Prompts: Alusi :)
- Nagrodę w kategorii Najlepsza Piosenkarka Roku wygrywa. - I
ta chwila Ciszy którą nikt nie lubi. Chwila zdenerwowania i ekscytacji.
- Wygrywa (t.i.and.t.n)! - Krzyknął Olly Murs który wręczał nagrodę w
tej kategorii. Oszołomiona tą informacją wstałam i powolnym krokiem
zaczęłam iść w stronę sceny. Gorące brawa było słychać w każdym
zakamarku sceny. Duma i szczęście rozpierało całe moje serce. Po wejściu
na scenę od razu podeszłam w kierunku Olly'ego którego dobrze znam.
Przytuliłam się do niego.
- Gratuluję! - Wyszeptał mi do ucha i oderwał się ode mnie wręczając mi do ręki złotą statuetkę i mikrofon a sam zaczął się kierować do garderoby.
- Wow! - Zaczęłam mówić do mikrofonu. - To niesamowite, że zdobyłam tą nagrodę. Nie myślałam, że w tym roku, moim pierwszym na rynku. Uda mi się zdobyć jaką kol wiek statuetkę. Wielkim zaszczytem i niespodzianką było dla mnie dostanie nominacji w tak wielkiej kategorii. Za co z całego serca dziękuję. Dziękuje wszystkim co we mnie wierzyli. I przede wszystkim dziękuję moim fanom, rodzinie, przyjaciołom i mojemu chłopakowi. Bo dzięki nim wszystkim stoję tu teraz i odbieram tą przecudną nagrodę. Dziękuję jeszcze raz i miłej nocy! Trzymajcie się ciepło! Dobranoc! - Powiedziałam, kłaniając się i z chodząc za scenę.
- Gratuluję (t.i.)! - Powiedział scenarzysta.
- Dziękuję. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Jesteś wspaniała. - Powiedziała inna kobieta której nawet nie znałam.
- Dziękuję. - Odpowiedziałam. Za nim doszłam do swojej garderoby wszyscy w około gratulowali mi i wychwalali jaka to ja jestem cudowna. Nie powiem to uczucie jest bardzo miłe i mogłabym się do tego przyzwyczaić. Przekroczyłam próg swojej garderoby, w której zastałam pustkę. No tak wszyscy są już na After Party. Nic mi nie pozostało tylko udać się tak gdzie wszyscy. Odłożyłam statuetkę w bezpieczne miejsce i spojrzałam w lustro. Wcale nie było tak źle. Poprawiłam na sobie czerwony materiał sukienki i lekko przejechałam czerwoną szminką po ustach. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia. Chwyciłam za klamkę i ujrzałam w nich dwie obce mi postacie. Jedna umięśniona, wzrostu ponad dwa metry, ubrana cała na czarno a na twarzy miał czarną kominiarkę. Druga postać, około metru siedemdziesiąt, ale strasznie chuda, na twarzy też miała lub miał, kominiarkę. Po sylwetkach mogłam wywnioskować, że wyższa osoba to mężczyzna a ta niższa to raczej kobieta......ale w sumie nie za bardzo miała kobiecych kształtów, a z resztą sama nie wiem.
- Tak? - Spytałam zdezorientowana.
- Idziesz z nami. - Powiedział wyższy i przewiesił mnie sobie przez ramię.
- Co? Nie! - Krzyknęłam i zaczęłam się wyrywać.
- Nie wyrywaj się bo będę musiał użyć siły. - Zagroził mi, na co ja ustami zaczęłam go przedrzeźniać. Niższa osoba weszła do mojej garderoby i położyła na stole jakąś kartkę. To raczej dziewczyna gdyż jej styl chodzenia na to wychodzi i tak w ogóle ma damskie buty. Wyszła z pokoju i zamknęła go.
- Idziemy. - Powiedziała a mężczyzna pokiwał głową. A do mnie dotarło właśnie, że zostałam porwana.
