czwartek, 29 sierpnia 2013

Liam cz. 2

Nie wiedziałam co mam zrobić. Pójść czy też może nie. Byłoby mu przykro gdybym nie zjawiła się na miejscu, więc postanowiłam że pójdę. Rozpakowawszy resztę rzeczy poszłam na dół aby pomóc mamie przy obiedzie, ale tym razem mnie ktoś zastąpił. Zresztą nie tylko mnie. W kuchni rządzili teraz mężczyźni. W zasadzie trochę się bałam tego co wyjdzie z ich jak to nazwali "ciężkiej pracy" ale byłam dobrej myśli. Nie mogłam jednak przestać myśleć o Liamie i jego liściku w walizce. Po mojej głowie krążyły najróżniejsze myśli i nie mogłam się skupić na czymś konkretnym więc tylko krążyłam po domu, bezsensownie ścierając kurze i uśmiechając się sama do siebie. Moje zachowanie przykuło uwagę paru osób, aczkolwiek były to moja mama i siostra. Nie potrafiłam chyba dobrze ukryć tego że gdzieś tam w jakimś zakątku świadomości cieszyłam się z nadchodzącego spotkania z chłopakiem który w żaden sposób nie dało się wygonić z mojej głowy. W pewnym momencie mojej bezcelowej wędrówki po domu uświadomiłam sobie jedną rzecz. Na liściku który leżał teraz w  mojej kieszeni, przeczytany z niedowierzania wielokrotnie nie było napisane dokładnej godziny naszego spotkania. Za oknem robiło się powoli coraz ciemniej chodź dopiero była 16. Poszłam więc, a raczej pobiegłam do mojego pokoju i pogrzebałam w szafie teraz uzupełnione ubraniami i po szybkim namyśle wybrałam ten zestaw. Założyłam na siebie ubrania i wzięłam się za make up. Nie malowałam twarzy podkładem, podkreśliłam tylko oczy tuszem i eyelinerem a na usta nałożyłam pomadkę o smaku brzoskwini. Tak ubrana byłam gotowa do wyjścia. Zbiegłam na dół po schodach i o mały włos nie wpadłabym na moich braci którzy stali na samym dole tuż przed schodami.
- A gdzie to się panna wybiera? - spytał Tony, starszy z bliźniaków.
- Idę na spacer.- odpowiedziałam.
- O tej porze? - dodał Johny.
- Nie jest jeszcze tak późno.
- A możemy iść z tobą?- cholera, nie mogę powiedzieć że nie, bo by się połapali a nie chciałam mówić prawdy, musiałam coś wymyślić. Do głowy przyszedł mi szybko pewien pomysł.
- Dobra chłopaki, mam okres idę po podpaski, naprawdę chcecie mi towarzyszyć?
- Yyy... no właściwie to my... - zaczął dukać starszy.
- Mamy coś do zrobienia. - dokończył za chłopaka Johny.
- Tak, no więc ty sobie idź po to no wiesz, a my musimy zrobić to co mamy do zrobienia. - dodał Tony, a ja pogratulowałam sobie w myślach świetnego pomysłu. Takie tematy zawsze na nich działały. Szybko zmieniali temat i znikli z pola widzenia na dobrych kilka godzin. Chodź bardzo chciało mi się śmiać z ich min gdy usłyszeli moje świetne kłamstwo powstrzymałam się i wyszłam szybko z domu żeby nie być zatrzymaną przez kogoś jeszcze, w końcu mogłam być już spóźniona. Denerwowałam się nadchodzącym spotkaniem i nie umiałam nic na to poradzić, taka już byłam. Szłam śliskim chodnikiem kierując się na główny plac gdzie stała wielka i pięknie ozdobiona choinka. Mieszkałam blisko centrum więc postanowiłam pójść na piechotę. Na miejscu, zobaczyłam wielką świecącą choinkę. Jak co roku stała ubrana od tygodnia przed świętami. Do wigilii zostało jeszcze 3 dni. Usiadłam na ławce przed choinką i rozejrzałam się w poszukiwaniu Liama. Nie zobaczyłam go i przestraszyłam się że przyszłam za wcześnie. Nagle poczułam czyjeś ręce zasłaniające mi oczy.
- Zgadnij kto to - powiedział znajomy głos.
- Niech się zastanowię... Chyba.... Liam?
- Skąd wiedziałaś?
