawde ci to db wychodzi ! :D :*
OdpowiedzUsuńJejku, błagam Cię pisz dalej!! *.*
OdpowiedzUsuńProszę następna część
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalej :))
OdpowiedzUsuńCudowne!! Pisz dalej !!
OdpowiedzUsuńPisz dalej. Jest świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną.A co do imagina to jak zawsze świetny.Zapraszam na ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńKocham:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin ;)
OdpowiedzUsuńDuże uznanie, bo z reguły nie czytam z Lisiem, ale teraz zrb wyjątek i muszę przyznać, że ta część mi się bardzo spodobała :* czekam na więcej tw imaginów! Pzdr i życzę weny *.*
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Świetny, naprawdę . ;-)
OdpowiedzUsuńczekam na następną część. :-**
Omg. To jest boskie , jeszcze te zdjęcie z LOLA <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zajrzałam na tego bloga i jestem pewna po części tego imaginu, że nie ostatni. Intrygujący pomysł. Słowa Liam'a w autobusie nie jedną osobę by zraniły. Ale wszystko wraca do normy. Wszystkie prowadzące tego bloga mają talent, czego gratuluję. Dobra robota. Życzę weny i czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńNika. x
Cudowny!!!! Nie mogę się doczekać drugiej części <3
OdpowiedzUsuńboże boskieee ! czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńobserwuje :) http://wiktoriaaa-blog.blogspot.com/
https://www.facebook.com/pages/One-Direction-fanklub/408072592636196?ref=profile proszę lajkinicie stronke przyjaciółki , jak nie to sorki za spam :***
OdpowiedzUsuńBoskie, cudowne <33
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://1donedirectionloveonedirection1d.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Award więcej na http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJezu, jezu , jezu ! Kocham twoje imaginy :D Powinnaś na nich zarabiać :D Hehe :D Gdyby tak było to byś była już Miliarderką ;) Zdjęcie z mojego ulubionego filmu :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej na ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuń2 przyjaciółki - osiemnastoletnia Lolly Swaggy i dziewiętnastoletnia Sophie Styles, które spełnią swoje marzenie i wyjadą do Londynu, spotkać swoich idoli, One Direction.
Zapraszam na mojego i mojej przyjaciółki bloga. Jest tylko jeden rozdział, ale będzie bardzo ciekawie :)
http://one-way-or-another-believe.blogspot.com/
Ojaaa... super *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie <3
http://onedirectionrprt.blogspot.com/