- Gratuluję! - Wyszeptał mi do ucha i oderwał się ode mnie wręczając mi do ręki złotą statuetkę i mikrofon a sam zaczął się kierować do garderoby.
- Wow! - Zaczęłam mówić do mikrofonu. - To niesamowite, że zdobyłam tą nagrodę. Nie myślałam, że w tym roku, moim pierwszym na rynku. Uda mi się zdobyć jaką kol wiek statuetkę. Wielkim zaszczytem i niespodzianką było dla mnie dostanie nominacji w tak wielkiej kategorii. Za co z całego serca dziękuję. Dziękuje wszystkim co we mnie wierzyli. I przede wszystkim dziękuję moim fanom, rodzinie, przyjaciołom i mojemu chłopakowi. Bo dzięki nim wszystkim stoję tu teraz i odbieram tą przecudną nagrodę. Dziękuję jeszcze raz i miłej nocy! Trzymajcie się ciepło! Dobranoc! - Powiedziałam, kłaniając się i z chodząc za scenę.
- Gratuluję (t.i.)! - Powiedział scenarzysta.
- Dziękuję. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Jesteś wspaniała. - Powiedziała inna kobieta której nawet nie znałam.
- Dziękuję. - Odpowiedziałam. Za nim doszłam do swojej garderoby wszyscy w około gratulowali mi i wychwalali jaka to ja jestem cudowna. Nie powiem to uczucie jest bardzo miłe i mogłabym się do tego przyzwyczaić. Przekroczyłam próg swojej garderoby, w której zastałam pustkę. No tak wszyscy są już na After Party. Nic mi nie pozostało tylko udać się tak gdzie wszyscy. Odłożyłam statuetkę w bezpieczne miejsce i spojrzałam w lustro. Wcale nie było tak źle. Poprawiłam na sobie czerwony materiał sukienki i lekko przejechałam czerwoną szminką po ustach. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia. Chwyciłam za klamkę i ujrzałam w nich dwie obce mi postacie. Jedna umięśniona, wzrostu ponad dwa metry, ubrana cała na czarno a na twarzy miał czarną kominiarkę. Druga postać, około metru siedemdziesiąt, ale strasznie chuda, na twarzy też miała lub miał, kominiarkę. Po sylwetkach mogłam wywnioskować, że wyższa osoba to mężczyzna a ta niższa to raczej kobieta......ale w sumie nie za bardzo miała kobiecych kształtów, a z resztą sama nie wiem.
- Tak? - Spytałam zdezorientowana.
- Idziesz z nami. - Powiedział wyższy i przewiesił mnie sobie przez ramię.
- Co? Nie! - Krzyknęłam i zaczęłam się wyrywać.
- Nie wyrywaj się bo będę musiał użyć siły. - Zagroził mi, na co ja ustami zaczęłam go przedrzeźniać. Niższa osoba weszła do mojej garderoby i położyła na stole jakąś kartkę. To raczej dziewczyna gdyż jej styl chodzenia na to wychodzi i tak w ogóle ma damskie buty. Wyszła z pokoju i zamknęła go.
- Idziemy. - Powiedziała a mężczyzna pokiwał głową. A do mnie dotarło właśnie, że zostałam porwana.
"Oczami Harry'go"
No gdzie ona jest? To pytanie krążyło po mojej głowie. Popatrzyłem się
na zegarek, który znajdował się na moim nadgarstku. To i tak mi nic nie
dało bo nie byliśmy umówieni na dokładną godzinę. Dobra muszę się
ruszyć. Poprawiłem guzik swojej marynarki i ruszyłem na poszukiwania
mojej ukochanej. Objąłem wzrokiem całą sale ale nigdzie nie mogłem
dojrzeć tej perfekcyjnej osoby. Obszedłem całą sale w wzdłuż i wrzesz,
lecz nigdzie nie mogłem jej ujrzeć. Mój wzrok za to ujrzał jej stylistkę, a
za razem najlepszą przyjaciółkę. Szybkim krokiem podszedłem do niej.