- No wiesz zapamiętałam twój głos. Jest niesamowity. - Powiedziałam odwracając się i patrząc mu prosto w oczy.
- Może pójdziemy w jakieś cieplejsze miejsce? Na herbatę? Tym razem ja stawiam.
- No dobra, w końcu jesteś mi winien kubek herbaty.
- Tylko jeden, myślałem że pół termosu. - powiedziawszy to wziął mnie za rękę i pociągną w stronę kawiarni umiejscowionej w rogu placu na którym byliśmy. Z okazji świąt wszystko było pięknie ozdobione światełkami, pachnącym ostrokrzewem i zielonymi girlandami. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy wolnym stoliku koło kominka, tam było najcieplej. Po chwili podeszła do nas kelnerka z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Miała mocny makijaż i nie byłam zbyt pewna jej uprzejmości.
- Dobry wieczór, co wam podać?
- Poprosimy dwa kubki gorącej herbaty i dwie porcje sernika z brzoskwiniami. 
- Dla ciebie wszystko przystojniaczku - odpowiedziała kelnerka mizdrząc się do chłopaka, a mnie totalnie ignorując, chyba się jej spodobał.
- Widzę że nie mam nic do powiedzenia. - powiedziałam i cicho się zaśmiałam.
- No nie za bardzo, w końcu to ja Cię zaprosiłem na tą... randkę. - mówiąc ostatnie słowo chłopak zaczerwienił się uroczo.
- A no chyba że tak. Podobają się mi takie zasady. - rzekłam dodając mu otuchy.
- Ok, no więc nie wiem jak ci to powiedzieć.
- Najlepiej tak po prostu.
- No dobra... Podobasz mi się i dlatego Cię tu zaprosiłem.
- Ty mi też przypadłeś do gustu. - Po rozmowie o nas, przeszliśmy do tematu o tym co się stało zaraz po tym jak zauważyliśmy że zabraliśmy sobie walizki. Dowiedziałam się że jego mama nabijała się z niego że zaczął chodzić w damskiej bieliźnie. Rozbawiło mnie to i po chwili opowiadaliśmy sobie różne śmieszne historie jakie nas spotkały. Chciałam się dowiedzieć o nim jednej rzeczy więc, po tym jak już po raz któryś przestaliśmy się śmiać, zrobiłam poważną minę i spytałam:
- Mam pytanie, tylko masz odpowiedzieć szczerze.
- Oczywiście, zawszę mówię prawdę.
- Pamiętasz sytuację w autobusie? - chłopak skrzywił się na te słowa, w końcu na początku nie było za przyjemnie. - Powiedziałeś wtedy że nie dasz mi autografów czy coś takiego, nie bardzo rozumiem o co chodziło, chciałabym żebyś mi to wytłumaczył.
- Hmm, no więc, zaskoczyło mnie potem że mnie nie znasz, a tuz przed tobą do autobusu weszło kilka osób które oszukało kierowcę i chcieli sobie zrobić zdjęcie z mną i w ogóle. No więc śpiewam w zespole One Direction. 
- Jakoś nic mi to nie mówi - powiedziałam robiąc przepraszającą  minę. 
- Czekaj, słyszysz tą piosenkę w radiu?
-  Nie za bardzo, trochę cicho. -  Po moich słowach, Liam zawołał tą samą kelnerkę która nas wcześniej obsługiwała i poprosił o pod głoszenie radia. Kelnerka nadal robiąc słodkie minki jak poprzednio zrobiła o to o co prosił i wróciła za bar miażdżąc mnie wzrokiem, widać ja jej nie przypadłam do gustu w przeciwieństwie do Liama. Piosenka w radiu teraz było słychać głośniej. Zaczęłam się wsłuchiwać w jej brzmienie i przypomniałam sobie że już wcześnie jej słuchałam kilka razy w radiu i słyszałam jak koleżanki z akademika słuchały jej do znudzenia.
- No i jak Ci się podoba? - spytał podekscytowany Liam.
- No wiesz... szału nie robi, staniki nie latają - spojrzał na mnie ze zdziwieniem -  no dobra, przynajmniej nie mi.
- Tak? W takim bądź razie powiedz mi czego ty słuchasz?
- Różnie, ale wiesz jestem już dorosłym człowiekiem więc moje gusta też są dojrzalsze.
- No dobra, gadaj co słuchasz!
- No więc, ale się nie śmiej, ostatnio mi się podoba to.
