Imagin dla Directionerka_0102
Jutro jest Halloween. Trochę się boje bo mój chłopak Harry bywa być nieprzewidywalny. No nic pożyjemy zobaczymy. I usnęłam przy moim królewiczu. Gdy nagle usłyszałam przeraźliwy huk. Zmieniłam moją pozycję z leżącej na siedzącą. Rozejrzałam się po pokoju nikogo w nim oprócz mnie nie było. Kto może w naszym domu o tej porze hałasować? Bałam się trochę bo mógł być to Harry ale mógł być to jakiś włamywacz albo pedofil. Zasłoniłam się cała kołdrą o czekałam na cud. Po jakiś pięciu minutach znów rozległ się ten sam huk ale kilka razy głośniejszy. Wzdrygnęło mnie. Zaczęłam się trząś z strachu. Zwinęłam się w kulkę i czekałam. Po chwili usłyszałam jak by głos mojego chłopaka. Co trochę mnie uspokoiło ale nie do końca. Musiałam sprawdzić kto jest na dole. Wstałam i na wszelki wypadek wzięłam nóż który leżał na stoliku nocny po wczorajszym śniadaniu. Wyszłam z sypialni i powoli kierowałam się z salonu. Serce biło mi niemiłosierne ręka w której miałam nóż trzęsła się. Szłam powoli słyszałam jakiś szelest. Zapaliłam światło w salonie i ujrzałam. Pełno krwi wszystko w niej było. Podłoga, stolik, kanapa do słownie wszystko. Zaczęłam krzyczeć. Serce prawie waliło mi tam jak by miało zaraz wyskoczyć z mojej klatki piersiowej. Nóż wyleciał mi z ręki spadając na podłogę. Gdy nagle za szały wyszedł kosiarz. Zaczęłam się trząść i wycofywać gdy nagle ktoś mnie objął. Odwróciłam się do postaci przodem która mnie obejmowała i ujrzałam jakiegoś ducha. Który zaczął ryczeć tak jak mają to w zwyczaju duchy. Ja zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak potrafię. Gdy nagle "zmory" zaczęły się śmiać. Ja ucichłam i stałam tam strasznie zdezorientowana. Gdy duch ściągnął maskę i ujrzałam roześmianą twarz Haziątka. Odwróciłam się w stronę kosiarza i zobaczyłam zamiast okropnej maski głowę Niall'a.
H: Szkoda, że nie widziałaś swojej miny. - Dalej przez śmiech mówił Harry.
Ja: Debile z was wiecie jak się bałam?
N: Słyszeliśmy po twoim krzyku. - Odezwał się Niall.
Ja: Grrryy...
H: Oj no nie gniewaj się nie mogłem Cię nie wystraszyć a Niall zgodził się mi pomóc bo nie miał kogo straszyć. - Powiedział i mnie przytulił.
Ja: Dobrze nie gniewam się. - Dałam mu całusa w usta.
N: A ja? - Powiedział.
H: A ty? Znajdź sobie dziewczynę! - I, żeby dopiec Niall'owi pocałował mnie namiętnie w usta. - Horanowa
Jutro jest Halloween. Trochę się boje bo mój chłopak Harry bywa być nieprzewidywalny. No nic pożyjemy zobaczymy. I usnęłam przy moim królewiczu. Gdy nagle usłyszałam przeraźliwy huk. Zmieniłam moją pozycję z leżącej na siedzącą. Rozejrzałam się po pokoju nikogo w nim oprócz mnie nie było. Kto może w naszym domu o tej porze hałasować? Bałam się trochę bo mógł być to Harry ale mógł być to jakiś włamywacz albo pedofil. Zasłoniłam się cała kołdrą o czekałam na cud. Po jakiś pięciu minutach znów rozległ się ten sam huk ale kilka razy głośniejszy. Wzdrygnęło mnie. Zaczęłam się trząś z strachu. Zwinęłam się w kulkę i czekałam. Po chwili usłyszałam jak by głos mojego chłopaka. Co trochę mnie uspokoiło ale nie do końca. Musiałam sprawdzić kto jest na dole. Wstałam i na wszelki wypadek wzięłam nóż który leżał na stoliku nocny po wczorajszym śniadaniu. Wyszłam z sypialni i powoli kierowałam się z salonu. Serce biło mi niemiłosierne ręka w której miałam nóż trzęsła się. Szłam powoli słyszałam jakiś szelest. Zapaliłam światło w salonie i ujrzałam. Pełno krwi wszystko w niej było. Podłoga, stolik, kanapa do słownie wszystko. Zaczęłam krzyczeć. Serce prawie waliło mi tam jak by miało zaraz wyskoczyć z mojej klatki piersiowej. Nóż wyleciał mi z ręki spadając na podłogę. Gdy nagle za szały wyszedł kosiarz. Zaczęłam się trząść i wycofywać gdy nagle ktoś mnie objął. Odwróciłam się do postaci przodem która mnie obejmowała i ujrzałam jakiegoś ducha. Który zaczął ryczeć tak jak mają to w zwyczaju duchy. Ja zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak potrafię. Gdy nagle "zmory" zaczęły się śmiać. Ja ucichłam i stałam tam strasznie zdezorientowana. Gdy duch ściągnął maskę i ujrzałam roześmianą twarz Haziątka. Odwróciłam się w stronę kosiarza i zobaczyłam zamiast okropnej maski głowę Niall'a.
H: Szkoda, że nie widziałaś swojej miny. - Dalej przez śmiech mówił Harry.
Ja: Debile z was wiecie jak się bałam?
N: Słyszeliśmy po twoim krzyku. - Odezwał się Niall.
Ja: Grrryy...
H: Oj no nie gniewaj się nie mogłem Cię nie wystraszyć a Niall zgodził się mi pomóc bo nie miał kogo straszyć. - Powiedział i mnie przytulił.
Ja: Dobrze nie gniewam się. - Dałam mu całusa w usta.
N: A ja? - Powiedział.
H: A ty? Znajdź sobie dziewczynę! - I, żeby dopiec Niall'owi pocałował mnie namiętnie w usta. - Horanowa
Taki ni jaki ale chciałam dodać taki Hallowenowy
Ale coś mi nie wyszedł :(