- Wiesz gdzie jest (t.i.)? - Spytałem bez żadnego wstępu.
- Wiesz ostatnio widziałam ją jak miała iść do garderoby odłożyć statuetkę i się ogarnąć. - Powiedziała. - A co szukasz jej? - Spytała, widząc zdenerwowanie w moich oczach.
- Tak, wiesz nie mogę gadać, idę jej szukać. - Zacząłem ją spławiać. - Jak ją znajdziesz to jej powiedź, że ją szukam. - Powiedziałem na odchodnym.
- Dobrze. - Powiedziała i posłała mi uśmiech. Szybko skierowałem się na ostatnie piętro. Zacząłem iść długim szarym korytarzem. Jako, że (t.i.) jest początkująca w branży muzycznej dostała jedną z najgorszych garderób. Gdy dostałem się pod odpowiednie drzwi, energicznie zapukałem w drzwi. Odpowiedziała mi cisza. Znów zapukałem i dalej nic. Pociągnęłam za klamkę a drzwi się otworzyły. Przekroczyłem próg i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nigdzie nie było żywej duszy. Już miałem zamiar wyjść, gdy w oczy rzuciła mi się biała, złożona na pół kartka z moim imieniem, która spoczywała na stole. Szybkim krokiem podszedłem do stolika i chwyciłem w ręce kartkę.
- Wiesz gdzie jest (t.i.)? - Spytałem bez żadnego wstępu.
- Wiesz ostatnio widziałam ją jak miała iść do garderoby odłożyć statuetkę i się ogarnąć. - Powiedziała. - A co szukasz jej? - Spytała, widząc zdenerwowanie w moich oczach.
- Tak, wiesz nie mogę gadać, idę jej szukać. - Zacząłem ją spławiać. - Jak ją znajdziesz to jej powiedź, że ją szukam. - Powiedziałem na odchodnym.
- Dobrze. - Powiedziała i posłała mi uśmiech. Szybko skierowałem się na ostatnie piętro. Zacząłem iść długim szarym korytarzem. Jako, że (t.i.) jest początkująca w branży muzycznej dostała jedną z najgorszych garderób. Gdy dostałem się pod odpowiednie drzwi, energicznie zapukałem w drzwi. Odpowiedziała mi cisza. Znów zapukałem i dalej nic. Pociągnęłam za klamkę a drzwi się otworzyły. Przekroczyłem próg i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nigdzie nie było żywej duszy. Już miałem zamiar wyjść, gdy w oczy rzuciła mi się biała, złożona na pół kartka z moim imieniem, która spoczywała na stole. Szybkim krokiem podszedłem do stolika i chwyciłem w ręce kartkę.
Hej Harry!
Pamiętasz mnie jeszcze? To ja twoja kochana Tay. Pamiętasz nasze
miejsce? Przyrzekłeś mi, że nikogo tam nie przyprowadzisz. Zawiodłeś mnie
Styles, zawiodłeś. Jeśli chcesz naprawić swoje błędy to przyjdź w nasze
miejsce. To może ujrzysz jeszcze tą sukę.
Twoja kochana Taylor ♥
Złość kipiała we mnie niemiłosiernie. Jak ona mogła ją porwać!? Przecież to nie do pomyślenia. Włożyłem rękę do kieszeni
upewniając się, że mam w niej kluczyki od samochodu i czym prędzej
wybiegłem z pomieszczenia.
"Twoimi oczami"
Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam dwie postacie.
- Mocno ją uderzyłeś Jonny. - Powiedziała....Taylor!? Co?! To ona za tym wszystkim stoi? Nie wierzę!
- Tak jak mi kazałaś. - Powiedział mężczyzna.
- O nasza śpiąca królewna się obudziła. - Zwróciła się do mnie blondynka.
- Spadaj! - Odpowiedziałam.
- Nie tak ostro bo Ci tapeta pęknie. - Odpowiedziała.