- Żartujesz? Ja to śpiewałem w X-Factorze na przesłuchaniach.
- Ta jasne, nie uwierzę póki Cię nie usłyszę.
- Ok, to patrz - powiedział chłopak wstając z miejsca.
- Ej ale co ty robisz? Siadaj zanim ktoś nas stąd wyrzuci - zaczęłam szybko mówić ale było już za późno. Liam stojąc obok krzesła zaczął śpiewać pierwszą zwrotkę piosenki, musiałam przyznać że nieźle  mu szło. Swoim zachowaniem przykuł uwagę innych ludzi siedzących w kawiarni. Gdy śpiewał moment "Cry me a river" przeszły mnie dreszcze, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kiedy skończył ludzie zaczęli klasakać a chłopak usiadł na miejscu i spojrzał na mnie spod swoich gęstych rzęs, uśmiechając się niczym zwycięzca mistrzostw olimpijskich.
- No i jak? Teraz mi wierzysz?
- To było świetne. - odpowiedziałam krótko uśmiechając się szeroko.
- Widzisz, jednak potrafię.
- To czego śpiewasz w zespole, sam też byś miał karierę i w ogóle?
- Jakoś tak wyszło, a chłopaki są moimi przyjaciółmi i nie potrafiłbym się z nimi rozstać i śpiewać bez nich.
- Rozumiem, fajnie jest mieć takich przyjaciół.
- Tak, to co skończyła nam się herbata, idziemy?
- Jasne - odpowiedziałam, ciesząc się w uchu że zmienił temat. Wstałam z miejsca i ubrałam kurtkę. Chłopak zrobił to samo. Wychodząc z kawiarni objął mnie ramieniem w pasie.
- Pozwolisz że odprowadzę Cię do domu? - spytał Liam.
- Ok, byłoby miło. - odpowiedziałam wciąż się do niego uśmiechając, z minuty na minutę chłopak podobał mi się coraz bardziej. Wyszliśmy na ciemną ulicę, którą oświetlały tylko słabe lampy rozstawione co jakieś sto metrów. Przez całą drogę opowiadał o zespole, a ja się co trochę śmiałam, bo ich życie było ciekawe i zabawne. Wymieniliśmy się tez numerami telefonu. Pod domem zatrzymałam się i pokazałam palcem budynek w którym mieszkałam.
- To tutaj - powiedziałam.
- Ładny dom. 
- To do zobaczenia? 
- Tak, mogę cię przytulić?
- Ok. - Rozłożyłam lekko ramiona aby mógł mnie przytulić. Chłopak przybliżył się powoli i uścisną mnie mocno w pasie. Był teraz bardzo blisko i wzrostem sięgałam mu szyi. Poczułam zapach jego perfum, pachniał niesamowicie. Zaciągnęłam nim się na tyle nie zauważalnie na ile to było możliwe. Podniosłam głowę i zaczęłam się lekko odsuwać gdy chłopak nagle przybliżył się jeszcze bardziej i pochylił nade mną. Spojrzałam mu w oczy nie potrzebowałam żadnych słów żeby zrozumieć co za chwilę miało się stać. Nie wycofałam się ani nie poruszyłam ani o centymetr. Chłopak pochylił głowę i pocałował mnie w usta. Jego wargi były zimne i miękkie. Zaczęły delikatnie napierać na moje, więc oddałam mu pocałunek z takim samym zaangażowaniem. Po krótkiej chwili oderwałam się niechętnie od niego.
- To był bardzo miły wieczór - powiedziałam na pożegnanie. Na koniec uściskał mnie jeszcze raz a ja weszła do domu machając mu ręką w rękawiczce. Zaraz za drzwiami gdy zdejmowałam przemoczone od śniegu buty otoczyli mnie bracia.
- Mówiłaś że idziesz do sklepu. - powiedział Tony.
- No więc nie byłam w sklepie.
- To już wiemy. - dodał Johny.
- Tak z internetu. - dopowiedział jego bliźniak.
- Z internetu?
- Tak spójrz na to - powiedział Tony pokazując mi tableta na którym była otwarta strona internetowa. W oczy rzuciło mi się zdjęcie niskiej jakości na którym byłam ja i Liam w kawiarni. Pod zdjęciem widniał napis: " Czy Liam Payne ma nową dziewczynę?" a zaraz pod tym mas komentarzy. Wzięłam z brata ręki tablet i zaczęłam je czytać. Nie były one miłe, albo tylko te wtedy dostrzegałam.


Siemacie, wybaczcie że dopiero teraz dodaję
ale miałam mały wypadek i kilka dni chorowałam.
Nie dałam więc rady nic wstawić.
Jeśli chcecie następną część proszę o 20 komentarzy,
bo widzę że nie ma dla was rzeczy nie możliwych.
A tak w ogóle, kto jara się filmem?




24 komentarze:

  1. Świetny imagin, naprawdę się nad nim napracowałaś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Jaki wypadek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny :D czekam na następną część

    OdpowiedzUsuń
  5. Wg. mnie dobrze by było, gdyby T.I. załamała się komentarzami. Dodało by to jakiejś nutki ciekawości. Ciekawy pomysł :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego bloga polecam wszystkim swoim znajomym :) gratuluję świetnego pomysłu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Z niecierpliwością czekam na następną część :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Booski! Czekam na część 3 :d

    OdpowiedzUsuń
  9. Super podziwiam twój talent

    OdpowiedzUsuń
  10. Imagin wyszedł ci świetnie :) proszę napisz następną część <3 a co do filmu to STRASZNIE się nim jak to napisałaś jaram :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaram się! Jadę już jutro z kumpelą :D A imagin świetny

      Usuń
  11. Pomysł o podpaskach zawsze działa . Hahaha :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. tak pomysł o babskich zabawkach zawsze działa, tym bardziej kiedy słyszy się to od drugiej dziewczyny xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, czytam twojego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem najlepsze imaginy jakiekolwiek czytałam a czytałam ich sporo to twoje są najlepsze. Pozdrawiam was wszystkie i życzę dalszej tak świetnej pracy jak do tond i sukcesów w życiu aby tak dalej i jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. To o podpaskach było najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  15. super! uśmiałam się/
    zapraszamy na naszego nowego bloga z krótkimi opowiadaniami o one direction. smutne, wesołe, czy zwykłe ? które wybierasz ? wejdź i przekonaj się sam ! przepraszam za spamik, jeszcze raz zapraszamy i pozdrawiamy!
    http://young-and-beautiful-4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. UwAGA SIOSTRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    OFICJALNIE OGŁASZAM, ŻE THIS IS US JEST ZAJEBISTE!!!!!
    Nieziemskie, śmieszne, cudowne, wspaniałe, niesamowite.
    Pełno directionerek! Polecam wszystkim ten film. NAPRAWDĘ CUDOWNY.


    Potterowa :* http://1.fwcdn.pl/po/89/62/678962/7559180.3.jpg

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super imagin. A film jest zarąbisty najlepszy jaki widziałam cudowny. A co ci się stało?

    OdpowiedzUsuń
  19. Chcemy następną część jak najszybciej!!!!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak chcemy następną jesteś świetna :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny :*

    PROSIMY O NASTĘPNĄ CZĘŚĆ !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Następna część !
    To jest świetne

    OdpowiedzUsuń
  23. Dasz next??? // ti =)

    OdpowiedzUsuń