- Wiesz co nie wiem po co mnie porwałaś ale zróbmy tak wypuścisz mnie i zapomnimy o wszystkim. - Zaproponowałam na co ona wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Nie po to czekałam na tą chwilę by teraz Cię suko wypuścić. - Rzekła ostro. - I nie rób z siebie głupiej. - Wycedziła a ja kompletnie nie wiem o co jej chodzi.
- Przepraszam ale dalej nie wiem o co Ci chodzi. - Odpowiedziałam jej.
- Harry, mówi Ci to coś? - Spytała a mnie olśniło.
- Mocno ją uderzyłeś Jonny. - Powiedziała....Taylor!? Co?! To ona za tym wszystkim stoi? Nie wierzę!
- Tak jak mi kazałaś. - Powiedział mężczyzna.
- O nasza śpiąca królewna się obudziła. - Zwróciła się do mnie blondynka.
- Spadaj! - Odpowiedziałam.
- Nie tak ostro bo Ci tapeta pęknie. - Odpowiedziała.
- Wiesz co nie wiem po co mnie porwałaś ale zróbmy tak wypuścisz mnie i zapomnimy o wszystkim. - Zaproponowałam na co ona wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Nie po to czekałam na tą chwilę by teraz Cię suko wypuścić. - Rzekła ostro. - I nie rób z siebie głupiej. - Wycedziła a ja kompletnie nie wiem o co jej chodzi.
- Przepraszam ale dalej nie wiem o co Ci chodzi. - Odpowiedziałam jej.
- Harry, mówi Ci to coś? - Spytała a mnie olśniło.
- Przecież wy zerwaliście i to rok temu. I z tego co wiem od mediów to w pokoju.
- Oj naiwna jesteś. Media kłamią to Harry zerwał ze mną. - Powiedziała i usiadła na podłodze chowając twarz w dłoniach.
- Zerwał ze mną po tym jak wypromowałam swoją nową piosenkę o naszym związku. Po premierze singla nie miałam dla niego czasu. Sława i nowa piosenka zajmowały mi cały mój czas. - Żaliła mi się co było straszliwie dziwne. - No i on zerwał ze mną pod pretekstem, że był mi tylko potrzebny do promocji i wydania nowego kawałka. No ale cóż czas naprawić ten błąd. - Powiedziała wstając z podłogi i otrzepując się z brudu. - Idę na spotkanie z nim, podczas gdy ty będziesz siedziała sobie tutaj spokojnie. - Powiedziała i zaczęła kierować się w stronę wyjścia.
- Chodź Jonny zostawimy najlepszą na świecie piosenkarkę w spokoju. - Mężczyzna, który do tej pory stał i się nam przyglądał ruszył za blondyną. - Życzę udanej nocy. - Powiedziała i trzasnęła drzwiami.
- No i zostałam sama. - Powiedziałam sama do siebie i zaczęłam się rozglądać. Obskurna piwnica, wszędzie walają się jakieś skrzynki i inne niepotrzebne rupiecie. A na samym środku ja przywiązana do krzesła. Za powiada się ciekawie.
- Oj naiwna jesteś. Media kłamią to Harry zerwał ze mną. - Powiedziała i usiadła na podłodze chowając twarz w dłoniach.
- Zerwał ze mną po tym jak wypromowałam swoją nową piosenkę o naszym związku. Po premierze singla nie miałam dla niego czasu. Sława i nowa piosenka zajmowały mi cały mój czas. - Żaliła mi się co było straszliwie dziwne. - No i on zerwał ze mną pod pretekstem, że był mi tylko potrzebny do promocji i wydania nowego kawałka. No ale cóż czas naprawić ten błąd. - Powiedziała wstając z podłogi i otrzepując się z brudu. - Idę na spotkanie z nim, podczas gdy ty będziesz siedziała sobie tutaj spokojnie. - Powiedziała i zaczęła kierować się w stronę wyjścia.
- Chodź Jonny zostawimy najlepszą na świecie piosenkarkę w spokoju. - Mężczyzna, który do tej pory stał i się nam przyglądał ruszył za blondyną. - Życzę udanej nocy. - Powiedziała i trzasnęła drzwiami.
- No i zostałam sama. - Powiedziałam sama do siebie i zaczęłam się rozglądać. Obskurna piwnica, wszędzie walają się jakieś skrzynki i inne niepotrzebne rupiecie. A na samym środku ja przywiązana do krzesła. Za powiada się ciekawie.
"Oczami Harry'ego"
Przyspieszyłem kroku by jak najszybciej znaleźć się na
miejscu. Stanąłem przed wielkim krzakiem, rozsuwając przy tym gałęzie by
móc bezpiecznie przejść w głąb. Przeszedłem i zobaczyłem znaną mi
postać.
- Witaj Harry. - Powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć. - Rzuciłem oschło. - Gdzie ona jest? - Powiedziałem lekko zdenerwowany.
- Spokojnie po co te nerwy. - Uśmiechnęła się i zaczęła gładzić moje ramię w celu uspokojenia ale zadziałało to u mnie w odwrotny sposób.
- Dobra Taylor nie wiem o co Ci chodzi. Zerwaliśmy, tak? - Spytałem na co ona pokiwała twierdząco głową. - To po jakiego grzyba tu porywasz moją dziewczynę i chcesz się ze mną spotkać? - Spytałem na co ona wybuchła płaczem. - Ej, Tay. - Zacząłem i przytuliłem ją, zaczynając głaskać po plecach, czekając jak się uspokoi. Po chwili odsunęła się ode mnie i wytarła swoje policzki od łez.
- Ja chciałam byś do mnie wrócił. - Powiedziała szeptem.
- Wiesz dobrze, że to nie możliwe.
- Dlaczego? - Spytała z nadzieją na co ja tylko wzdychnąłem.
- Znalazłem sobie już swoją prawdziwą miłość, a po drugie to ty mnie straszliwie zraniłaś olewając mnie. - Powiedziałem na co ona spuściła głowę.
- Przepraszam. - Powiedziała patrząc mi w oczy. Ja tylko się uśmiechnąłem i ją przytuliłem.
- To jak wypuścisz (t.i.) i zapomnimy o sprawie? - Powiedziałem na co ona pokiwała twierdząco głową.
- Witaj Harry. - Powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć. - Rzuciłem oschło. - Gdzie ona jest? - Powiedziałem lekko zdenerwowany.
- Spokojnie po co te nerwy. - Uśmiechnęła się i zaczęła gładzić moje ramię w celu uspokojenia ale zadziałało to u mnie w odwrotny sposób.
- Dobra Taylor nie wiem o co Ci chodzi. Zerwaliśmy, tak? - Spytałem na co ona pokiwała twierdząco głową. - To po jakiego grzyba tu porywasz moją dziewczynę i chcesz się ze mną spotkać? - Spytałem na co ona wybuchła płaczem. - Ej, Tay. - Zacząłem i przytuliłem ją, zaczynając głaskać po plecach, czekając jak się uspokoi. Po chwili odsunęła się ode mnie i wytarła swoje policzki od łez.
- Ja chciałam byś do mnie wrócił. - Powiedziała szeptem.
- Wiesz dobrze, że to nie możliwe.
- Dlaczego? - Spytała z nadzieją na co ja tylko wzdychnąłem.
- Znalazłem sobie już swoją prawdziwą miłość, a po drugie to ty mnie straszliwie zraniłaś olewając mnie. - Powiedziałem na co ona spuściła głowę.
- Przepraszam. - Powiedziała patrząc mi w oczy. Ja tylko się uśmiechnąłem i ją przytuliłem.
- To jak wypuścisz (t.i.) i zapomnimy o sprawie? - Powiedziałem na co ona pokiwała twierdząco głową.
"Twoimi oczami"
Przymknęłam delikatnie oczy, gdy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam w nich Harry'ego i
Taylor. Brunet od razu gdy mnie zobaczył podbiegł do mnie i zaczął mnie
rozwiązywać. Gdy liny już całkowicie opadły wstałam i mocno przytuliłam
Harry'ego.
- Już dobrze skarbie. - Powiedział i pocałował mnie w głowę.
- No już tak. - Zgodziłam się i namiętnie go pocałowałam. Gdy się od siebie oderwaliśmy, Harry złapał mnie za rękę i wybiegliśmy na pole, nie mówiąc nic do stojącej tam dwójki. Stanęliśmy dopiero przy aucie Styles'a.
- To co teraz? - Spytał.
- Nie wiem, wracamy na Aftet Party? - Spytałam na co ten pokręcił przecząco głową.
- Mam lepszy pomysł. - Powiedział i znów złapał mnie za rękę prowadząc do parku, gdzie usiedliśmy wtuleni na jednej z ławek.
- A tak w ogóle to gratuluję wygranej. - Powiedział całując mnie w policzek.
- Wiesz dobrze, że zerwałem z Tay. - Powiedział.
- Bo tak to jesteś ze mną? - Spytałam.
- Tak to też, ale jest dziwna jak ona mogła Cię porwać? Wiesz jak ja się martwiłem?!
- Oj biedny Harruś martwił się. - Powiedziałam głaszcząc jego policzek i łącząc nasze usta w jedność.
- Kocham Cię (t.i.) i będę się martwić już zawsze. - Powiedział znów łącząc nasze usta w pocałunku.
- Już dobrze skarbie. - Powiedział i pocałował mnie w głowę.
- No już tak. - Zgodziłam się i namiętnie go pocałowałam. Gdy się od siebie oderwaliśmy, Harry złapał mnie za rękę i wybiegliśmy na pole, nie mówiąc nic do stojącej tam dwójki. Stanęliśmy dopiero przy aucie Styles'a.
- To co teraz? - Spytał.
- Nie wiem, wracamy na Aftet Party? - Spytałam na co ten pokręcił przecząco głową.
- Mam lepszy pomysł. - Powiedział i znów złapał mnie za rękę prowadząc do parku, gdzie usiedliśmy wtuleni na jednej z ławek.
- A tak w ogóle to gratuluję wygranej. - Powiedział całując mnie w policzek.
- Wiesz dobrze, że zerwałem z Tay. - Powiedział.
- Bo tak to jesteś ze mną? - Spytałam.
- Tak to też, ale jest dziwna jak ona mogła Cię porwać? Wiesz jak ja się martwiłem?!
- Oj biedny Harruś martwił się. - Powiedziałam głaszcząc jego policzek i łącząc nasze usta w jedność.
- Kocham Cię (t.i.) i będę się martwić już zawsze. - Powiedział znów łącząc nasze usta w pocałunku.
Od razu mówię.
Przepraszam, że obraziłam
Taylor i jej fanki!
Ja do niej nic nie mam
i ma nawet fajne piosenki.
To było tylko na potrzeby imagina!
~Gumiżelek~
Świetny !
OdpowiedzUsuńKochany hazzuś jak sie o nią martwił :3 głupia Tay !
Przy okazji zapraszam , odwdzieczamy sie za komentarze;
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Super.
OdpowiedzUsuńpiszesz bosko i estetycznie bardzo podoba mi się twój blog :) weszłam tu przez przypadek aż zaczęłam regularnie czytać :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://onedirection-onelife-onedream.blogspot.com/
Świetnie piszesz :D Zdarzają ci się błędy ort. lub gram. ale jak każdemu. Po za tym okej ;) Zapraszam do mnie przygodawlondynie.blogspot.com ;3 Weny.
OdpowiedzUsuńimagin świetny masz prawdziwy talent choć końcówka nie do końca mi się podobała szczerze to można było fajnie go przedłużyć na kilka części ale i tak jest ekstra ;) - świstak:)
OdpowiedzUsuńŚwietne naprawde i dziękuje ze wykorzystałas mój pomysł bardzo mi się podoba Alusia :)
OdpowiedzUsuń